Za chwilę przyjdę do Ciebie

Kiedy - to słowo towarzyszy nam za nastolatka, powtarzamy je jak mantrę. Lecz gdy na swej kartce życia tłoczno od szarych dni, spraw, chcemy czasem je wymazać, zapomnieć o obietnicach, przyrzeczeniach, tych nie spełnionych, co ciążą, by na nowo je wpisać

...Nim stanie się dzień

... Nim to jeszcze ma sens

... Nim ja jeszcze chcę, mogę...

Żeby tak można było przywrócić znajome twarze, być na nowo oparciem, wznieść się ponad to co przymusem jest. Już nie liczę na fajerwerki, ale taką iskierkę, by czasem jak na skrzydłach się wznieść, jeśli nie na piedestał, to choćby poczuć się kimś znaczącym, co odbija blask,.....Nim cieniem się stanę. Wiesz, że dzień stawia tak wielkie wymagania, tak wiele się dzieje, że często brakuje tej lekkości, oddychamy rękawami, często jestestwem innych, jakże nieświeżymi sprawami. Porównujemy je ze swoim, łapiemy się na tym, że nie tak miało wyglądać, wybraliśmy jednak kilka faktów z dnia, co świadczą na naszą korzyść i ...byle do nocy. To jedyny momentem, gdzie koimy własne rozczarowanie te osiem godzin snu, jakże często długie, naznaczone spojrzeniami w ciemną otchłań. Ale i tak jest nam milsza, bo do ogarnięcia, bo zaznajomiona.

W jasności, w potoku słów, zalewa mnie fala upokorzeń, niestabilnych wydarzeń, głębokich wynurzeń. I choćbym nie chciał, zawsze dostarczam pożywkę swym żądzą, zatruwam się, więc wolę już namiętnie śnić gdy księżyc tylko widzi mój grzech. Ale niech tak będzie, niech doświadczę tego wszystkiego, powoli i z wielkim pietyzmem, bym uszlachetnił swe wnętrze, choćby na kolanach, nie oszczędzaj mnie.

Udaję ,że nie wiem co to złe, co ciągnie mnie w dół, nie dostrzegam co białe, co proste, co twoim celem postawionym w biciu serca, tętnie innych, którzy stają na mej drodze. Aż pewnego dnia, wstaję i wiem, że odrodziłem się na innych, odstawiłem swój egoizm, choć brakuje sił, czasu, to arterie chcą zniewolenia, bycia z otoczeniem. Ta nauka boli, oj jak często boli, to złe spojrzenie, przebiegający po twarzy śmiech, ale wiem, że to przejdzie w przyjemnie doznanie.

Obym nigdy nie poznał uczucia pustki, gdy już odejdą najbliżsi. Abym nie musiał wspominać ich dotyku na mych dłoniach, - choć to nieuniknione, niech to będzie ciepła krew, naznaczona ostatnim dobrym słowem. I broń mnie przed dyskomfortem, jakim niewątpliwie jest wyrzut za me ostatnie pretensje, wypominanie, bym nigdy nie był sprawcą który zadał ostatni cios, zamykający ich oczy. Bo wiem, że nauczyłem się ciąć, wbijać, zabierać komuś nadzieję, tak lekko mi to często przychodzi, tylko czy na pewno o taką naukę Ci chodziło?

Zresztą, za chwilę będę u Ciebie, a wtedy...

Następne częściZa chwilę przyjdę do Ciebie 2

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • KarolaKorman 10.11.2017
    Emocjonalny tekst. Wygląda, jakby podmiot nabroił i ma wyrzuty sumienia. Tak to odczytuję. Może się mylę. Czasem rozmyślamy o przeszłości i dopatrujemy się w niej jakiś naszych przewinień, które już dawno powinny być zapomniane i ubolewamy nad nimi.
    ,,Obym nigdy nie poznał uczucia pustki, gdy już odejdą najbliżsi.'' - piękne, wzruszające zdanie. Ileż razy człowiekowi przychodzi do głowy, że kiedyś będzie ten ostatni raz, kiedy powiemy: do widzenia, dobranoc, a najgorsze jest to, że nie zawsze spodziewamy się tego, że to może być ostatni raz. Los potrafi zaskoczyć. Pozdrawiam :)
  • Robert. M 10.11.2017
    Ten tekst to jest właściwie komentarz umieszczony pod wierszem. Wiem, że to naciąganie, przepisywanie czegoś, co służyło za odpowiedź na daną myśl autora, teraz wrzuciłem, - i powielam jako coś nowego.
    Kto jak kto, ale Ty wiesz najlepiej, że ja doszukuję się podwójnego dna, dorabiam sobie własną ideologie, dopisuję czasem surrealistyczna wizje itp.: I nie muszę wcale łyknąć listka Rutinoscorbin -u, wypić kieliszek Amol-u, czy spożyć paprykarz szczeciński, po prostu ten typ tak ma.
    Stwierdziłem więc, że może to stanowić odrębny fragment i dostałem odpowiedź na swoje wizje.
    Bardzo dobrze odczytałaś, - :" nabroił" i to nie raz. Tekst zamieszczony w dniu w którym odwiedzamy cmentarze, nie jest to zbieg okoliczności, a rozliczenie się z tymi, którzy już nie doświadczają takich rozterek, a jednocześnie zamknęli mój rozdział z nimi.
    To, co zrobiłem, co opuściłem, dałem, zapomniałem ...
    Dziękuję za wejście w moje egzystencjalne przemyślenia i podzielenie się swoimi spostrzeżeniami.
    Pozdrawiam
  • refluks 15.11.2017
    Roberto, weź popraw te żądze (pożywkę swym rządzą,) bo mi oczy krwawią.

    Zainteresowany udaję się do kolejnej części,

    A za byka lufa.
  • Robert. M 15.11.2017
    Dziękuję , że podzieliłeś się spostrzeżeniami, najgorsza jest obojętność, a Ty zadbałeś bym poczulł emocje
  • refluks 16.11.2017
    Robert M. Weź te żądze popraw jeszcze raz.
    A ja nie bez powodu mam taki nick.
  • Robert. M 16.11.2017
    Niech już tak zostanie, ja sobie porządzę, ot taki kaprys..... I taka prośba- jeśli już wstawiasz kropkę, to proszę jak po imieniu.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania