Ci co czytali nie komentują, Ci co nie, czekają na CD. Sama wiesz, że gdy pisze się baśń to jest się w stanie szczególnym. Za łaskawym przyzwoleniem Muz wychodzisz do świata idealnego, a tam jakoś dziwnie "pisze się samo". Potem czytający uchyla furtkę baśni i ... jest rozczarowany, gdy trzeba wrócić do szarości codzienności.
Masz rację, Karawanie.
Choć powiem Ci, że pisząc tą baśń (czy tę?)
eksperymentowałam z formą, starając się ciachac zdania. Ale istotnie, najprzyjemniejsza część.
Płynęło się po prostu ;)
Merci boku Karawanie, za Twoją , jak zawsze tutaj, i za wiarę w tekst, który w moich oczach już trochę stracił, na przestrzeni czasu.
Komentarze (2)
Oczywiście pięć - jakże mogłoby być inaczej? ;)
Choć powiem Ci, że pisząc tą baśń (czy tę?)
eksperymentowałam z formą, starając się ciachac zdania. Ale istotnie, najprzyjemniejsza część.
Płynęło się po prostu ;)
Merci boku Karawanie, za Twoją , jak zawsze tutaj, i za wiarę w tekst, który w moich oczach już trochę stracił, na przestrzeni czasu.
Kłaniam się.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania