Za oknem.

Za oknem budzi sie dzień.

Kolejny pełen obłudy i łez.

Kolejny, który zabierze resztki mnie.

Nie pytając, czy tego chce?

I wywiezie mnie znów na manowce wyspy życia.

Zabierając tlen potrzebny do bycia.

A ja, choć się szarpie i krzyczę.

Moim wrogom najgorszego życzę.

To kajdany nowego dnia, nie chcą mnie puścić.

Tylko zadają coraz gorsze rany.

Rany, które przeniknęły już w głąb serca.

Zamieniając je powoli w głaz.

A ja opadam już na dno, oceanu codziennych spraw.

Następne częściZa oknem już.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Panna Black 27.07.2016
    5 :)
  • Tina12 27.07.2016
    Dzuęki
  • Tina12 27.07.2016
    Tina12
    Ups dziękuje
  • Podoba mi się, aczkolwiek wers "Moim wrogom najgorszego życzę." wydał mi się lekko wciśnięty "do rymu" i oderwany od reszty kompozycji. 4 :}
  • Tina12 27.07.2016
    Dzięki za 4
  • Ślicznie, leci 5
  • Tina12 27.07.2016
    Wielkie dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania