Zagubienie w miłości - rozdział dziewiętnasty

KURT

 

Po bardzo upojnym wieczorze, który sprawiła Esme, udaliśmy się na mały spacer. Trzeba było korzystać z ostatnich pięknych dni lata, które nie ubłaganie dobiegało ku końcowi. Wybraliśmy się do pobliskiego parku. Spacerowaliśmy, trzymając się za ręce, rozmawialiśmy i śmialiśmy się z naszych głupot, które wyprawialiśmy dawniej.

 

- Pamiętasz kochanie jak po imprezie u Brit nie mogłam ciebie dobudzić? - śmiała się ze swojego pomysłu, który przyprawił mnie prawie o zawał.

 

- Jakbym śmiał o tym zapomnieć. Myślałem, że wtedy ciebie gołymi rękoma rozerwę - wybuchnęliśmy razem głośnym śmiechem.

 

Pamiętam ten jej wstrętny pomysł. Byliśmy na imprezie u Britney. Za dużo wypiłem i mnie zmogło na materacu przy basenie. Czułem się fatalnie, karuzela w głowie nie chciała się zatrzymać, a ja widocznie po jakimś czasie zasnąłem. Esme podobno budziła mnie dobrą godzinę, ale ja nie reagowałem, więc moja dziewczyna postanowiła zbudzić mnie. Wylała na mnie wodę z lodem, na którą zareagowałem jak poparzony, ale to nie wszystko. Kiedy zerwałem się na równe nogi, moja mądra kobieta wrzuciła mnie do basenu. Jaki ja byłem wtedy na nią zły. Jak dotarliśmy do domu, to pokazałem jej, że mnie się w taki sposób nie traktuje.

 

- Przez ciebie nie mogłam chodzić przez tydzień - szturchnęła mnie w ramię.

 

- Tak? A ja miałem zapalenie oskrzeli - dalej rechotaliśmy jak nastolatkowie.

 

Wiele mieliśmy pomysłów wtedy i co jakiś czas robiliśmy sobie na złość.

 

- A pamiętasz jak powiedziałam ci kiedyś, że chciałabym przeżyć coś szalonego, a zarazem romantycznego - pokiwałem głową z szerokim uśmiechem.

 

- A może powiesz mi, że nie spełniłem twojego pragnienia?

 

- Porwanie na ciemnej ulicy z kapturem na głowie i zasłoniętej twarzy, związanie mi rąk, zasłonięcie oczu jak i zakneblowanie ust, nazywasz spełnieniem moich pragnień? - przystanęła i podparła się pod boki z wściekłą miną.

 

- To było szalone, ale później był pełen romantyzm. Zawiozłem cię do domku nad jeziorem, posadziłem w sypialni, która była obstawiona tysiącem róż różnokolorowych, a po środku stał stolik z przygotowaną kolacją i czerwone wino, a później kąpiel w jeziorze w blasku księżyca.

 

- Nie powiem, że później nie było cudownie, ale pomysł z porwaniem był tragiczny. Prawie ze strachu w gacie narobiłam.

 

To fakt, nie pomyślałem za bardzo nad konsekwencjami swojego pomysłu, ale odkąd pamiętam Esme uwielbiała takie filmy, w których były porwania, a później wielki happy end. Dlatego stąd narodził się mój pomysł, który wykonałem jak się należy.

 

Wróciliśmy ze spaceru bardzo odprężeni i zmęczeni. Udaliśmy się pod prysznic, oddając się szybkiemu numerkowi i poszliśmy spać, bo rano czekała nas praca.

 

ESME

 

Od naszego zejścia minęły już dwa tygodnie. A ja już w tym czasie, byłam na obiedzie u jego rodziców, oficjalnie jako dziewczyna Kurta. Po dwóch dniach powrotu do siebie, wprowadziłam się do niego, a swoje mieszkanie wynajęłam sympatycznemu narzeczeństwu. Układało nam się cudownie, zarazem w domu jaki i w pracy. Rozumieliśmy się bez słów. I pomyśleć, że każdy dzień bez Kurta był niewiele wart. Teraz kiedy jestem tam gdzie on, mój świat nabrał pięknych. kolorowych barw. Czułam się jak nastolatka, która zakochała się pierwszy raz w życiu.

 

Zadzwoniła do mnie JJ z wiadomością, że za miesiąc wychodzi za mąż i chce żebym była jej druhną razem z Brit. Kopara ze zdziwienia mi opadła, bo jeszcze tak nie dawno, mówiła mi, że romantyczność dawno przestała istnieć. A teraz proszę, moja przyjaciółka wychodziła za mąż za koszykarza, przed którym stała świetlana przyszłość.

 

Oczywiście zgodziłam się na bycie jej druhną i obiecałam, że przylecę tydzień wcześniej, by pomóc jej we wszystkim i poznać Stuarta, który uszczęśliwiał moją przyjaciółkę.

 

- Kochanie - weszłam do gabinetu Kurta, który akurat rozmawiał z jakimś inwestorem przez telefon. Wskazał mi kanapę, żebym usiadł, ale ja nie posłuchałam i podeszłam do niego. Objęłam go od tyłu i zaczęłam całować jego szyję, do której akurat sięgałam, a dłonie wsunęłam pod koszulę. Czułam jak jego oddech przyśpiesz, dlatego okrążyłam go i stanęłam przed nim z przodu, łapiąc ręką jego krocze. Zrobił wielkie oczy.

 

- Przepraszam Joshua, ale oddzwonię za chwilę - rozłączył się i złapał mnie w pasie, przylegając ustami do moich - Ty moja kusicielko - posadził mnie na biurku i podwinął mi sukienkę do góry.

 

- Pragnę cię ty mój dziki zwierzu - rozpięłam mu spodnie i po chwili poczułam jak jego twardy penis wszedł we mnie. I w tym momencie do biura wszedł jego brat. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię.

 

- Kurwa, ludzie! Jak się seks w pracy uprawia to zamyka się drzwi - czerwień na policzkach wyskoczyła mi i uciekłam do łazienki. Ale wstyd.

 

KURT

 

- Jak się wchodzi, to się najpierw puka, baranie - myślałem, że zrobię mu krzywdę.

 

- Może tak byś się pozapinał, ogierze - zaśmiał się i usiadł wygodnie na kanapie.

 

- Co ciebie tu sprowadza?

 

- Przyszedłem oddać ci kasę - wstał i podał mi kopertę, w której była spora ilość pieniędzy - Jest tam ponad trzydzieści tysięcy - zrobiłem zdziwioną minę.

 

- Przecież to jest połowa tego co mi wisisz. Skąd masz kasę?

 

- Kochany bracie, wczoraj miałem szczęście i rozbiłem bank w pokera. Wszystkich ograłem i wygrałem ponad sto tysięcy dolarów.

 

- Oż ty w mordę. To teraz nie graj i zacznij robić to co zawsze uwielbiałeś - mój brat od lat uwielbiał robić tatuaże i robił je piękne. Wyglądały jak najcudowniejsza sztuka.

 

- Zgadzam się z tobą, otwieram swój salon tatuaży i będę się tym zajmował - ucieszyłem się, że może tym razem wyjdzie z tego nałogu i zacznie żyć jak należy - Esme! - krzyknął Oscar - Chodź tu do nas. Brit do mnie dzwoniła - drzwi się od łazienki otworzyły i wyszła z niej Esme.

 

- Jak to do ciebie dzwoniła? - stanęła koło niego i intensywnie mu się przyjrzała.

 

- Zaprosiła mnie na ślub waszej przyjaciółki. Mam być jej osobą towarzyszącą.

 

- Ty i Brit? Ale kiedy?

 

- Przed wylotem, moja droga. Skoro ty mnie nie chcesz to wezmę się za twoją przyjaciółkę - przysłuchiwałem się tej całej rozmowie i nie wiedziałem za bardzo jak mam się w niej odnaleźć.

 

- A spróbuj ją tylko skrzywdzić to uwierz mi, że urwę ci ręką jaja - wybuchnąłem śmiechem, kiedy zobaczyłem zaskoczoną minę mojego brata.

 

- Nie zrobiłabyś tego - powiedział, przełykając głośno ślinę.

 

- Uwierz mi braciszku, że Esme jest do tego zdolna.

 

- To ja będę spływał - powiedział i wyszedł, a my obydwoje zaczęliśmy się śmiać.

 

- Za miesiąc lecimy na ślub JJ.

 

- Super - podszedłem do niej i pocałowałem - A może my też się pobierzemy? - nastała cisza.

 

Pozdrawiam i życzę pięknego i udanego, długiego weekendu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • xdarcia 25.05.2016
    Supii , Esme zgódź siee ! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania