Wyspa gromów
Widziałem pioruny co błyskały dziko,
i gromy słyszałem
muskane ich światłem.
Z daleka wyspę dojrzałem też gniewną,
lecz mimo obaw
musiałem tam dotrzeć.
Te ciemne ściany,
chmur mrokiem skłębionych,
marsowym spojrzeniem trzymające gardę,
przebyłem to wszystko
strwożony okrutnie,
dobrym je słowem tylko rozświetlając.
Po drugiej stronie
błogostan mnie czekał
i sztorm dostępu
tam nie miał do niego.
Od tamtej pory
nie wiem wcale czemu,
opuścić już nie chcę
wyspy pełnej gromów.
Dla Violet, aby spełniło się jedno z jej marzeń :)
Komentarze (12)
Miłego dnia panie M
Pozdrówka!
Ładne te twoje strofy. Nawet gromy potrafisz ubrać w dobre słowa. Zazdroszczę Violet, ale dla jej marzeń warto mieć taką wysepkę.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję, Maurycy.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania