Bardzo obrazowy tekst. Podoba mi sie.
"Tonęła w bieli, czepek z ostrych krawędzi kryształków, pokrywał gęsto włosy." Tu po "bieli" dalabym kropke. A pomysł z czepkiem itp. Cudnie.
Jedynie nie rozumiem płaskiego wisielca, ale mam wrażenie ze już się pojawił u Ciebie?
Justyska Płaski wisielec to zegar. :) Nie wiem czy się gdzieś pojawił, możliwe, że w którejś foremce się przewinął.
Dzięki i cieszę się, że zajrzałaś do mnie. :)
Szudracz To było chyba o srebrnej nici, co się rozwijała, łączyła i w końcu pękła. Jakieś wejście do pokoju, o kamiennych stopniach... chyba jednak coś mieszam... Sorry.
Dekaos Niewidzialne nici są dla mnie takim elementem wiążącym ludzi. Z tymi schodami do pokoju to na pewno nie u mnie. Kurde, zaczynam się bać pisać, bo ktoś coś podobnego, nie chcę przemycać czyiś podobnych ujętych słów.
Szudracz Ty się nie lękaj:~) To jeno parę wyrazów. Czasami coś człowiekowi utkwi. Może chodziło o srebrne włosy, albo jakieś nitki z motka rozwijane lub zwisające w mieszkaniu. Jakaś kobieta leżąca? A może to tylko moja wyobraźnia i coś kręcę ci?
Ujmujący tekst z fantastycznymi przenośniami i porównaniami: "Nierozerwalna nić ciągnęła się za nim. Rozwijała motek ze srebrnych refleksów" - cudne. Ale mam kłopot z "płaskim wisielcem". Serdecznie pozdrawiam!
Hej ;)
Pierwszy cały akapit cudny, dobrze przemyślany, konsekwentny, niepokjąco chłodny, ale subtelny. To tętno, opuszki - tu chylę czoła.
Ale drugi akapicik:
"Runo z owiec nieboskłonu, opadało leniwie. Tonęła w bieli. Czepek z ostrych krawędzi kryształków, pokrywał gęsto włosy."
Według mnie przesadzony, zwłaszcza to runo z owiec nieboskłonu. Po subtelnie utkanym początku walisz po oczach światłem latarki i mówisz, że to blask diamentu. Nie, żaden blask, żaden diament, po prostu oczy bolą.
Poza tym niepotrzebnie dajesz przecinki, rozbijając pojedyncze zdania. Jeśli chodziło Ci o oddech w tych miejscach, nie jest on potrzebny, brzmi sztucznie.
Końcówka usiłuje ratować całość, chociaż widać w niej już Ciebie, Twój styl obrazowania.
Wygląda jakby pisały to trzy osoby.
Początek wyważony i subtelny, środek - poeta amator, koniec - Ty.
Wiem, że to nie pogrom, ale najwyraźniej nie mogę wyjść z roli ;)
Pozdrawiaki ;)
Adam Dostaję cięgi za ten tekst po raz drugi. Byłam na to przygotowana, zaznaczyłam, że jest przerysowany. Nie chcę się zamykać na eksperymenty. Podoba mi się ta wnikliwa analiza. Ciekawe jest to, że przez pryzmat pisania można dostrzec osobowość w pewnym sensie. :)
Dzięki i cieszę się, że pogrom mnie też dosięgnął. :)
Ślicznie, od samego początku aż do ostatniej z trzech kropek.
Napisałaś tak, że obrazy po prostu przelatują przez głowę i powiem...
A co będę gadał. Ślicznie!!! :)
Maurycy, Dekaos, po prostu, po ludzku w dupie mam wszelkie TWA. Im bardziej kogoś pisanie szanuję, tym wnikliwiej w to pisanie wnikam. Wzajemne łechtanie się zmula umysł.
Pozdrawiaki ;)
Adam T ja je robię żadnego TWA i mój wpis był po prostu do tekstu Szu tak jak ja czuję, i postrzegam swoim ograniczonym umysłem. Nawet nie czytałem Twojego koma, ani żadnego innego.
Jeśli piszesz o tekście to proszę nie wciągaj mnie w swoje... nawet nie wiem jak to nazwać.
Masz większa, lepszą wiedzę ode mnie, widzisz coś na co trzeba zwrócić uwagę zrób to, wszyscy powinni być szczęśliwi. Tekst podoba mi sie mimo niedoskonałości, których z reszta i tak nie dostrzegam, chyba mam do tego prawo? Czy nie?
Ja osobiście bardzo cenie Twoje komentarze właśnie za merytoryka, ale czemu zarzucasz mi jakieies pierdoły. Zarzucasz mi że napisałem komentarz oczekując czegoś w zamian od Szu. Rzadko u Szu zostawiam komentarze chyba, że cos mi sie naprawdę spodoba, tak jak tym razem.
Ty powiedziałeś otwarcie, ja zrobię to samo, bardzo irytują(chciałem powiedzieć ostrzej, ale...) mnie tak słabe zagrywki, sadziłem że właśnie Ty jesteś ponad to.
Maurycy, co napisałem, podtrzymuję. A gierki nie ze mną.
Widzisz, Maurycy, większość komentarzy jest tu z przekory, tak to odbieram. Ktoś skrytykuje, natychmiast lecą obrońcy; ktoś pochwali - jadą jedynki i krytycy.
Jeśli modebrałem Twój kom błędnie, wybacz.
Ten obraz nie jest przerysowany, jest delikatny jak powiew letniego wiatru, muśnięcie skrzydeł motyla... tam jest zamknięta chwila, zaczarowana dla tych dwojga... później powrót do samotności. Bardzo ładny obrazek, bardzo liryczny...
Komentarze (31)
zaczynam odlicznie: łan, tó, tri....
słodki zwierz na fotce :)
Wiem, że słodziak. Dzięki. :)
"Tonęła w bieli, czepek z ostrych krawędzi kryształków, pokrywał gęsto włosy." Tu po "bieli" dalabym kropke. A pomysł z czepkiem itp. Cudnie.
Jedynie nie rozumiem płaskiego wisielca, ale mam wrażenie ze już się pojawił u Ciebie?
Pozdrawiam - 5 :)
Dzięki i cieszę się, że zajrzałaś do mnie. :)
Bardzo ostre obrazy.
Dzięki :)
Dzięki i pozdro. :)
Pierwszy cały akapit cudny, dobrze przemyślany, konsekwentny, niepokjąco chłodny, ale subtelny. To tętno, opuszki - tu chylę czoła.
Ale drugi akapicik:
"Runo z owiec nieboskłonu, opadało leniwie. Tonęła w bieli. Czepek z ostrych krawędzi kryształków, pokrywał gęsto włosy."
Według mnie przesadzony, zwłaszcza to runo z owiec nieboskłonu. Po subtelnie utkanym początku walisz po oczach światłem latarki i mówisz, że to blask diamentu. Nie, żaden blask, żaden diament, po prostu oczy bolą.
Poza tym niepotrzebnie dajesz przecinki, rozbijając pojedyncze zdania. Jeśli chodziło Ci o oddech w tych miejscach, nie jest on potrzebny, brzmi sztucznie.
Końcówka usiłuje ratować całość, chociaż widać w niej już Ciebie, Twój styl obrazowania.
Wygląda jakby pisały to trzy osoby.
Początek wyważony i subtelny, środek - poeta amator, koniec - Ty.
Wiem, że to nie pogrom, ale najwyraźniej nie mogę wyjść z roli ;)
Pozdrawiaki ;)
Dzięki i cieszę się, że pogrom mnie też dosięgnął. :)
Pozdrawiam. :)
Napisałaś tak, że obrazy po prostu przelatują przez głowę i powiem...
A co będę gadał. Ślicznie!!! :)
Pozdrawiaki ;)
Jeśli piszesz o tekście to proszę nie wciągaj mnie w swoje... nawet nie wiem jak to nazwać.
Masz większa, lepszą wiedzę ode mnie, widzisz coś na co trzeba zwrócić uwagę zrób to, wszyscy powinni być szczęśliwi. Tekst podoba mi sie mimo niedoskonałości, których z reszta i tak nie dostrzegam, chyba mam do tego prawo? Czy nie?
Ja osobiście bardzo cenie Twoje komentarze właśnie za merytoryka, ale czemu zarzucasz mi jakieies pierdoły. Zarzucasz mi że napisałem komentarz oczekując czegoś w zamian od Szu. Rzadko u Szu zostawiam komentarze chyba, że cos mi sie naprawdę spodoba, tak jak tym razem.
Ty powiedziałeś otwarcie, ja zrobię to samo, bardzo irytują(chciałem powiedzieć ostrzej, ale...) mnie tak słabe zagrywki, sadziłem że właśnie Ty jesteś ponad to.
Widzisz, Maurycy, większość komentarzy jest tu z przekory, tak to odbieram. Ktoś skrytykuje, natychmiast lecą obrońcy; ktoś pochwali - jadą jedynki i krytycy.
Jeśli modebrałem Twój kom błędnie, wybacz.
Przynajmniej wiem gdzie mogę przycisnąć mocniej pióro. ;)
Dzięki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania