''Nie da się....na zapas'' ''Motyle skrzydełka...twojego życia'' No i początek o tych tysiącach ...
Bardzo mi się podobało. Dużo takich różnych przemyśleń - ładnie napisanych i sformułowanych.
Nie wisisz po kładką Twojego poziomu. Tylko wlazłaś na wierzch. A że czasami stópka, trochę się omsknie i sobie dynda - to wszyscy tak mają.
Pozdrawiam.
Taki tekst ponadczasowy. Każdy może w te słowa wrzucić imię kogoś nadzwyczajnego. A jeśli nie ma to może być po prostu ktoś, kto ma na imię Życie. Za ciszę w tym niecodziennym przesłaniu i miłość - dziękuję. :)
Nmp, zaryzykuję i zapytam drugi raz, o co biega z tą satyną?:) Do mnie trzeba prosto, ja inaczej nie załapie:)
Posłodziłaś mi, aż się wypięłam z dumy:):):):,a tak poważnie - dzięki:) za deformacje zabiorę się jutro, przeczytałam wstęp i się wystraszyłam:) w sensie długości:)
Masz tu tekst napakowany malutkimi diamencikami tak gęsto, jak dobra kasza skwarkami.
Cieszę się, że przeoczyłem ten tekst wcześniej, dzięki temu mogłem go odnaleźć teraz.
Piękny i głęboki... takie skojarzenia przychodzą mi do głowy po przeczytaniu.
Pozdrawiam
"Za alternatywną technikę oddychania - wspomnieniem." oj Blanka, pięknie...
"Chłonąłem cię bez końca małymi dawkami, łapczywie połykałem dużymi, a i tak nie potrafiłem napełnić się po brzegi." i tu:)
No cóż mam Ci tu napisać. Masz to coś.
Pozdrawiam serdecznie.
Komentarze (21)
Bardzo mi się podobało. Dużo takich różnych przemyśleń - ładnie napisanych i sformułowanych.
Nie wisisz po kładką Twojego poziomu. Tylko wlazłaś na wierzch. A że czasami stópka, trochę się omsknie i sobie dynda - to wszyscy tak mają.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Twoj dobor slow urzeka. 5.
Na poodze nie leza dwa grosze.
Jestem.zafascynowana tym, jak prowadzisz pioro..
Satynowo, tak. To dobre slowo.
Posłodziłaś mi, aż się wypięłam z dumy:):):):,a tak poważnie - dzięki:) za deformacje zabiorę się jutro, przeczytałam wstęp i się wystraszyłam:) w sensie długości:)
Cieszę się, że przeoczyłem ten tekst wcześniej, dzięki temu mogłem go odnaleźć teraz.
Piękny i głęboki... takie skojarzenia przychodzą mi do głowy po przeczytaniu.
Pozdrawiam
"Chłonąłem cię bez końca małymi dawkami, łapczywie połykałem dużymi, a i tak nie potrafiłem napełnić się po brzegi." i tu:)
No cóż mam Ci tu napisać. Masz to coś.
Pozdrawiam serdecznie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania