W sumie Wilkinson miał całkiem sensowne powody, żeby nie chcieć mieć potomstwa. xD Ale jak słodko się tłumaczył. Za samą tą szczerą przemowę Sheera powinna wybaczyć mu niekorzystny "dobór genów" :>
Tak pryskają najpiękniejsze mydlane bańki, to znaczy pękają wtedy, kiedy pada prośba "Czy mógłbyś wyciągnąć mi spod dupy mój kapelusz", a po raz drugi pękają, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, iż przez 20 lat, a może i więcej, miał na plecach kaktusa :)))
Ja pierdolę. Co za końcówka. No daj pan spokój.
Zjebany ten Wilkinson, ale pocieszny. Sheera, klasa sama w sobie. Część cokolwiek przerywnikowa. Bez achów, ale i bez stękań.
Piracka rodzina Adamsów
W większości - jak częśc (a było tak z raz czy dwa) była chujowsza, to opisałem to. Jeśli jest git - też piszę. Czasem siemusze cofnąć, bo z racji wielowątkowości i naprawdę sporej liczby bohaterów, coś mi sie pierdoli.
Ten Tuso-coś tam jest też ciekawy. Ten cham Holender. Zapamiętałem, bo dobry opis był.
Komentarze (17)
Zjebany ten Wilkinson, ale pocieszny. Sheera, klasa sama w sobie. Część cokolwiek przerywnikowa. Bez achów, ale i bez stękań.
Piracka rodzina Adamsów
Ten Tuso-coś tam jest też ciekawy. Ten cham Holender. Zapamiętałem, bo dobry opis był.
Hm.
Jak się już coś wypierdziało w świat, trzeba zaakceptować wolę odbiorcy.
Chodzi o to, że imiona martwych członków wolnych kompanii zapisują się niejako automatycznie na kamieniach coś tam
ja tam bym na jej miejscu poprosiła o... rozwiązanie ;))
Wilkinson tysz jest spoko ;)
ok lecim dali...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania