Pokaż listęUkryj listę

Opow *** Ɗɾzҽաօ í Ƥɾzҽթօաíҽժղíɑ

                                                                       ––//––

Stare drzewo, którego słoje wypełnione są przeszłością lat, skrzypi cierpieniem marzeń w konarach, rozmyślając o przepowiedni wyszumianej dawno temu, przez podmuchy wiatru. Korona połamana w wielu miejscach, zdaję się przygniatać brązowymi piszczelami, wszelkie rozmyślania o przyszłości, teraz już suche i mało ważne w przyrodzie. Ma wygląd skulonego szkieletu, cuchnącego na wierzchołku, lecz daleko od nieba. Cover masztu żaglówki, która już nigdzie nie popłynie, gdyż jezioro dawno wyschło. Kora w wielu miejscach odpadła, niczym ciało od rozkładających się zwłok, odsłaniając puste miejsca oczodołów pnia.

 

Jedynie biały śnieg, przykrywa w niektórych miejscach, różnego rodzaju rany i widoczne blizny. Korona rzuca ciemny cień na ziemię, przykrytą białym puchem. Wnosi trochę optymizmu, w ten całokształt półistnienia.

 

Tam, na samej górze siedzi stado kruków. Skrzeczą coś, wskazując skrzydłami drogę.

 

Drzewo kieruje gałęzie w tamtą stronę. Zabija przygnębienie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Mimo starości i wieku widzi, że coś się zbliża, być może w kolorowych szatach. Wygląda obiecująco. Jest coraz bliżej. Konary w niektórych miejscach z lekka zielenieją. Mimo zimy, kolorem nadziei. Ptaki szybują wysoko. Ich wrzaski mówią o czym innym. Drzewo nie chce tego słyszeć.

 

Przepowiednia głosiła, że będzie ślicznie ozdobione. Zostanie drzewkiem świątecznym. Wszyscy przyjdą oglądać. Przeżywać wspólnie radosne chwile, pod koroną pełną maleńkich gwiazd. A może tylko ową obietnicę wiatr przywiał z tamtej krainy, lecz pustą w środku, bo była przeznaczona, nie tu, tylko tam.

 

Ostatkiem sił kołysze konarami. Zagłusza wstrętne krakanie. Gałęzie kieruje w stronę obiektu, który jest już bardzo blisko. Jeszcze trochę i zgłębi radosną tajemnicę. Na pewno niesie dobrą nowinę i chociaż na stare lata będzie szczęśliwe. Słońce odsłania ciemna chmura. Robi się jasno, przytulnie i w miarę ciepło. Z gałęzi kapią łzy szczęścia.

 

Żelazne zęby wgryzają się w ciało drzewa. Żółtawe wiórki drewnianej krwi, tryskają na boki.

A niedaleko… szkółka leśna przykryta śniegiem, czeka na wiosnę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • AlaOlaUla 20.11.2019
    Taki los choinek :) Ładnie DeDuś :) Życie i śmierć.
  • Dekaos Dondi 20.11.2019
    AlaOlaUla.→Dzięki→Co za nick:) Można się pomylić. Czy Tyś to Tyś?:)
  • AlaOlaUla 20.11.2019
    Tyś, czyli kto? :)
  • Dekaos Dondi 20.11.2019
    No dobra. Nie muszę wiedzieć:))
  • Wrotycz 20.11.2019
    Bardzo smutne, ale usprawiedliwiające proceder wycinki młodych świerczków w grudniu.
    Ładne opisy, szczególnie starego drzewa.
    5. :(
  • Dekaos Dondi 20.11.2019
    Wrotyś→Dzięki→Pozdrawiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania