wypełnić
codzienność to otchłań
w której toną
ludzkich ciał kadłuby
gdy
zaśmieconymi arteriami żył
płynie zatruta ołowiem krew
ulicami serc spacerują
bezpańscy aniołowie;
odebrano im skrzydła
naznaczono twarze
tatuażami dekalogu
czasu nie ma na nic
czasu jest nadmiar
ziarna słów wyrastają słonecznikami
ziarna słów przygniatają kamieniami
tyle jeszcze chciałbym napisać
zdążyć
przed
usiąść
tam
wrosnąć mocno korzeniami
niebem wypełnić źrenice
Komentarze (21)
Dziś mnie też się oberwało :)
Wg mnie powyzszy wiersz tez jest sredni, ale szkoda, ze nie da sie zdechnac z beki obserwujac, jak opowiadasz, ze nie da sie zyc bez patosu. Cos o tym wiesz, szkoda ze nie widzisz, jaki jest hiper smieszny w Twoim wydaniu.
Wez tam pogadaj z Lolkiem o zagadnieniu hipokryzji, yo. Skoro to taki allah, to moze Ci jakos zgrabnie przypierdoli, bo mi sie nie chce.
5
ps. nie wiedziałem, że betti od tak dawna istnieje. Ciekawych rzeczy się można dowiedzieć, wertując Twoje teksty.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania