Wzbijam
Wzbijam się w górę. Pragnę być wśród bogów.
Tam jest moje miejsce. Demony poraniły moje serce.
Niech gwiazdy je zszyją. Jego cząstki rozsiane po niebie.
Nie widzę siebie. Gdzie zagubiłem się?
Chciałem być na szczycie. Miałem zbyt wiele przy sobie.
Z całych sił trzymałem to co mam. Nie widziałem niczego poza nią.
Obudziłem się, lecz nic już nie było takie same. Dzień zmienił się w noc.
Słońce na zawsze zaszło. Nie chcę już dłużej tutaj być.
Szereg zwycięstw zamienił się w porażki. Uderzam w skałę!
Stoi przede mną ściana. Tylko ona blokuje mnie.
Upadam w dół! Widzę górę, która pozostaje snem.
Odwiedzam jej szczyt każdej nocy. Każdego dnia czuję ból.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania