Wilkinson to niesamowita postać :) Komidrmatyczna w pełnym wymiarze, do tego cięty humorysta (kandelabry to wasz fetysz, czy sport narodowy?). Jest całkiem sprytna klątwa złota, nikomu nie wolno z nim odpłynąć, bo ktoś z zewnątrz dowie się, przypłynie i wymorduje, nikt też nie odpływa bez złota (bo jakże tak zostawić innym tyle bogactwa) ani ze złotem, bo boi się odcięcia głowy, krótko mówiąc udupieni są wszyscy na całego, bo na wyspie złoto nie ma żadnej wartości. Sentencja łacińska puentuje wszystko. Jak zawsze piątka :)
Motyw tatuaży Wilkinsona - leżę i kwiczę XD Biiidny chłop... No ale zdarza się. Nie wiem kto w tej sytuacji i czym (biorąc pod uwagę osobowość Wilkinsona, historię ze złotem/kandelabrami, Kurta i resztę otoczenia) powinien być bardziej skołowany. Baltazar wydaje się niewzruszony gośćmi, byleby tylko mógł snuć długie historie. A przetapianie kradzionego złota w te rzeczy - dobra, obrazowa przestroga. Kolejna 5 fruuuunie...!
Spoko pomysł z tatuażami, błędów chyba ni ma. Ewentualnie po pierwszym dialogu być może z wielkiej. Lubię kawałki o bogactwie. Od razu analizuje jak to by było można podpierdolić.
Spokojna, nieprzebajerowana cześć.
Choć, powtórzę, pomysł z tatuażami... obrazowy.
Komentarze (7)
Spokojna, nieprzebajerowana cześć.
Choć, powtórzę, pomysł z tatuażami... obrazowy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania