Wyrzucamy za dużo, gdy czasu za mało
Piję...
Deszcz pada
Gromy biją
Wichry zimne
Ławka mokra
Siedzę w lesie, patrzę na świat szeroki.
Myślę lub nie, nad życiem srogim.
Nic mi nie zostało, prócz czytanie Boga.
Kocham zbyt wiele, lecz nazbyt słabe jest mienie.
Zdrowia już nie ma, trzęsąc się zamieram.
Początek się kończy, koniec się zaczyna.
Nie ma mnie dla niej, gdyż ona nie widzi.
Popatrzyła w niebo, spojrzała na gwiazdy.
Gdy łuna przybędzie, zapłonął diamenty.
Za dużo przyjąłem bo czuję zbyt błogo.
Spokój narasta wraz z mym cierpieniem.
Mówić nie mogę wraz gniją me myśli.
...kawa jest zimna
Komentarze (1)
Jeśli tekst ma przesłanie, to ja się z nim rozmijam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania