Poprzednie częściZacząć wszystko od nowa - 1

Zacząć wszystko od nowa - rozdział 23

AXEL

 

Pieprzona noga! Że też tak musiałem dać się postrzelić temu kutasowi. Jednak zapłacił za to swoim nic nie wartym życiem. Chociaż jedna śmierdząca mafijna wataha była zniszczona i te biedne dziewczyny uwolnione, a do tego zemściłem się za skrzywdzenie mojej kobiety. Teraz każdy dowiedział się, że ze mną nie ma żartów i to co należy do mnie, nikt nie ma prawa ruszyć.

 

Kilkanaście ciał zostało spalonych, a ich prochy zakopane obok nowo budowanych zakładów. Gregora mieli tak samo spalić, ale widocznie niektórzy z moich ludzi źle wykonali moje i Henriego rozkazy. Zasrane mendy wrzucili ciało Szarego do dziury, na którą chcieli wylać beton, ale jednak za bardzo im to też nie wyszło, skoro policja teraz zajmowała się poszukiwaniem tożsamości denata. Przez nich będę miał na karku tych śmierdzących psów, bo w końcu kiedyś prowadziliśmy z Gregorem wspólne interesy.

 

Postanowiłam jak na razie nie robić żadnej krzywdy Liamowi, gdyż to wszystko miałoby swoje skutki i przede wszystkim problemy. Nie chciałem kusić losu i zrobić ponownej krzywdy Martinie, zwłaszcza że za kilka tygodni miały przyjść na świat moje dzieci.

 

Na szczęście noga szybko doszła do sprawności i mogłem wrócić do mojej ukochanej kobiety, jednak nie sądziłem, że Martina będzie taka bardzo domyślna i zacznie coś podejrzewać. A ja oczywiście bardzo nerwowy musiałem być i zachować się jak ostatni kutas. Przecież nie mogłem jej tak denerwować w jej stanie. Wystarczająco złych rzeczy doznała już w życiu, a jeszcze ja byłem taki oschły dla niej.

 

Wszedłem pod pysznić i puściłem ciepłą wodę. Stałem tak dobre pół godziny bez żadnego ruchu. Myślałem jak wytłumaczyć Martinie to co zaszło w tym przeklętym lesie i skąd mam tą ranę na nodze. Jednak, kiedy powiedziałbym jej prawdę to wpadnie w nerwy i może to przyśpieszyć poród. Byłem tak naprawdę w kropce. Każdy pomysł, który przychodził mi do głowy, upadał. Postanowiłem powiedzieć jej prawdę, ale dopiero po porodzie, kiedy będzie już większość rzeczy wyjaśnione.

 

Wytarłem się i włożyłem na siebie czyste bokserki i wyszedłem z łazienki. Stanąłem przy łóżku i przyglądałem się na miłość mego życia, która spała słodko. Była taka spokojna i taka piękna. Te kilka kilogramów więcej dodawało jej jeszcze większego piękna. Gdyby ona wiedziała jak bardzo ją kochałem i ile byłem wstanie zrobić dla niej. Położyłem się koło niej i objąłem, przysuwając aniołka bliżej siebie. Ucałowałem jej ramię i zasnąłem.

 

Obudziłem się , kiedy słońce też budziło się do życia. Usiadłem na rogu kanapy i przeczesałem dłonią włosy. Spojrzałem na Martine, która nadal słodko spała i wyszedłem z sypialni, udając się do gabinetu. Włączyłem laptopa i zacząłem przeglądać informację na temat znalezionego Szarego. Oczywiście wiedzieli kim już był owy denat, to Gregor " Szary " Janson. Serce stanęło mi na kilka sekund, na widok mojego zdjęcia razem z Gregorem, kiedy mieliśmy wspólne interesy mafijne. Pod spodem było napisane:

 

Czy Axel Anderson miał coś wspólnego ze śmiercią Szarego? Od dawna słyszy się o mafijnych powiązaniach Andersonach. Czy to wszystko jednak prawda? Sprawdzimy to.

 

Kiedy to czytałem do gabinetu wpadł Henry z kilkoma papierami w ręku. Rzucił mi je na biurko.

 

- Czytaj - wydał mi polecenie. Spojrzałem się na niego i wziąłem do ręki rozrzucone kartki.

 

- Co to jest do cholery?

 

- Kurwa czytaj, to się dowiesz - usiadł na przeciwko mnie.

 

Zacząłem przeglądać kartka po kartce i byłem w coraz większym szoku. Moje życie całkowicie się zawaliło. Sam sobie zarzuciłem pętle na szyję i wydałem na siebie wyrok.

 

- To nie może być prawda! Kurwa, to tak nie może być ! - zerwałem się z fotela i to co pierwsze miałem pod ręką rzuciłem o ścianę. Biedna szklanka rozbiła się w drobny mak, rozsypując się po podłodze.

 

- Dostałem to w nocy. Na początku myślałem, że to jakiś żart, ale sprawdziłem wszystko i ten sukinsyn się zabezpieczył i wyczuł, że nie wróci żywy z tego spotkania - nie wiedziałem co miałem zrobić i jak wyjść z tego na czysto.

 

- Ktoś musiał go powiadomić o naszej zasadzce i ten spisał większość moich grzechów. Jestem skończony - opadłem wyczerpany z bezradności na fotel.

 

- Nie martw się. Znajdziemy go. Adam z Erickiem znaleźli adres IP i teraz chcą go namierzyć. Wtedy dorwiemy tego sukinsyna i urwiemy mu łeb - Henry zazwyczaj we wszystkim widział pozytywny punk wyjść, a ja byłem już załamany.

 

- Kurwa, ja za kilka tygodni zostanę ojcem... A teraz okazuje się, że będą wychowywać się bez jednego rodzica, a Martina będzie musiała robić za matkę i za ojca.

 

- Co ty do cholery opowiadasz! Weź się w garść Axel.

 

- Trzeba wywieść Liama gdzieś dalej, by w razie nalotu policji nikt go nie znalazł.

 

- Pomyślałem już o tym i wywieźli go z samego rana - dobry i oddany Henry, zawsze mogłem na niego liczyć.

 

- Obiecaj mi, że jeśli mnie skarzą to ty zajmiesz się Martiną i moimi dziećmi jak ich ojciec - przyjaciel spojrzał się na mnie i pokiwał przecząco głową.

 

- Nie Ax, nie zrobię tego, ponieważ będziesz przy nich i patrzył jak rosną - wstał i wyszedł, a ja zostałem sam z ogromnym nawałem myśli w głowie.

 

Kim ja byłem, by tak marnować życie kobiecie, którą kochałem ponad swoje życie? Gdy Martina dowiedziałaby się o tym, że moje życie wisi na włosku i byłem teraz uzależniony od jakiegoś frajera, który miał spisane zeznania oskarżające mnie o śmierć Gregora i wielu innych ludzi ze świata gangsterki. Zostały mi dwa wyjść - po pierwsze - zabić drania i żyć z dala od świata przestępczego z osobami, które kocham najbardziej - po drugie - zgłosić się samemu na policję i wtedy może dostałbym łagodniejszy wyrok, na przykład zamiast dożywocia to dwadzieścia pięć lat. Załamałem się, ale nie mogłem okazać tego przy moim aniołku, bo przy niej musiałem być normalny i okazywać jej jeszcze więcej miłości, nim ten piękny sen zamieni się w koszmar dla mnie i przede wszystkim dla Martiny.

 

Nie wierzyłem, że to mogło się dobrze skończyć. Nasze życie o szczęśliwej rodzinie zamieniało się w horror, który się tworzył przeze mnie. Nie można było tej idylli utrzymać do końca naszych dni, a koniec tych pięknych dni dobiegał ku szybkiemu końcowi.

 

Rozdział krótki i moim zdanie nie wyszedł mi. Oczywiście rozdział nie sprawdzony.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Szalona123 31.03.2016
    Wspaniałe jak zawsze! Naprawdę wyszedł ci :)
  • Magda 02.04.2016
    No to się porobiło ale miejmy nadzieję że jakoś się wszystko ułoży ;) dobrze ze coś się dzieje przynajmniej nie jest nudno ;)
  • grzeczna 03.04.2016
    Super czekam na kolejna

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania