(*)

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Keraj 27.07.2018
    Nie do końca pokorny aniołek.5
  • Enchanteuse 27.07.2018
    Dzięki za wizytę i ocenę.
  • kalaallisut 27.07.2018
    Miło by było jakby każdy takiego od czasu do czasu widzialnego miał, z przyjemnością 5.
  • Enchanteuse 27.07.2018
    Miło by było. Dziękuję :)
  • Karawan 28.07.2018
    Tylko policzki pałają rumieńcem, który daleki był od naturalności. - czas przeszły - zbędny ;)
    „ Co to u diabła miało być?!” – wybuchł. - imho lepiej 'wybuchnął"
    I komentarz spóźniony do fabuły - bardzo ludzki jest nieludzki bóg i dopiero teraz dostrzegłem po jak ostrej grani stąpa Autor. Strzeż się głupoty i ciemnoty ludzkiej, która boi się jawności. Wszak już autobus 666 jest podmiotem interpelacji ... o tempora o mores! A Pani tak odważnie o zaborczości najwyższego... 5!!
  • Enchanteuse 28.07.2018
    Monsieur Caravan jak zwykle niezawodny.
    A ja, na przekór, będę upierać się przy wersji takiego Boga. Przynajmniej w tym opowiadaniu. Zważ, że nigdzie nie powiedziałam, że jest to Bóg ściśle chrześcijański. Jest, owszem, popularne stróżowanie, jest Królestwo Niebieskie... ale wizja Stwórcy wciąż może być inna :)
    Dziękuję za wskazanie błędów. Co do "wybuchł - wybuchnął", mam wieczny dylemat :)
    Dlatego posłucham mądrzejszego i poprawię na waszą wersję, monsieur.

    Pozdrawiam ciepło z plaży :D
  • Karawan 28.07.2018
    Enchanteuse Ja też to łapię, ale... powoli tonąć zaczynam w polskim matołectwie powszechnym, w zakłamaniu wszechobecnym i jakimś zboczonym wręcz czepianiu się wszystkiego pod tytułem "to obraża moje uczucia (religijne, indywidualne, rodzinne, chgw jakie jeszcze!)". Nie byłbym więc zaskoczony gdyby na opowi pojawił się jakiś "zbawca", który hejtem rzucać zacznie nie wnikając w meritum. A bóg czy Bóg - jeśli to istota wyższa to dla maluczkich nijak nie pojęta i każdy kto mieni się takiego bytu prorokiem czy megafonem kłamcą jest i oszustem. Ale to na całkiem inną przestrzeń i rozmowę temat . Pozdrawiam serdecznie.
    PS. Ostatnio sięgnąłem do buddyzmu i taoizmu, które to filozofie całkiem odmiennie widzą człowieka i świat. Muszę to przetrawić, bo konfrontacja Wschodu i Zachodu od strony inspiracji wydaje się być niezmiernie ciekawą ;))
  • Enchanteuse 28.07.2018
    Karawan no tak, ale sztuka to mimo wszystko sztuka. Nawet tak niskich lotów opowiadanko jest w pewnym sensie sztuką (gatunkowo), więc te zasady również go dotyczą.
    Sama jestem katoliczką. Uważam, że granica jest przekraczana wtedy, kiedy coś jest wybitnie obrazoburcze. Tzn, ewidentnie widać, że dana rzecz nie powinna się zadziać.
    Tak to widzę. A jeśli przyjdzie tu ktoś o innych poglądasz, z chęcią podyskutuję.

    Buddyzm? No, daleki Cię wywiało, mości Karawanie :))
  • Enchanteuse 28.07.2018
    *daleko
  • Elorence 30.07.2018
    Bardzo smutna część.
    Zawsze sobie wyobrażałam jak wygląda Anioł Stróż i co decyduje, że opiekuje się takim a nie innym człowiekiem. Zastanawiałam się, czy anioły mogą się do nas przywiązać, polubić. Dalej nie znam odpowiedzi na żadne z tych pytań. W Biblii niewiele jest na ten temat. Nikt nie wie zbyt wiele o aniołach. Nikt nie wie ile ich jest, nie znają wszystkich imion i tak naprawdę, nikt nie wie, ilu poszło za Lucyferem.
    Jestem ciekawa, jaką historię miał Ezechiel zanim został aniołem z wyboru, skoro sam Bóg tak szybko dał mu opiekę. Jeśli Ezechiel był człowiekiem to wydaje mi się, że wiedział czym jest przywiązanie i uczucia. Człowiek bardzo łatwo się przywiązuje. Moim zdaniem, Ezechiel nie stał się w pełni aniołem, nie widział granicy między człowiekiem a aniołem.
    Zresztą, ciekawy zabieg z Ezechielem, w sensie z jego byciem aniołem :)
    Pozdrawiam!
  • Enchanteuse 30.07.2018
    I dlatego, że tak niewiele o nich wiemy, są bardzo ciekawe jako temat do pisania. Można poeksperymentować.
    Historia Ezechiela jeszcze się pojawi, cierpliwości :)
    Tak. Jako że poznałam już go trochę, uważam, że było za wcześnie dla niego na opiekę. Stwórca nagrodził go za coś trochę wbrew własnym zasadom. Ale więcej nie zdradzę.

    Odpozdrawiam ;))
  • Adam T 01.08.2018
    No to jestem. Tradycyjny tech-aid na początek.

    „Tylko policzki pałają rumieńcem, który daleki (był) od naturalności.” – skoro „pałają”, dałbym konsekwentnie „jest”.

    „ ― Podaj mi koc ― prosi, a ja nie śmiem się sprzeciwić.
    ― Jesteś smutny ― zauważa moja podopieczna i wolno do mnie podchodzi.” – to powinno być bez akapitu, bo wygląda, jakby mówiła drugą kwestie już inna osoba. Czyli, np.
    „― Podaj mi koc ― prosi [moja podopieczna], a ja nie śmiem się sprzeciwić. ― Jesteś smutny ― zauważa i wolno do mnie podchodzi. Każdy jej oddech jest świstem, a każde słowo czystym cierpieniem. Dlatego kręcę głową. ― Jesteś smutny od tygodnia ― upiera się, a jej głos przechodzi w charkot. [akapit]
    Biegnę podać wodę. Pije łapczywie.”
    Tak bym to zapisał. Wypowiedzi jednej osoby, nie przemieszane z wypowiedziami innej, powinny być razem. Kiedy tekst wychodzi za długi, kiedy się robi się ściana, można przełamać go narracja dotyczącą drugiego rozmówcy lub czegoś, co dzieje się obok.
    Acha, dałem „moja podopieczna” na początku, żeby od razu było wiadomo, o kim mowa.

    „― Pan Bóg powiedział ci coś smutnego... albo ukarał cię i zamilkłeś ze smutku ― spekuluje. [akapit] Kiwam głową. Nie ma sensu jej dalej oszukiwać.” – to kiwanie jest swoistą odpowiedzią, więc powinno być od akapitu.

    „„ Co to[,] u diabła[,] miało być?!” – wybuchł.” – wtrącenie „u diabła”, jak i inne przekleństwa, musi być wyodrębnione przecinkami.

    „ ― Ezechielu, usiądź tutaj ― głos Nawojki wyrywa mnie ze wspomnień. [akapit] Natychmiast spełniam jej prośbę.” – dałbym tu akapit, bo potem znowu mówi ona, co wygląda, jakby wypowiadała się inna osoba. Jeśli dasz po akapicie, wszystko wyjdzie naturalnie: ona mówi, on reaguje, ona znów mówi – wszystko po akapitach.

    „― Och, czemu[,] czemu oni jeszcze nie wrócili! ― mruczy i przytula się do mnie, a ja otulam ją skrzydłem. [akapit] Bracia poszli rąbać drewno godzinę temu. Mieli wrócić najszybciej, jak to tylko możliwe.” – dałaś wykrzyknik, a w komentarzu masz „mruczy”, trochę się to kłóci. Kwestie o braciach od akapitu, ponieważ, nie dotyczą bezpośrednio wymiany zdań. Potem naturalnie wprowadzasz znowu jej kwestię.

    „ ― Dobrze, że ty jesteś ― szepcze i znów zanosi się kaszlem. [akapit] Uśmiecham się smutno. [akapit] Nawojka, widząc to, mówi: [akapit]― Ech, nie bądź smutny. Pan Bóg wie, żeś dobry. Na pewno złość szybko mu przejdzie. Ale może ty jesteś smutny przeze mnie? – pyta i otwiera szeroko swoje jasnobłękitne oczy. [akapit] Kręcę głową.” – tu jest za mało powietrza. Stąd akapity. Czy zdanie „Nawojka, widząc to, mówi” jest konieczne? Moim zdaniem, nie. Potem w komentarzu napisałaś „pyta i otwiera szeroko swoje jasnobłękitne oczy”, masz więc do jednej wypowiedzi „mówi/pyta”. Ja bym usunął „ Nawojka, widząc to, mówi”.

    „― Ezechielu, ja umieram ― rzecze zaskakująco silnym głosem[.] ― Każdy kiedyś umiera...” – jeśli po komentarzu zaczynasz wypowiedź dużą literą, komentarz musi zakończyć się kropką.

    „―[ ]Potraktuj to jako ostrzeżenie...” – uciekła spacja.

    „A Nawojka, wraz [z] zapadnięciem zmroku, zachorowała.” – coś zabrakło ;)

    „― Ezechielu! Nie słuchasz mnie! ― Moja podopieczna przywołuje mnie do rzeczywistości.
    ―Pytałam, czy chcesz, żebym opowiedziała ci bajkę. ― Kręcę głową.” – znowu nie powinno być tu akapitów. Powinno być tak:
    „― Ezechielu! Nie słuchasz mnie! ― Moja podopieczna przywołuje mnie do rzeczywistości. ―[ ]Pytałam, czy chcesz, żebym opowiedziała ci bajkę. ― [akapit]Kręcę głową.”
    Zabrakło spacji, po „żebym opowiedział ci bajkę. Nie powinno być już pauzy.

    „― Nie wiem, czy dobrze ją zapamiętałam, ale spróbuję ― mówi do mnie niepewnie, ignorując moją reakcję.
    ― A więc, dawno, dawno temu... ― zaczyna, a ja wraz z nią mimowolnie płynę w tę przedziwną historię, której autorem jest nikt inny, tylko ja sam.” – tu też bez akapitu, bo to cały czas mówi Nawojka.

    Stworzyłaś niesłychanie nastrojowy tekst. Już wyczuwa się romans, jest baśniowo, ale i melodramatycznie, zaczynam to kupować i jestem coraz bardziej ciekaw, co się dzieje dalej. Ta koncepcja pourywanych scen, bardzo filmowa, w tekście też się fajnie sprawdza, chociaż czasem trochę gubiłem się, co i kiedy się dzieje. Ale to może przez to, że za bardzo skupiałem się na poprawkach, zamiast chłonąć tekst.
    Pozdrawiaki ;)
  • Enchanteuse 01.08.2018
    Witaj Adamie.

    Bardzo miło mi Cię gościć pod moim tekstem, cenię sobie Twoje sugestie.
    Widzę dużo zamieszania z akapitami narobiłam. Nic to, idę nanieść poprawki.
    Dziękuję za komplement. Romans to może za dużo powiedziane, ale, cóż, cieszę się, że wyczuwasz nastrój.

    Odsyłam pozdrowienia :)
  • Canulas 13.08.2018
    "„Nie mówię o Dekalogu. On jest dobry dla ludzi. Mówię o K o d e k s i e A n i e l s k i m. ”" może, nie wiem, jeszcze jedna spację na potrzeby oddzielenia słów Kodeks Anielski?"

    W kilku miejscach masz cudzysłów przed kropką. Nie wiem czy nie powinno być odwrotnie.


    "― Ezechielu! Nie słuchasz mnie!― Moja podopieczna przywołuje mnie do rzeczywistości. ― Pytałam, czy chcesz, żebym opowiedziała ci bajkę." - odstęp po wykrzykniku uciekł.

    No, Pani. Naprawdę to pokazuje jak ciągła praca, eh...
    Metamorfoza tekst straszliwa. In oczywiście plus.
    Wycackane jak trza, przez co ładniejsze.
    Gites, Ench.
  • Enchanteuse 13.08.2018
    Taak, kolejna spacja by się przydała. Kropka zawsze po cudzysłowie, a przynajmniej tak szepczą mi internetowe źródła. Czyli jest dobrze, ale skoro w niektórych, to nie wszędzie. Obadam.
    Ech, miło to czytać :) Widać wysiłek nie poszedł na marne.
    Dzięki za wizytę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania