Zawsze zastanawiają mnie imiona starodawnych bohaterów. Ty po części rozwiałaś moje myśli. Z wyboru dostajemy imię na chrzcie i z nim idziemy przez życie. Czy wpasujemy się? Gniewna wpasowała się idealnie.
Świetny tekst mówiący o wyborze na który nie mamy wpływu.
Wrzuć tekst na LBnP " Nie w tym kierunku" Moim zdaniem pasuje tam.
Pozdrawiam serdecznie
Zastanowię się. Tylko że ono jest niedokończone, wyrwane z całości. Nie wiem, czy to dobry pomysł.
Jeśli chodzi o imiona - Gniewna to tak naprawdę Olga, a tamto to tylko przydomek, jakim ochrzczona została przez mieszkańców wioski.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)
Hej!
"Dziejarz obudził się skoro świt. A raczej obudziło go ostre światło, które nieproszone wtargnęło do jego pokoju." - zlepiłabym to w jedno zdanie, bo lepiej brzmi + chociażby dlatego, że lekkim nietaktem jest zaczynać zdanie od 'a'.. ale to oczywiście twoja brosza, oczywiście ;)
"Dziejarz ubrawszy się, zszedł na dół, każdym krokiem powodując straszliwe skrzypienie drewnianych schodów." - zakładam, że ubrawszy sie miało stanowić wtrącenie, stąd brakuje przecinka przed tym imiesłowem. "Dziejarz, ubrawszy się, zszedł na dół (...)"
"– Już na nogach? – pytanie karczmarza jeszcze bardziej rozjuszyło Gniewną, (...) " - narrator raczej z wielkiej tu powinien zacząć
"Szczęściem, trafił na miejscowego, który za parę groszy ofiarował się go oprowadzić po najciekawszych, jego zdaniem miejscach." - w drugiej części zdania albo robisz z 'jego zdaniem' wtrącenie i stawiasz dwa przecinki, albo nie dajesz żadnego. Nie możesz oddzielić 'jego zdaniem miejscach' przecinkiem, bo to tworzy z tego fratmentu dopowiedzenie i zdanie traci kompletnie sens.
"Co ciekawe, kiedy sam o nich opowiadał, zdawało mu się, jakby polewał je magicznym lekarstwem." - pozbyłabym się jednego zaimka
"Moja podopieczna - pierwsza i ostatnia - stoi wspięta na palce przy oknie." - nie rozumiem. Wcześniej stosujesz wtrącenia (zresztą bardzo obficie) rozdzielając je przecinkami, a tu używasz myślników. Ma to jakiś konkretny cel? Dłuższa pauza, ta?
"W zamyśleniu wygładza brzeg sukienki, o wiele na nią za dużej i połatanej w wielu miejscach. " - wiele/wielu powtórzenie
" (...) widzę jej rozpalone oczy i policzki pokryte nienaturalnym rumieńcem.
„Ezechielu” - szepcze ochryple, a z jej gardła wydobywa się kaszel" - jej/jej powtórzenie. Drugie jej do wywalenia
Część bardzo fajna. Taki oddech po wcześniejszej, długiej opowieści Dziejarza. Nie spieszysz się z akcją. Szanuję.
Rzucę okiem, jak pojawi się więcej. Jest git.
Pozdrawiam, Ench.
Lubię zaczynać zdania od "a". Nieraz widziałam ten zabieg w książkach, i strasznie mi przypadł do gustu. Owszem, często zbieram za to cięgi w wypracowaniach, ale tu pozwalam sobie na wolność artystyczną :D
Faktycznie, potraktowałam "ubrawszy się" jako po prostu "imiesłów, zapominając, że to jednocześnie wtrącenie.
Tak, pytanie z dużej. Przegapiłam.
"Co ciekawe, kiedy sam o nich opowiadał, zdawało mu się, jakby polewał je magicznym lekarstwem." - pozbyłabym się jednego zaimka
Też bym się pozbyła, ale nie bardzo widzę alternatywę. Baardzo dziękuję za poprawki, z każdą kolejną częścią myślę, że będzie ich mniej, a tu liczba wcale się nie zmienia :D
Cóż, błędy błędami, tak zupełnie chyba nie da się ich uniknąć.
Dzięki Kim, że bywasz u mnie, i wciąż nie porzuciłaś czytania.
Również pozdrawiam.
"Jakkolwiek nie planował wstawać tak wcześnie, zwłaszcza, że wczorajszy występ przedłużył się do późna" - nie rozdzielamy - zwłaszcza że.
– A wy już na nogach! – pokręcił głową, ale nie bez uśmiechu karczmarz. - z wielkiej
"– Owszem. – odparł Dziejarz – Ale widzę, że nie tylko j a – dodał, wskazując na parę zajmującą stół naprzeciwko." - bez kropki po owszem, ale z kropką po Dziejarz.
OK. Chyba najfajniejsza cześć. Sporo tawerny, poszatkowana akcja.
Hero-baba, ta Gniewna. Brrrr.
Komentarze (10)
Świetny tekst mówiący o wyborze na który nie mamy wpływu.
Wrzuć tekst na LBnP " Nie w tym kierunku" Moim zdaniem pasuje tam.
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli chodzi o imiona - Gniewna to tak naprawdę Olga, a tamto to tylko przydomek, jakim ochrzczona została przez mieszkańców wioski.
Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)
"Dziejarz obudził się skoro świt. A raczej obudziło go ostre światło, które nieproszone wtargnęło do jego pokoju." - zlepiłabym to w jedno zdanie, bo lepiej brzmi + chociażby dlatego, że lekkim nietaktem jest zaczynać zdanie od 'a'.. ale to oczywiście twoja brosza, oczywiście ;)
"Dziejarz ubrawszy się, zszedł na dół, każdym krokiem powodując straszliwe skrzypienie drewnianych schodów." - zakładam, że ubrawszy sie miało stanowić wtrącenie, stąd brakuje przecinka przed tym imiesłowem. "Dziejarz, ubrawszy się, zszedł na dół (...)"
"– Już na nogach? – pytanie karczmarza jeszcze bardziej rozjuszyło Gniewną, (...) " - narrator raczej z wielkiej tu powinien zacząć
"Szczęściem, trafił na miejscowego, który za parę groszy ofiarował się go oprowadzić po najciekawszych, jego zdaniem miejscach." - w drugiej części zdania albo robisz z 'jego zdaniem' wtrącenie i stawiasz dwa przecinki, albo nie dajesz żadnego. Nie możesz oddzielić 'jego zdaniem miejscach' przecinkiem, bo to tworzy z tego fratmentu dopowiedzenie i zdanie traci kompletnie sens.
"Co ciekawe, kiedy sam o nich opowiadał, zdawało mu się, jakby polewał je magicznym lekarstwem." - pozbyłabym się jednego zaimka
"Moja podopieczna - pierwsza i ostatnia - stoi wspięta na palce przy oknie." - nie rozumiem. Wcześniej stosujesz wtrącenia (zresztą bardzo obficie) rozdzielając je przecinkami, a tu używasz myślników. Ma to jakiś konkretny cel? Dłuższa pauza, ta?
"W zamyśleniu wygładza brzeg sukienki, o wiele na nią za dużej i połatanej w wielu miejscach. " - wiele/wielu powtórzenie
" (...) widzę jej rozpalone oczy i policzki pokryte nienaturalnym rumieńcem.
„Ezechielu” - szepcze ochryple, a z jej gardła wydobywa się kaszel" - jej/jej powtórzenie. Drugie jej do wywalenia
Część bardzo fajna. Taki oddech po wcześniejszej, długiej opowieści Dziejarza. Nie spieszysz się z akcją. Szanuję.
Rzucę okiem, jak pojawi się więcej. Jest git.
Pozdrawiam, Ench.
Faktycznie, potraktowałam "ubrawszy się" jako po prostu "imiesłów, zapominając, że to jednocześnie wtrącenie.
Tak, pytanie z dużej. Przegapiłam.
"Co ciekawe, kiedy sam o nich opowiadał, zdawało mu się, jakby polewał je magicznym lekarstwem." - pozbyłabym się jednego zaimka
Też bym się pozbyła, ale nie bardzo widzę alternatywę. Baardzo dziękuję za poprawki, z każdą kolejną częścią myślę, że będzie ich mniej, a tu liczba wcale się nie zmienia :D
Cóż, błędy błędami, tak zupełnie chyba nie da się ich uniknąć.
Dzięki Kim, że bywasz u mnie, i wciąż nie porzuciłaś czytania.
Również pozdrawiam.
– A wy już na nogach! – pokręcił głową, ale nie bez uśmiechu karczmarz. - z wielkiej
"– Owszem. – odparł Dziejarz – Ale widzę, że nie tylko j a – dodał, wskazując na parę zajmującą stół naprzeciwko." - bez kropki po owszem, ale z kropką po Dziejarz.
OK. Chyba najfajniejsza cześć. Sporo tawerny, poszatkowana akcja.
Hero-baba, ta Gniewna. Brrrr.
Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie bez niej karczmy. Dzięki za wskazówki. No i fajnie, że ta część Ci się spodobała.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania