Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Enchanteuse 07.05.2017
    I poleciała pierwsza piąteczka :)
    Bardzo mądry wniosek na koniec. Niedoświadczeni boją się wyzwań - taka kolej rzeczy. No bo - napisać coś dłuższego - z nagłymi zwrotami akcji , stopniowaniem napięcia - i jeszcze przy tym trzymać się postawionego sobie celu ...
    To jest prawdziwe wyzwanie.
  • Karawan 07.05.2017
    Na dodatek pamiętać o "tryndach" interpunkcjach, logice i tym, że mam kupić trzy kilo kartofli ;(( Taak. Życie jest okrutne, ale ja z gorszego sortu narodu wybranego jestem prawie tak uparty jak moja ulubiona. ;)) Dzięki za odwiedziny i komentarz.
  • Pasja 07.05.2017
    Najważniejsze jest samozaparcie, że się może udać. Twój dialog ze sobą, pokazuje ciekawe spojrzenie na pragnienie stworzenia czegoś na miarę mistrza. Wszystko tak naprawdę wiemy, tylko gorzej jest z przelaniem tego na papier. Można tworzyć ramoty, ale można stworzyć jedno dzieło i stać się sławnym. Bardzo mądry film Między wierszami mówi o słodko- gorzkim smaku sławy pisarza. Życzę ci bestsellera na skalę światową. Pozdrawiam. 5
  • Karawan 07.05.2017
    Jestem nieco mniej ambitny. Wystarczyłoby aby było na tyle dobre , by było czytywane. Dziękuję. ;)
  • Skoiastel 21.05.2017
    Karawan, "pokaż, nie opowiadaj" bazuje na scenach.
    To wyłączenie z tekstów nudnej ekspozycji, którą wyczuwam w twoim przykładzie jako: "Autor zajmie pół strony wynurzeniami na temat przyczyny wędrówki, przedstawi innych bohaterów (fragmentarycznie, aby było co pisać później), przedstawi, być może cel wędrówki i wspomni, ze trzy razy o tym, że ma piasek wszędzie, oraz, że dokucza mu pragnienie. Przedstawi gamę stanów emocjonalnych bohatera, a potem opisze śmierć żuczka... ". To wszystko to na moje oko będzie nudna ekspozycja, ponieważ skupisz się na słowie "opisać". Wyłącz słowo "opis" i nie porównuj ze sobą "opowiadania" jako gatunku literackiego do nudnego opowiadania czegoś, co miało lub mogłoby mieć miejsce, bo opowiadanie nie musi być opowiadane. Może być natomiast pokazywane i to zwykle dalej lepszy efekt wśród czytelników.
    Autor [JEŻELI MOWA O OPOWIADANIACH, POWIEŚCIACH, WIELOROZDZIAŁOWYCH PRODUKCJACH, nie chociażby nowelach czy miniaturach pamiętnikarskich] za pomocą narratora pokazuje, a nie opisuje, i takie produkcje z marszu stają się dla czytelnika bardziej interesujące, wciągające, gdyż pomogą się "wczuć", wciągną, staną się bardziej plastyczne, ukażą coś wyobraźni. Jeżeli twój narrator jest trzecioosobowy, mowa pozornie zależna skupi się na (przykładowo) przywódcy grupy. Pokaże jego zmęczenie (nie opisze go słowem "Przywódca był już zmęczony", lecz pokaże to zmęczenie: "przywódca otarł pot z czoła i odetchnął głośno"; tym się różni opisywanie od pokazywania; ekspozycja od sceny. Jeżeli piszesz o gorącu, pokazaniem go i wprowadzeniem do sceny będzie: "słońce świeciło w zenicie, doprowadzając podróżników do obłędu", natomiast zwykłe "było gorąco" to ekspozycja).
    Pamiętaj jednak, że to zawsze jest wyczucie. Nie wszystkie ekspozycje są zbędne, nie wszystkie spłycają tekst, nie wszystkich da się uniknąć i nie wszystkich w ogóle trzeba unikać, bo to kwestia wczucia. Jednak jeżeli masz do wyboru opisanie czegoś ważnego, np. głównego bohatera: "był wysoki, miał czarne włosy i lubił chodzić na spacery ze swoim psem, którego uwielbiał, a przy tym szybko się męczył", to chyba jednak lepiej jest stworzyć scenę, w której bohater spaceruje lasem z tym swoim kundlem i czule zwraca się do niego, w tym samym czasie schyla się pomiędzy gałęziami, przeczesuje te swoje czarne włosy, a pot spływa mu z czoła. Sąsiad wita się z nim "o, znów poranny rytuał, sąsiedzie!", więc wiemy, że to nie pierwszy raz. I wsio, jest bohater – czytelnik zna go, a opisu brak. Jest za to scena.

    Nie znajdziesz odpowiedzi w sieci, czy ekspozycja jest zła, czy dobra oraz jeżeli są i dobre, i złe, to która jest akurat taka, a która taka, bo to kwestia wyczucia, obcowania z tekstem i... kwestia tego, jaki tekst chcesz opublikować i jak chcesz, by go odbierano. Jeżeli piszesz wypracowanie szkolne, relację, nowelę, kartkę z pamiętnika, reportaż, krótkie dramaty i komedie – tam nie ma zasady. W powieści jednak lepsze są sceny, bo to z nich składa się dobra powieść, a już szczególnie kryminały czy fantastyka. Jak w puzzlach – czytelnik czyta scena za sceną i wnioskuje, składa wszystko w jedno, układa w głowie plan, co może stać się dalej, a jeżeli wyobraźnia działa, to aż chce się więcej i dłużej. I czytelnik w czasie tego procesu zadaje pytania, więc...

    "Zadawaj pytania" oznacza nic innego jak "postaw się na miejscu czytelnika". Musisz tak wyważyć tekst, by czytelnik nie miał problemu ze zrozumieniem tego, co chcesz pokazać. To łatwo wytłumaczyć na przykładzie; w twojej historii na ostatnią bitwę nie wiedziałam "kiedy" się znajduję, pamiętasz? Pisałam o tym. Jaki to był okres? Nie potrafiłam tego wywnioskować, a jednak czas i miejsce akcji to dość podstawowa kwestia. Bez niej trudno mi się było ulokować. Miałam więc jakiś las w czasach... hmm... po powstaniu człowieka, ale w czasach, w których zna się pojęcie grawitacji, jednocześnie wszystko jest archaizowane. To kiedy jestem? No nie wiem. Z czego mam wnioskować, skoro dostaję sprzeczne informacje? Następnym razem postaw się na miejscu czytelnika, przeczytaj tekst "na chłodno" i zastanów się, czy to, co dla ciebie jest jasne, czy dla czytelnika też będzie? Załóżmy, że masz plan na opowiadanie o świecie fantasy, na twoje własne uniwersum, twój Wymarzony Świat. Rozpisujesz sobie o nim dane i ustalasz wszystko: od sposobu powitań mieszczan po układ rzeczny, ustrój polityczny i fogle no wszystko, nawet legendy miejskie i obyczaje związane z obcinaniem co drugiego paznokcia u nóg. I ty to wszystko wiesz, a czytelnik... no nie. On wie tyle, ile mu napiszesz, a lepiej: Tyle, ile mu POKAŻESZ. Czyli TYLE, ILE WYWNIOSKUJE Z TEKSTU. Czy w linijkach tekstu podświadomie sprzedałeś mi informacje, wsunąłeś mi je do kieszeni sprytnie jak kieszonkowy złodziej, tylko w drugą stronę? Podrzuciłeś mi je w jakiś sposób?
    ALE nie tylko ekspozycją, bo ekspozycja to przecież pójście na łatwiznę.
    Nikt nie mówił, że pisanie jest proste, c'nie? :D

    "Wracając do pisania. Jakie zadawać pytania ma, sam sobie ktoś, kto wędruje od tygodnia przez pustynię?", widzisz, nie tak. Nie chodziło o to, by bohater zadawał pytania. Tylko byś ty to robił i patrzył, czy po tym, co napisałeś, taki czytelnik znikąd jak ja, szaraczek zwykły, który wpadnie na chwilę, będzie mógł zrozumieć to, co napisałeś i wszystko z niego wyciągnąć. Czy każdy aspekt będzie dla tego czytelnika jasny. Tylko tyle. I aż tyle.

    I tutaj przychodzi trzecia zasada wśród dwóch: "Pokaż, nie opowiadaj" i "Zadawaj pytania", a mianowicie "Waż słowa". Czyli, aby ułatwić czytelnikowi życie (bo on nie wie, na czym ma się skupić, skupi się więc z automatu na wszystkim, co napiszesz), pokazuj tylko ważne. Ważne fabularnie sceny, ważne dialogi, ważne fabularnie elementy potrzebne do zrozumienia sensu całości, ważne rzeczy, ważnych bohaterów, ważne wątki. Jeżeli sens powieści, bohaterów wędrujących po Twoim Wymarzonym Świecie da się doprowadzić bez przedstawienia czytelnikowi zwyczaju z obcinaniem drugiego paznokcia, CHYBA ŻE:
    a) masz na to pomysł, jest to pomysł ciekawy, nowatorski i cała historia bez tego traci na wartości
    b) jest to powieść z elementami groteski, która lubi absurdy tego typu
    c) jesteś reinkarnowanym Terrym Pratchettem
    Wciągająca powieść unika dłużyzn, czyli naddatków informacji, które nie wnoszą niczego do rozwoju fabuły, postaci itp. Z tego powodu nie opisujemy każdej sekundy, każdego oddechu czy czynności z życia bohatera (naprawę nie musisz więc opisywać całej podróży; ewentualnie jedną jej scenę, jeżeli w jej trakcie zdarzyło się coś ważnego; nie zapominaj, że opowiadanie czy powieść to zlepek powiązanych ze sobą scen ciągiem przyczyna-skutek; czytelnik nie musi znać całej drogi, chyba że to historia z gatunku "droga", czyli fabuła opiera się na podróży jak Władca Pierścieni czy moje lubiane filmowe "Południe-Północ" z Szycem. Przede wszystkim, zanim zaczniesz pisać, zastanów się, co chcesz napisać, aby unikać dłużyzn i nie pisać o wszystkim.
    Nie mnożąc informacji ponad miarę, pomożesz i czytelnikowi, i samemu sobie. Istnieje mniejsze ryzyko, że sam pogubisz się we własnym tekście, będzie on zawierał tylko elementy ważne i i ciekawe, z których czytelnik będzie mógł sobie składać swoje puzzle i, co dość ważne, biorąc pod uwagę twoje problemy stylistyczne: będziesz unikał pokrętnych zdaniach (nadmiar środków, epitetów, dopowiedzeń i wtrąceń). No i nie zmarnujesz weny na pisanie o czymś, co nie wnosi nic istotnego do powieści. Profesjonalnie nazywa się to Brzytwą Ockhama: https://piotrweresniak.com/2009/12/02/do-czego-przy-pisaniu-przydaje-sie-brzytwa/

    :)
  • Skoiastel 21.05.2017
    *mogą być literówki i błędna fleksja. Pisane jako ostatnio popularny strumień świadomości, toteż również niesprawdzane przed kliknięciem magicznego "publikuj"
  • Skoiastel 21.05.2017
    O, i urwało mi kawałek wypowiedzi:
    "Jeżeli sens powieści, bohaterów wędrujących po Twoim Wymarzonym Świecie da się doprowadzić bez przedstawienia czytelnikowi zwyczaju z obcinaniem drugiego paznokcia, to tak zrób, CHYBA ŻE: (...)".
  • Neurotyk 21.05.2017
    Skoiastel, twój traktat o pisaniu przeczytałem z przyjemnością.

    Czytam blog Piotra Weresniaka. Napisal świetny poradnik na temat pisania scenariuszy- mam go wydrukowanego na półce;)
  • Karawan 21.05.2017
    Neurotyk O to Cię Panie N nie posądzałem; czym drukowałeś na tej półce? ;)
  • Neurotyk 21.05.2017
    Karawan drukarką 3D panie :)
  • Karawan 21.05.2017
    No i jak tu nie kochać takich Skoi? Wyraz "dziękuję" w żaden sposób nie może oddać ani tego co czuję ani tego co chciałbym przekazać bez patosu, euforii etc., etc. Może uda mi się zapamiętać choć część. Dziękuję z głębokim ukłonem.
  • Skoiastel 21.05.2017
    Piszę właśnie artykuł z myślą również o Tobie :3
    może dziś go wrzucę, może zdążę, może jutro :)) jakaś taka wena mnie naszła.
  • Neurotyk 21.05.2017
    Skoiastel dawaj! Czekam,
  • Neurotyk 21.05.2017
    ja też poczytam.
  • tribia 21.05.2017
    Piątka dla Ciebie :).
    Czy ja tu słusznie odnalazłam swoje błędy? :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania