Z tobą, życie ma sens - Rozdział 2

Wszystko sobie z Mateuszem wyjaśniliśmy, ale ja postanowiłam nie angażować się na razie w związek z nim. On powiedział, że będzie na mnie czkał tyle ile będzie trzeba. Jego słowa zostały mi w pamięci do dziś i jego zawiedziona mina, ale z drugiej strony czuję się znakomicie, bo wiem, że ktoś darzy mnie tym uczuciem. Nie wiem tylko czy to jest fair w stosunku do niego. Teraz ubieram się, bo jadę z rodzicami na kręgle. Cieszę się, że spędzimy razem trochę czasu, bo ostatnio nie robimy tego za często.

-Gabi jesteś już gotowa?!- usłyszałam głos mamy z dołu.

-Tak, już schodzę!- musiałam tylko ubrać bluzkę i byłam gotowa. Zeszłam na dół wystrojona w niebieskie jeansy z dziurami i nierozpinaną bluzę z Dużem napisem na środku LOVE (była to jedna z moich ulubionych) Mama z tatą już na mnie czekali.- Możemy jechać.- powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko. Podróż minęła szybko, a po drodze rodziców wzięło na wspomnienia i zaczęli wspominać śmieszne chwile z mojego dzieciństwa. Dostałam również SMS-a od Mateusza:

Mateusz: Hej, co porabiasz?

 

Ja: Jadę z rodzicami na kręgle, a o co chodzi?

 

Mateusz: Niedaleko mnie grają fajny koncert i pomyślałem, że może wybrałabyś się ze mną?

 

Ja: Przykro mi, ale muszę ci odmówić. Obiecałam to już dawno rodzicom.

 

Mateusz: Spoko, rozumiem, to ja już idę pa :D

 

Ja: Ok, to pa. :*

-Gabi?- usłyszałam nagle głos taty.

-O co chodzi?- podniosłam wzrok na niego i zrozumiałam, że jesteśmy już na miejscu.- A, tak już idę!

-Gabrysia, stwierdzam, że ostatnio często tracisz orientację. Czyżby ktoś się pojawił w twoim prywatnym życiu?- powiedziała mama zaciekawiona. Co jej przyszło do głowy? Przecież nie zakochałam się w kimś i raczej też tak nie wyglądam.

-Mamo skąd ten pomysł?

-Tak po prostu przeszło mi przez myśl, że kogoś masz?- gdybym kogoś miała to bym im powiedziała, a przecież nie ukrywałabym tego.

-Nie mamo, możesz być spokojna. Nikt się jeszcze w moim życiu nie pojawił, kto by zawrócił mi w głowie do szaleństwa.- gdy weszliśmy do środka przywitała nas bardzo miła pani i zaprowadziła do wynajętego przez tatę miejsca. Tata zawsze wszystkiego dopilnowywał i tym razem o wszystko zadbał. Mieliśmy wynajęty stolik czteroosobowy i własny tor.

-Ja zaczynam pierwsza, tylko że tak dawno tego nie robiłam, że nie wiem czy w ogóle potrafię jeszcze rzucić kulą.

-Gabi tego się nigdy nie zapomina.- pocieszył mnie tata. Na szczęście miał rację, bo gdybym miała się tego uczyć od nowa to bym zwariowała. Jestem prawie lepsza od taty! Potem z rodzicami zjadłam tam lody i zamówiłam sobie pepsi. Gdy wróciliśmy do gry mi szło najlepiej, a mamie najgorzej i po ostatecznym rozstrzygnięciu ja wygrałam! Wracając do domu spojrzałam na zegarek i była już osiemnasta i wtedy pomyślałam, że mogłabym spotkać się jeszcze z Mateuszem o ile ten koncert już się nie skończył. W końcu doszłam do wniosku, że jestem już zmęczona i nie mam ochoty nigdzie wychodzić. Do domu przyjechaliśmy o dziewiętnastej i od razu poszłam pod prysznic. Po zakończeniu wieczornej toalety zajrzałam jeszcze na Facebook-a. Mati był dostępny i napisał do mnie:

 

Mateusz: Już wróciliście?

 

Ja: Tak, już po koncercie?

 

Mateusz: Nie wiem, nie byłem.

 

Ja: Dlaczego?

 

Mateusz: Nie miałem ochoty z nikim innym iść.

 

Ja: Mati, myślałam, że już sobie wszystko wyjaśniliśmy.

 

Mateusz: Gabrysia, ja wszystko rozumiem, ale miałem ochotę spędzić wieczór tylko z tobą. To takie dziwne?

 

Ja: Dobrze, przepraszam, po prostu myślałam, że ciągle na mnie czekasz, a ja ci przecież nic nie obiecałam.

 

Mateusz: Gabi ja czekam i będę czekać ile tylko potrzeba. Pamiętaj o tym.

 

Ja: Porozmawiamy o tym jeszcze kiedy indziej. Ta rozmowa nie powinna odbywać się przez internet.

 

Mateusz: Ok, to ja już będę kończyć pa :D

 

Ja: Pa, Mati ;p

Gdy skończyłam rozmowę z nim położyłam się do łóżka i rozmyślałam o tym co napisał: „Ja czekam i będę czekać ile tylko potrzeba. Pamiętaj o tym”. On wciąż ma nadzieję na to, że będziemy razem, a ja nic mu nie mogę obiecać. Wiem jedno, że teraz on na pewno czuję się zraniony i zawiedziony. Jestem świadoma tego, że cierpi, ale wiążąc się z nim tylko dlatego, aby nie sprawiać mu bólu, nieświadomie sprawiałabym mu jeszcze większy. Postanowiłam dzisiaj już o tym nie myśleć i włączyłam film, był nawet ciekawy ale w połowie zasnęłam.

Rano obudziłam się ok. dziewiątej. Skorzystałam z toalety i zeszłam na śniadanie.

-Cześć tato.- na stole leżały kanapki z pomidorem, serem, i masłem.

-Dzień dobry Gabi, wyspałaś się?- wzięłam jedną kanapkę i nalałam sobie herbaty.

-Tak, macie z mamą na dziś jakieś plany?- pomyślałam, że dzisiejszy dzień mogłabym spędzić z Mateuszem. Na pewno by się ucieszył, a jeśli nie to z Pauliną.

-Raczej będziemy sprzątać i obijać się.- tata, mówiąc to zaśmiał się- A twoje plany na dziś?

-Może spotkam się z Matim lub Pauliną tylko jeszcze nic im nie mówiłam.- zaraz po śniadaniu zadzwoniłam najpierw do Mateusza.

-Cześć Mati, może spotkalibyśmy się dzisiaj, mam wolny dzień.

-Hej Gabrysia, właśnie miałem do ciebie dzwonić i powiedzieć ci, że Jacek organizuje dziś imprezę. Mam nadzieję, że wybierzesz się ze mną?- słyszałam w jego głosie podniecenie.

-Ok, to może weźmiemy ze sobą Paulinę?- skoro impreza, to nie muszę być z nim sama, a myślę, że Paulina też ma ochotę gdzieś wyskoczyć.

-Ja nie mam nic przeciwko, ale dzwoniłem już do niej i powiedziała, że z rodzicami jedzie na cały weekend do babci na drugi koniec Krakowa.- to nawet dobrze będę mogła spokojnie porozmawiać z nim.

-To co o której ta impreza i to będzie w jego domu?

-Tak, w jego domu o ok. dziewiętnastej. Będę u ciebie o wpół do, dobrze?- ta godzina mi odpowiadała.

-Okej, to do zobaczenia.

-Pa.- zabrałam się do sprzątania, ale w moim pokoju było go chyba najwięcej. Musiałam posprzątać: salon, łazienkę i mój pokój. Potem pomagałam przygotowywać mamie obiad. Ja miałam ochotę na zapiekankę, ale mama uparła się na kurczaka. Potem nakryłam do stołu i akurat przyjechał tata od mechanika. Musiał wymienić olej, czy coś w tym stylu. Ja się w tym nie odnajduję. Obiad zjedliśmy w miłej i rodzinnej atmosferze. Po obiedzie musiałam jeszcze pozmywać naczynia i zabrałam się do dalszego sprzątania. Na szczęście wyrobiłam się z czasem i skończyłam sprzątać już o siedemnastej trzydzieści. Tylko, że zapomniałam wspomnieć rodzicom, że idę na imprezę i teraz będę miała kazanie o tym, że powinnam była ich uprzedzić. Właśnie dlatego powiem im, że idę do Pauliny na cała noc. Gdy zeszłam na dół rodzice oglądali telewizję.

-Mamo, tato? Paulina zaprosiła mnie na noc do siebie. Mogę oczywiście iść?- gdyby nie pozwolili mi iść niby do Pauliny to bym się wściekła. –Aha, przyjedzie po mnie Mateusz.

-Dobrze, możesz jechać.- odpowiedziała mama, a tata przytaknął głową. Pobiegłam na górę i włożyłam na siebie… no właśnie nie mogłam włożyć sukienki wieczorowej, bo rodzice by coś podejrzewali. Dlatego zostałam w ubraniu takim jakim byłam, a sukienkę włożyłam do plecaka. Potem upięłam włosy w koka i pod dom podjechała taksówka. Wtedy poczułam lekki stres, bo wiedziałam, że poważne rozmowy z Mateuszem takie właśnie są. Ubrałam kurtkę, buty i pożegnałam się z rodzicami.

-Będę jutro około dwunastej, pa!

-Pa kochanie, baw się dobrze!- odpowiedziała tata. Wyszłam na zewnątrz, Mateusz już na mnie czekał. Na jego widok uśmiech sam mi się namalował na twarzy, a Mateusz go odwzajemnił. Przyjechał po mnie taksówką i otworzył mi drzwi, abym mogła wsiąść. Potem wsiadł i powiedział kierowcy gdzie ma jechać, dopiero wtedy się do mnie odezwał.

-Cześć.- powiedział i cmoknął mnie w policzek.

-Hej. Jak widzisz nie jestem jeszcze w pełni przygotowana na tą imprezę. Powiedziałam rodzicom, że idę na noc do Pauliny i musiałam zachować wszelkie środki ostrożności. Przebiorę się na miejscu.- na jego twarzy zauważyłam zdziwienie- O co chodzi?- spytałam.

-Nie rozumiem, po co masz się przebierać. Jak dla mnie wyglądasz pięknie, gdy cię zobaczyłem od razu wiedziałem, że muszę ci to powiedzieć. A tak w ogóle to twoi rodzice nie wypuściliby cię razem ze mną na imprezę?- jego słowa mi pochlebiały, ale też mnie zaskoczyły. Teraz nie rozmawiałam z nim tak jak zawsze. Może to dziwne, ale zawsze otwierał przede mną drzwi, zawsze na przywitanie całował mnie w policzek i zawsze mówił, że pięknie wyglądam, ale tym razem wydawało mi się, że robił to inaczej. Tak jak by to miało mnie do niego zachęcić.

-Rodzice, przynajmniej tak myślę, że ci ufają, ale za późno im powiedziałam i jak bym powiedziała prawdę to miałabym kazanie, że powinnam ich wcześniej informować itd.- Mateusz zrozumiał mnie, a z jego twarzy wyczytałam, że i on miał już kiedyś podobną sytuację. Droga minęła nam szybko. Zaraz po wejściu do domu Jacka szybko pobiegłam do łazienki się przebrać. Gdy wróciłam na szczęście Mati nie zdążył się jeszcze przywitać z gospodarzem imprezy. Trochę głupio by to wyglądało, gdyby Jacek dowiedział się o tym, że zaraz po przyjściu pobiegłam się przebrać. Wszyscy dobrze się bawili i porozsiadali się grupkami. W większości tańczyły tylko pary, ale również większe lub mniejsze grupki. Spojrzałam na Mateusza, a on patrzył się na mnie z otwartą buzią. Od razu pomyślałam, że czymś się ubrudziłam albo, że ta sukienka jest do bani.

-O co chodzi Mati?- zapytałam z niepokojem.

-Przed domem wyglądałaś pięknie, ale teraz to przeszłaś moje najśmielsze oczekiwanie. Gabrysia, wyglądasz po prostu przepięknie.- jego słowa bardzo mi pochlebiały, ja też uważałam, że wyglądam dziś super. Miałam na sobie jaskrawo-czerwoną sukienkę z przewiązaną lekko powyżej pasa czarną kokardą, od pasa w dół sukienka była lekko pofalowana, a do tego czarne szpilki i dosyć mocny makijaż. Fryzura została ta sama, tylko do swojego koka też wpięłam czarną kokardę. Natomiast Mateusz miał na sobie koszulę w kratkę o niebieskich odcieniach, a do tego czarne jeansy i firmowe adidasy. Włosy miał postawione na żelu. Kurczę, wcześniej tego nie przyznawałam, ale on naprawdę mi się podoba, a dzisiaj gdy go zobaczyłam to mnie zatkało, bo dawno nie widziałam go takiego seksi.

-Dzięki, ale wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Jest tu dużo pięknych dziewczyn oprócz mnie. – powiedziałam to żeby odwrócić jego uwagę ode mnie.

-Ale żadna nie jest piękniejsza od ciebie.- i się nie udało, a w dodatku po raz kolejny dzisiaj zrobiłam się czerwona od tych komplementów. W oddali na szczęście zauważyłam Jacka i pomyślałam, że tym odwrócę od siebie uwagę.

-Spójrz, tam jest Jacek. Chodźmy się przywitać.- chwyciłam go za rękaw i pociągnęłam w jego stronę. Na szczęście nie protestował. Jacek rozmawiał ze swoją dziewczyną. Oni również wyglądali bombowo.

-Cześć Jacek.- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek. Mateusz też się przywitał, ale on podał mu dłoń.

-Hej, poznajcie, to moja dziewczyna Klaudia, a zresztą ty Mati ją już znasz.- uśmiechnęła się do nas. Mateusz odwzajemnił jej uśmiech i podał jej dłoń, ja zrobiłam to samo. Potem trochę gadaliśmy razem i wypiliśmy drinki. Z głośników zaczęła głośno grać wolna muzyka. Tym razem, to Mateusz pociągnął mnie na środek parkietu, objął w pasie i zaczął mnie kołysać w rytm muzyki. Ja również nie protestowałam, tylko zamknęłam oczy i rozmyślałam o przyjemnych dla mnie rzeczach. Nagle poczułam na mojej szyi dotyk czyichś ust. Potem powędrowały ku moim ustom i po chwili zaczęłam się całować z Mateuszem.

-Mateusz, nie możemy.

-Gabi proszę, choć ten jeden raz.- powiedział i powtórnie zaczął mnie namiętnie całować, przez chwilę nie protestowałam, ale później zrozumiałam, że to nie ma sensu.

-Mati.- otworzył oczy i spojrzał na mnie troskliwie –Mateusz, to nie ma sensu, bo i tak ja wiem, że z tego nic nie będzie. Posłuchaj ja cię bardzo kocham i gdybym cię straciła, to nie wiem co bym zrobiła, ale ty darzysz mnie większym uczuciem niż ja ciebie. Dlatego nie możemy być razem.

-Gabi, ale ja nic od ciebie nie oczekuję. Mi wystarczy, to że po prostu ze mną będziesz i najważniejsze jest, to że ty mnie też kochasz.

-Posłuchaj, ja cię rozumiem i wiem, że tobie by to wystarczyło, ale wiem też, że gdybym teraz się związała to źle bym się czuła w takiej sytuacji.- po raz kolejny zobaczyłam w jego oczach, że się na mnie zawiódł.

-Ok, skoro nie chcesz tego to trudno, rozumiem cię, ale pamiętaj, że ja wciąż będę czekał. Pozwolisz?- znowu podał mi rękę abym z nim zatańczyła. Zrobiłam to, ale ten wieczór już na pewno do końca będzie trochę niezręczny.

Do domu wróciłam o dziewiątej. Impreza wprawdzie skończyła się o szóstej, ale później powiedziałam Matiemu, że rodzice myślą, że wrócę około dwunastej. Poszliśmy potem do rynku, zjedliśmy zapiekanki, siedzieliśmy pod fontanną. Potem czas zleciał nam bardzo szybko, ale te chwile były takie jak dawniej, takie za którymi tęskniłam. Cały czas śmialiśmy się i rozmawialiśmy wyluzowani. Zero stresu i tajemnic. Chciałabym, aby tak było już na zawsze.

 

-Cześć, kochanie- z zamyślenia wyrwał mnie głos mamy.

-Hej.- powiedziałam półprzytomna.

-Jest już jedenasta, a ty jeszcze w łóżku, przecież nie byłaś na żadnej imprezie tylko u Pauliny. I po raz kolejny musiałam skłamać.

-Tak, ale oglądałyśmy cały czas filmy i przegadałyśmy całą noc.-mama chyba uwierzyła.

-Dobrze, więc dziś znowu pójdziemy na popołudniową Mszę, ale za tydzień chciałabym iść na poranną, dobrze?

-Ok, mamo, będę pamiętać.- wyszła z pokoju, a ja zaczęłam się przebierać i jak zwykle poszłam do toalety. Później zjadłam śniadanie i odrabiałam lekcję. Czas do Mszy zleciał mi bardzo szybko, a że mamy środek maja i dzisiejsza pogoda była równie piękna, jak tydzień temu znowu poszliśmy na nogach i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.

Dziś Msza też była krótka i trwała ok. czterdziestu minut. Po Mszy skończyłam odrabiać lekcję i poduczyłam się na sprawdzian z fizyki. Potem jak prawie każde wieczory niedzielne spędziłam z rodzicami. Dzisiaj akurat graliśmy w gry planszowe. I znów poczułam się jak mała radosna dziewczynka: opowiadaliśmy sobie kawały, wygłupialiśmy się, a ja zapomniałam o całym zewnętrznym otaczającym mnie świecie. Gdy zrobiło się dosyć późno, poszłam do toalety, a potem na Facebook-a. Zobaczyłam, że Mateusz jest dostępny i przywitałam się z nim. Już po dłuższej chwili nie odpowiadał, więc ponowiłam próbę. Za drugim razem też się nie udało, postanowiłam porozmawiać z nim o tym w szkole, ale miałam podejrzenia, że się może na mnie o coś obraził, tylko nie miałam pojęcia o co. Myślę, że coś musi być na rzeczy, ponieważ on zawsze odpisywał, a mało tego gdy ja chciałam skończyć już rozmowę on narzekał, że czemu tak krótko rozmawiamy. Rozmyślałam tak chyba bardzo długo, zastanawiając się o co może chodzić, ale nie wiem ile konkretnie, bo zanim popatrzyłam na zegar, zdążyłam już zasnąć.

Rano obudziłam się o wpół do siódmej. Trochę się odświeżyłam i zjadłam śniadanie z tatą. Dowiedziałam się od niego, że wczoraj około pierwszej w nocy nasi sąsiedzi urządzili sobie imprezę aż do rana. Tata powiedział, że gdy tylko spotka się z panem Staszkiem zwróci mu uwagę, ale ja nie zwróciłam uwagi na to co tata mówi, bo zamyśliłam się o Mateuszu. Podróż tramwajem do szkoły również minęła szybko, a ja zmartwiłam się, bo Mateusz nie wsiadł do tramwaju i pomyślałam, że może przeze mnie nie przyszedł, ale pod szkołą zobaczyłam jak wysiada z samochodu jego taty. Już chciałam do niego podbiec i zapytać go o co chodzi, ale zaraz gdy wysiadł podszedł do jakiejś dziewczyny z drugiej klasy, pocałował ją w policzek i razem odeszli do szkoły. To mnie zamurował. Z jednej strony przecież nie byliśmy parą, ale jednak to mnie zabolało.

Pierwsza lekcja, to język polski, dostałam piątkę ze sprawdzianu, ale nie za bardzo mnie, to ucieszyło. Na dodatek Paulina nie chciała za bardzo ze mną gadać, a gdy pytałam o co jej chodzi, to nic nie odpowiadała. Na przerwie dopadłam Mateusza zanim dołączyła do niego ta dziewczyna.

-Cześć.- powiedziałam i cmoknęłam go w policzek, nie opierał się, ale widziałam, że coś nie gra.

-Cześć.- nawet się nie uśmiechnął.

-Możesz mi wyjaśnić o co chodzi?

-O nic, a coś nie tak?- zapytał bez entuzjazmu.

-Mateusz nie wmawiaj mi, że nic się nie stało. Ty się do mnie nie odzywasz, Paulina też nie. Poznałeś jakąś inną dziewczynę i nawet nic mi nie powiedziałeś. Na Facebook-u też nie odpisujesz i twoim zdaniem to wszystko, to nic?- powiedziałam wszystko za jednym tchem i popatrzyłam na niego, a w jego oczach zobaczyłam gniew.

-Gabryśka, oszalałaś?!- nigdy tak do mnie nie mówił- Dlaczego sądzisz, że po tym wszystkim będziemy z tobą gadać. To ty cały czas nas okłamywałaś. Gdy wtedy na imprezie cię pocałowałem, to nie powiedziałaś mi jakoś, że masz chłopaka i to od miesiąca, tylko dawałaś mi nadzieję. Ja ciągle czekałem nie wiedząc o tym! Skoro kiedyś mi powiedziałaś, że czemu nasza przyjaźń ma teraz tak wyglądać, to wtedy zrozumiałem, że to jest prawdziwa przyjaźń. Wtedy zrozumiałem, że ty zawsze byłaś ze mną szczera i że teraz już zawsze też będę z tobą szczery. Ja tylko ukrywałem, to że cię kocham, bo wiedziałem, że ty możesz mnie nie chcieć jako partnera, wiedziałem, że nasze stosunki mogą się pogorszyć i w pewnym sensie tak się stało. Udało się nam odbudować przyjaźń, a ty to zepsułaś.- gdy skończył mówić znów mnie zamurowało, jaki chłopak, o co mu chodzi. Właśnie gdy chciałam to wszystko wyjaśnić zadzwonił dzwonek.

-Mateusz…- nawet nie zdążyłam dokończyć zdania, a on powiedział mi „Cześć’’ i odszedł –Mateusz zaczekaj!- już chciałam za nim pobiec, ale historyczka pociągnęła mnie za rękaw i kazała wejść do klasy (widocznie nie widziała oddalającego się Mateusza). Na wszystkich kolejnych lekcjach też się nie pojawił, a Paulina i jego nowa dziewczyna po lekcji historii też uciekły ze szkoły. Na wf byłam tak zamyślona o tym co powiedział do mnie Mateusz, że trzy razy dostałam piłką w głowę, a wuefista wpisał mi punkty minusowe za to, że nie uważam na lekcji. Myślałam, że limit niemiłych niespodzianek się dzisiaj skończył, ale w domu czekała mnie następna.

Gdy weszłam do domu przywitałam się z rodzicami i już chciałam odejść do mojego pokoju, ale tata poprosił mnie do salonu.

-O co chodzi?- zapytałam od niechcenia.

-Gabi, gdy rozmawiałem z naszym sąsiadem powiedział, że u nas ostatnio też była jakaś głośna impreza o której z mamą nic nie wiedzieliśmy. W dodatki zadzwoniła do mnie dziś twoja wychowawczyni i powiedziała, że opuszczasz się w nauce i że chciałaś uciec dziś z lekcji historii.- o nie! Zupełnie nie pomyślałam o tym, że sąsiedzi coś powiedzą rodzicom, a jeśli chodzi o ucieczkę, to nie chciałam uciec tylko dokończyć rozmowę z Matim. Jeśli chodzi o złe oceny, to po prostu ostatnio dostałam jedną jedynkę z matematyki, bo pani zrobiła niezapowiedzianą kartkówkę, a jedną z właśnie historii bo zapomniałam o kartkówce.

-Tato…- nie wiedziałam co powiedzieć- ja po prostu chciałam urządzić imprezę, a nie uprzedziłam was wcześniej i pewnie byście się nie zgodzili, a jeśli chodzi o szkołę to ta jedynka jest z niezapowiedzianej kartkówki, a druga to po prostu mała wpadka. Z lekcji nie chciałam uciec tylko dokończyć z kimś rozmowę, bo nie zdążyłam, a on już odszedł.

-Czy jest jeszcze coś o czym nie wiemy?- postanowiłam wyznać całą prawdę.

-Tak, gdy mówiłam, że idę do Pauliny na noc, to wtedy pojechałam na imprezę do Jacka. Nie powiedziałam wam prawdy, bo tak jak poprzednio w ciągu dnia zapomniałam, a wy prawilibyście mi kazanie o tym, że powinnam was wcześniej uprzedzić, a przecież nic się nie stało. Przepraszam.

-Gabi i może właśnie gdybyśmy prawili ci te kazania, to za którymś razem już byś nie zapomniała. Dlatego, abyś to sobie utrwaliła masz szlaban na miesiąc. Zero imprez i poszkolnych spotkań z przyjaciółmi. - tego się nie spodziewałam. Nic nie odpowiadając wybiegłam na górę. Przecież nie popełniłam zabójstwa, owszem okłamałam ich kilkakrotnie, ale szlaban mógłby być trochę mniejszy. Moi rodzice mnie czasami wkurzają, ledwie co zrobiłam, a już mam miesiącowy szlaban. Przecież ja mam prawie osiemnaście lat! Przypomniałam sobie w dodatku o szkole i dzisiejszych wydarzeniach. Teraz, to naprawdę nie miałam z kim pogadać.

Średnia ocena: 3.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Neli 12.01.2015
    fajnie się czyta ;)
  • Sileth 17.01.2015
    Znowu trochę długie, ale przyjemnie się czyta :)
  • Slugalegionu 27.06.2015
    Nie za bardzo wiem co się zmieniło, ale trochę milej się teraz to czyta.Fajny wzrot akcji z tym chłopakiem, czy to (SPOILER) Paulina rozpuściła tą plotkę?(SPOILER) Jeszcze jedna mała uwaga, liczby w opowiadaniach zapisujemy słownie więc powinno być "Rano obudziłam się o wpół do siódmej" zamiast "Rano obudziłam się o 6:30" Tym razem mocne cztery: )
  • Slugalegionu 27.06.2015
    A i jeszcze jedno. Teraz tego nie naprawisz, ale trudno. Schemat w stylu "kocham cię, a ty kochasz mnie, ale nie będziemy razem gdyż ty mnie kochasz bardziej" jest najbardziej nielogicznym i wkurzającym schematem w romansach. Oczywiście według mnie.
  • Judy 27.06.2015
    Jeśli chodzi o liczby to czasami zapisuje je slownie a czasami cyframi. W następnych rozdzialach będę juz o tym pamiętać :-) jeśli chodzi o uczucia Gabi to, to zdanie jest faktycznie trochę pogmatwane. Inaczej mówiąc Gabi nie kocha Mateusza na tyle żeby zdecydować się być z nim w związku (przynajmniej teraz się jej tak wydaje ;-) )
    Dzuekuje za komentarz i ocenę :-)
  • Majeczuunia 07.07.2015
    Teraz mam się przyczepić do dialogów. Wydają się strasznie schematyczne i sztuczne. Znaczy, ja nie umiem sobie wyobrazić takiej rozmowy w prawdziwym życiu. Zgadzam się także ze Slugą. Też zostawiam na razie 4, bo jednak poprawa jest :D
  • Majeczuunia 07.07.2015
    Jeszcze jadna uwaga. Za dużo trochę tu opisów ubioru. Nie potrzebujemy wiedzieć, w co każdy jest ubrany.
  • Judy 10.07.2015
    Dzięki za kom :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania