Wykorzystana kolejny raz...
Pewnego dnia jak zawsze we wtorki pojechałam z moją przyjaciółką Klaudią na trening (ćwiczyłyśmy street workout). Kiedy dojechałyśmy na miejsce zobaczyłyśmy znajome twarze, które ćwiczą razem z nami, ale wśród nich były 2 nowe osoby. Nasz przyjaciel Kamil na samym początku nas zapoznał. Odrazu spodobał mi się Maciek, chociaż Michał też był niczego sobie. Po powrocie do domu wysłałam Maćkowi zaproszenie do grona znajomych na Facebooku. Po 2 minutach przyjął zaproszenie i zaczęliśmy pisać. Spotykaliśmy się często i po pewnym czasie zostaliśmy parą. Na początku było super, ale później kontakt psuł się z dnia na dzień, aż przestaliśmy do siebie jeździć (Maciek mieszkał ok. 15 km od mojego miasta). Zerwaliśmy przez messengera, ponieważ obydwoje przyznaliśmy, że coś się posypało. Postanowiliśmy zostać przyjaciółmi, więc dalej robiliśmy dni na Snapie. Po kilku miesiącach nasz kontakt poprawił się przez snapa. Maciek dalej bardzo mi się podobał, więc umówiłam się z moją przyjaciółką na spotkanie z moim przyjacielem Konradem i z byłym chłopakiem w mieście gdzie mieszkali. Od tamtej pory zaczęliśmy więcej pisać. Maciek wysyłał mi słodkie wiadomości, serduszka i pocieszał mnie w różnych sytuacjach. Znowu zaczęliśmy kręcić, ale jakoś nie cały tydzień później około 2:30 dostałam snapa od Maćka jak trzyma się za ręce z jakąś dziewczyną i z napisem „kontrolne”. Odrazu posmutniałam, ale chciałam zbadać sytuację, więc odesłałam snapa z treścią „szczęścia”. W przeciągu kilku minut dostałam odpowiedź „ a no dzięki, a i fajny domek w mc”. Moje serce pękło na kilka części, to była długa i okropna noc...
@niktistotny
Komentarze (4)
Przestań chlipać i zacznij dobrze pisać.
Najbardziej interesujący fragment był o street workout i właśnie znalazłam na YT - ale czad!!!
m.youtube.com/watch?v=NTjSFzmBW3I
W takich momentach żałuję, że jestem już strasznie stara. Trudno taki lajf, ale chłopak miodny. Polecam?
A może blogu? Nie, teraz już chyba nikt blogów nie pisze? To gdzie się wrzuca takie teksty? Kiedyś można było na forum. Potem może gdzieś na fejsbuku. Na tłitera za długie. Nakręcić film? No, nie bardzo. Został więc portal literacki. I to w sumie jest w tym wszystkim najbardziej pozytywne, że jeszcze się komuś chce pisać pamiętnikarskie teksty. Błędy, literówki, słaba interpunkcja – to wszystko jest, ale mimo wszystko trzeba docenić. Za dwa, trzy lata takich tekstów już się nie będzie nigdzie zamieszczać. Ani w pamiętniku, ani w sieci, ani w plikach. Będzie tylko hejt.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania