Poprzednie częściZ pamiętnika łowcy # 1

Z pamiętnika łowcy # 5 {Ostatni wpis}

Jest to mój ostatni wpis. Nie umieram, stwierdziłem że jest to nudne i przestaje pisać. W zasadzie nigdy nie miałem talentu do pisania. Ten wpis nie będzie jakoś bardzo rozbudowany. Będzie opowiadał o mnie. Jak się nazywam to już wiecie. Wychowałem się na wsi która, znajdowała się blisko gór. Jako mały dzieciak miałem dobre dzieciństwo. Wraz z wiekiem wzrastało u mnie zainteresowanie bronią białą i walką. Mój ojciec to zauważył i postanowił mnie szkolić. Długie godziny ćwiczeń jednak nie poszły na marne, dzięki nim jestem gdzie jestem. Czas mijał a ja rosłem. Po jakimś czasie zacząłem jeździć konno. Wraz z tą umiejętnością zacząłem pomagać ojcu w jego pracy czyli, byciu najemnikiem. Zaczynałem jako posłaniec. Woziłem zlecenia do domu a po ich wykonaniu transportowałem złoto i inne nagrody. Następnie byłem wysyłany na zwiady i przeszpiegi. Wychodziło mi to całkiem nieźle. Szczerze to lubiłem tę robotę. Lata mijały a mój ojciec powoli przestawał przyjmować zlecania. Było to spowodowane wiekiem oraz problemami ze stawami i kręgosłupem. Zacząłem się mocniej angażować w tę robotę. Wykonywałem po dwa zlecenia dziennie. Było to obciążenie ojca. Dzięki temu mogliśmy jakoś utrzymać jeśli chodzi o stan finansowy. Pory roku się zmieniają a to pokazuje jak leci czas czyli , w zawrotnym tempie. Ojciec przeszedł na emeryturę w wieku siedemdziesięciu lat. W tym momencie ja przejmowałem jego pałeczkę. Pracowałem ciężko. Praca przynosiła zyski które, dzieliłem na dom i rodziców. Miałem w planie aby, zaoszczędzić i kupić jakiś mały domek również na wsi. Po paru latach rodzice umarli a ja zostałem sam. W prawdzie mogłem sobie znaleźć kobietę ale, po większym namyśle zrezygnowałem z tego pomysłu. Z jednej prostej przyczyny. Nie chciałem widzieć twarzy kobiety która, właśnie dowiedziała się że, jej ukochany nie żyje. Jak widać samotność jest mi pisana. W takim małym skrócie dochodzimy do teraźniejszości. Mam nadzieję że, kiedy umrę ktoś znajdzie ten dziennik a historie w nim zawarte przekaże dalej. To takie małe marzenie. Mam nadzieję że, się spełni. Kończę ten wpis.

Tak na zaś. Dziękuję ci znalazco za przeczytanie tego dziennika. Mam nadzieję że wypełnisz moją wolę. Idę się cieszyć życiem na chwilę obecną. Do zobaczenia kiedyś.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Afraid13 10.07.2016
    Proszę i również dziękuję. Za danie mi szansy na jego przeczytanie. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania