Ząb

Wszedł spokojnie, z uśmiechem usiadł na fotelu, zgodnie z planem pozwolił sobie zaaplikować znieczulenie. Kiedy jednak dentystka zaczęła gmerać przy jego ósemce, poczuł niespodziewany, gwałtowny sprzeciw, skradającą się panikę. Zaczął kręcić głową i bełkotać, że nie chce, nie zgadza się. Oto bowiem raz na zawsze miał stracić ząb. I nie była to strata w rodzaju wielu tych, które przeżył w dzieciństwie, zwiastująca coś, co nastąpi po niej - nowy ząb, dorosły ząb na dorosłe życie. Teraz była to strata ostateczna. Następny ząb nie urośnie, coś się bezpowrotnie kończyło. Robił kolejny krok ku starości i śmierci.

 

Dentystka przerwała pracę. Łzy popłynęły bez jego woli. Dostał do rąk relaksującą piłeczkę. Pożartował na własny temat i po chwili udało mu się opanować. Dobrze, powiedział, może pani działać.

 

Nawet nie poczuł, kiedy już było po wszystkim.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Adam T 12.10.2018
    Niby sobie takie nic, a jednak, kroczek za kroczkiem, zbliża się nieuchronne. Odbieram ten tekst jako fajną przenośnię. To "pożartował sobie na własny temat", to taki meski kryzys wieku średniego w stylu: czterdziestopieciolatek z opaslym sadłem i cienkimi nóżkami wbija się w rurki i zaczyna nosić sluchawki.
    Piszesz bardzo elegancko, czyli nie jesteś poczatkujący, wiec mój komentarz pod poprzednim Twoim tekstem też jest przejawem takiego kryzysu ;)
    Cieszy mnie, że tu publikujesz. Panująca tu wsobność staje się męcząca. Ożywczy powiew mile widziany.
    Pozdrawiam ;)
  • jesień2018 12.10.2018
    To bardzo miłe słowa, dziękuję, jednak zajrzałam - ;) - tu raczej na chwilę, bo piszę bardzo mało i bardzo rzadko. Ale cieszę się, że jest takie miejsce, gdzie mogę podzielić się tym, co mam.
  • Hmm dentyści :)
    Temat rzeka...
  • jesień2018 22.10.2018
    Ba:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania