Zadał mi kiedyś ktoś pytanie.

Zapytał mnie kiedyś ktoś, czy miłość to serca stan, czy tylko jego gość.

Który przychodzi nieproszony, i zabiera nas w niebezpieczne, a zarazem piękne rejony.

W których wieczny maj łączy się z bezkresną zimą.

A wiara jest bezgraniczna, że złe słowa kiedyś miną.

A może jednak to stan serca, każda jego maleńka rozterka.

Czyli to topór co zadaje rany, osobą przez nas kochanym.

Czy to milczenie, co dzwięk wydaje.

Które jest drzazgą, w po toporze ranie.

I możesz mówić, że racji nie mam.

Lecz musisz przyznać jedno.

Że miłość to trudny temat.

A granice pomiędzy miłością, a szaleństwem.

Są jak nitka pajęcza, bardzo cienkie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Szalokapel 22.06.2016
    Bardzo mądry wiersz. Właśnie o to jest pytanie - to stan czy tylko tymczasowy gość? Dobrze i ładnie to opisałaś. Swietnie dobrałaś rymy. 5
  • Tina12 22.06.2016
    Cieszę się że sie podoba.
  • Angela 23.06.2016
    Mądry wiersz, z bardzo fajnym zakończeniem : ) 5
  • Tina12 23.06.2016
    Dziękuje, i cieszę się że się podoba.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania