.

.

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Canulas 28.03.2018
    "Palić chciałbym nieskończonego papierosa gasnącym popołudniem." - ni palę, ale wizja + przenośnia robi dla mnie robotę.

    "Wyrzuć wszystkie popielniczki." - być może zamysł taki, ale jakbyś na sekundę zmieniła narrację. A może taki ton?

    "- Może pierdolę. Piramidalny banał? - zapytał Grand i uniósł jeden ust idealnych kącik, swoim krzywym zwyczajem." - kurcze, dla mnie to jakby jedno pytanie, ale zarazem można czytać (dzięki kropce) jak dwa. Może zatem zbić lub dać dalej: Pytał, bo to już niedookreśli liczby tak, jak zapytał. Ewentualnie : zadawał pytania, ale chyba nie.
    Pomyśl albo mi roztłumacz.

    "- Ciężko mi ocenić, Grand – powiedziałam i przetarłem nieskończoną czerń oczu. " - taaa, lubimy takie rzeczy. Powiedzialbym: tam gdzie większość bezwiednie przepływa, ślizga się okiem w mgnieniu sekundowym, tam się zawsze zatrzymam, zamyślę, docenię. (Co oczywiście czynię)

    " Ze wszystkich elementów dekoracyjnych, jakimi dla Granda były kobiety, Telimena jedna była żywa. " - hmm, Telimena powiadasz. Przemycania dalszy pada cień. Ok. Biorę i widzę.

    "Kochałem ją za jej spóźnioną gotyckość, za otwartą rynsztokowość, za źrebięce drżenie strzelistych nóg młodych prostytutek, " - albo to ja, albo znowu to zaczynasz robić. Zaczyna mnie jebać w tył głowy i mrowić w środku. (za takie przymioty, zatrzymanie w czasie ogólną estetykę, też obdarzyłbym ulicę Straceńczą krwistą gamą uczuć).

    Ok. Kumulę dziś siebie głównie dla siebie, bo potrzebuję tego do pierdolnięcia, więc z założenia optowałem za własną lakonicznością. Jednak sięnie udało. Ulałaś mi jej dużo i nie żałuję.
    Nie mogę się rozwinąć, bo muszę pilnować spietych klamer na własny (mam nadzieję dzisiejszy) użytek.
    Ale tak. Na każde niezadane pytanie - tak.
  • Ło Panie.

    Już zaraz się przyjrzę wszystkim błędom, ale możesz mieć ogrom racji. Tyle błędów, wstyd.

    Wyrzucić* wszystkie popielniczki, oczywiście, mesje. Podejrzewam zmęczenie lub korektę.

    W sumie - deko eksperyment, bo tak: utwórek powstawał jakoś na wczesnej jesieni, równolegle z Deformacjami i on też jest w zasadzie paro-częściowy, inspiracyjnie podobne źródła, ale dokopawszy się doń dziś w nocy - chciałam zobaczyć; czy chwyci, czy spłynęło nań nieco deformacyjnej łaski, czy podejdzie, czy. Cośtam podrasowałam, i poszło.

    "- Może pierdolę. Piramidalny banał? - zapytał Grand'' - i tu ta wątpliwość, którą raczyłeś, dżętelmenie, poruszyć - jest czysto estetyczna chyba.
    Może pierdolę. - Może być stwierdzeniem, kropka by tak sugerowała. Czego- tam-do- siebie -mruknięciem. Wkradnięciem się wątpliwości. Ewentualnie awersją do bardziej rozbudowanych, filozofujących wypowiedzi. Dostrzeżeniem czegoś nowego, i dopiero tu szukanie potwierdzenia - (czy powiedziałem właśnie) Piramidalny banał?

    O, a dalej już nie tyle błędy, co - spodobało się. Uśmiecham się.

    No i mówię - to opowiadanie jest staaare, ma podobne inspiracje (tylko od drugiej jakby strony), ale, i tego może w takim wyimku, części bardzo pierwszej - nie widać, że ono jest nieco pastiszowate, trochę później idzie w zamiar napięcia pewnych konwencji do granic i wręcz podprowadzenia pod zwątpienie, śmieszność, trochę się otwarcie odwołuje do tego, czego samo w sobie nie może spełnić, bo bohaterowie są zbyt niedojebani.

    To więc poniekąd komedio-farsa.

    Tak też tu Lucien może chodzić w miejsca podobne do tych, po których snuł się Raskolnikow (Dostojewski, ''Zbrodnia i kara''), mieć Soniowate zapędy, ale z uwagi na jakieś (o tym może później) swoje cechy - nijak nie może się wypełnić sam przez siebie i musi czepiać się Granda.

    Który z kolei musi pierdolić piramidalne banały, nic nad to, w tonie kwiecisto-mieszczańskim, mając równocześnie do rozleglejszych filozofowań awersję (dlatego też w pełni nie może zrozumieć ani dlaczego banał jest banałem, ani skąd się w nim wziął), który musi karykaturyzować wolność, zło, rozpustę, potem dalej brutalność i całą paletę takich tam - i tu znowu, że sam w sobie nie będzie nie wiem, choćby - de Franval'em (Markiz De Sade, ''Zbrodnie Miłości''), suwerennym potworem, człowiekiem integralnym, tak też może być tylko jego śmiesznym zmasakrowaniem.

    No, i (a się teraz nawet zastanawiam, czy tego nie pociągnąć dalej i nie skończyć tej seryjki pisać, mogliby do siebie mówić ''dżentelmenie'' i ''kawalerze'' swoją drogą xd), są jeszcze wytworem naszych czasów.

    Tak też, może i Grandowi Markiz coś powiedział o sodomii czy czymśtam, ale kogo to jeszcze dziwi, przejrzały owoc. Szukając miejsc i ujęć już typowo niedzisiejszych (tam ta ulica Straceńcza, cokolwiek) nie można przecież wyzbyć się fałszywych nut.

    ''Zepsuliśmy nawet zepsucie'' - powie kiedyś dalej jeden do drugiego.
    I bedo mieli rację.

    No, dzięki bardzo :).
    Zachciało mi się pierwszy raz od dawna coś napisać do końca i się zabrać.
  • Okropny 28.03.2018
    "czy tylko chciałem sycić się nędzą i widzieć, zamiast nie patrzeć."

    No, proszę, jakie ładne zdanie. Całokształt ujęcia - bardzo londyńskie Seattle Kuby Rozpruwacza Tijuana Juarez Bogota, śliczne obrazki nędzy, rozpaczy i kurewstwa.

    Ładnie tak.
  • Proszę, kto znów zagościł w moich skromnych progach :).
    Tylko nadbałtycka karykaturka, ale dziękuję.
  • Canulas 28.03.2018
    Już nie pierwszy raz czytam tekst, potem patrzę na ocenę i... i tak bardzo, bardzo pragnę końca świata. Poświęcę swoje życie dla dobra waszych śmierci (mówiąc przekro-społecznie-jowo)
  • <3
  • Aisak 28.03.2018
    Dlatego gwiazdki powinny być zniesione, bo to tylko pożywka dla trolli.

    Wystarczą same komentarze, które czasami potrafią wynieść na Olimp.

    Ale to pewnie nastąpi, kiedy roboty przejmą opowi.
    Bo po co robotom gwiazdki.
  • Canulas 28.03.2018
    Masz rację, Aisak. Albo powinna być obok avatarowa morda. Gwiazki mogą zostać, ale neich się ryje ukazują. Eh, marność
  • Vanitas vanitatum et omnia vanitas. :)
  • Agnieszka Gu 31.03.2018
    Witam,

    "A jednak – myśl się obudziła we mnie, otwiera czarne oczy. Zawsze była, spała tylko." - ciekawe...

    "- Może pierdolę. Piramidalny banał? - zapytał Grand i uniósł jeden ust idealnych kącik, swoim krzywym zwyczajem." - ależ budujesz te zdania. Bardzo mi leży taki szyk i niebanalne słownictwo.

    "Telimenę lubię, bo ona troszkę bardziej pragnie być jednak zniszczoną niż kochaną. Dogadujemy się więc." - to tez ciekawe...

    Świetne... Lecim dalej...
  • O. Milo mi. Zapraszam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania