wypalanie
od kiedy nie mam jutra
kładę na wagę
każdy dzień
jakby picasso zabrał mi kolory
i powiesił na płótnie
zatracam się w chwili
w ciszy słyszę tylko
płacz anioła
i już nie klęczę
przed grzechem
i nie modlę się
by zmartwychwstały
czasami słowa nic nie znaczą
nawet gdy zagląda się im w oczy
Komentarze (40)
betti 7 miesięcy temu
Zastosowałam trochę inne inne zastosowanie do ''tylko że'', bo mnie tamto zdanie wydawało się poprawne, niemniej nie będę się kłóciła o przecinek. Teraz wszyscy powinni być zadowoleni. Z tym drugim zgadzam się bez zastrzeżeń.
Dzięki za zerknięcie i komentarz. Pozdrawiam.
Niemiłego dnia i niezasłoniętych luster.
Może napiszecie razem?
Aisak podejrzewam, że Ty byłabyś lepsza w tej roli... spróbuj, może być śmiesznie.
Betti, to naprawdę miała być komedia?! Odbieram inaczej. Dużo lepszy utwór niż "Kalejdoskop".
Wróciłaś i ożyło opowi :)
Co do Opowi, to chyba dobrze, kiedy ludzie czują, że żyją... nawet jeśli gotuje się w nich wszystko. Marazm nie sprzyja twórczości.
:)
Pozdrawiam.
od kiedy nie mam jutra
kładę na wagę
każdy dzień
jakby picasso zabrał mi kolory
i powiesił na płótnie
zatracam się w chwili
w ciszy słyszę tylko
płacz anioła
i już nie klęczę
przed grzechem
i nie modlę się
by zmartwychwstały
czasami słowa nic nie znaczą
nawet gdy zagląda się im w oczy
______________
Wypalanie grzechów przeszłości, odwrót od nich, kosztujący blaknięciem metaforycznych kolorów, w nieładzie, asymetrycznie, dziwnie dryfujących już tylko w czasie minionym.
Teraz carpe diem - ale stonowane. Anioł w kontraście z grzechem. Dziś - kiedyś.
Grzechy miały wielką wartość, ale peel już się o nie modli.
Pointa - hm, również wypalenie się słów, zapewne z tamtej porzuconej relacji.
Wiersz trochę jak nadzieja, na pewno rozliczenie...
Trochę religijnego patosu się wlało, ale zapewne sprawa wielka, to i potrzebująca skali makro.
Pierwsza cząstka - tak wiem że metafora - ale mało logiczna. Jutro to kolejny dzień, no tak machinalnie się nasuwa owo zrównoważenie znaczeń. Zatem co można kłaść na wagę bez tego jutra? Co najwyżej godziny, kwadransy, minuty trwającego przed jutrem czasu, ale nie każdy dzień. Każdy... czyli następny i następny.
- od kiedy nie mam przyszłości - jest bardziej ogólnikowe, ucieka od nielogicznego paradoksu
Ale to tylko moje takie tam... :)
Pozdrawiam, dobry wiersz, bo na wodzy trzymasz temat.
Dzięki, Wrotycz za analizę.
Pozdrawiam.
kładę na wagę każdy dzień
jakby nie miało być jutra
słowa nic nie znaczą
nawet gdy zaglądam
im w oczy
zatracam się w ciszy
Unikaj patosu, staraj się być naturalna — zamysł był dobry tylko najpierw, powalcz sama ze sobą. Co do wyższej instancji, to już w ostateczności. W tekście musi być wyraźny powód. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania