Pokaż listęUkryj listę

Zakazana miłość i skarb Rozdział 16 Wieczne miasto część 3

Dziewczyny ruszyły w drogę powrotną, po chwili pewien młodzieniec w złotych bransoletach na nadgarstkach i przedramieniu, w złotym diademie ozdobiony szafirem szedł bardzo pośpiesznie. Był zamyślony ocknął się wówczas jak zderzył się z Mirandą.

- Przepraszam! Nic ci nie jest?!

- Patrz jak łazisz ofermo!

- Przepraszam! – powtórzył młodzieniec po czym odszedł.

- Jakiś poszarpaniec – dodała Miranda.

- Dokąd się mu tak spieszy? Przecież nie istnieje u nich pośpiech?

Rozalia i Miranda szły nadal w stronę domu, nagle dostrzegły Eryka i Toma, młodzieńcy również rozglądali się po mieście, cała czwórka udała się do parku znajdującego się na złotym dysku. Miejsce to było piękne wszędzie dookoła rozmaite kwiaty, śpiew ptaków uprzyjemniał każdą chwilę w ogrodzie. Można było spocząć na pięknych fioletowych ławkach oraz w różowej altanie. Park zdobił strumień woda spływała z dysku lecz nie było widać gdzie spada, patrząc w dół widać było jedynie bezkresne niebo. Po chwili przybysze uświadomili sobie, że woda która spływa z dysku niczym wodospad, wracała do jeziora spadając z góry.

- To miejsce nie przestanie mnie zadziwiać – odparła Rozalia.

- Chcecie wiedzieć co dowiedzieliśmy się o tym mieście? – dodał Eryk.

- Co takiego?

- Tu panuje zdrowa konkurencja, nie ma zaciekłej rywalizacji. Wszystko odbywa się w zdrowych i sympatycznych relacjach.

- Tu, w Wiecznym Mieście wszyscy są równi – odparł kapłan Opallus.

- Co ty tutaj robisz?

- Zawsze przychodzę tutaj żeby odpocząć, w pałacu wiele się dzieje każdy ma pełne ręce roboty w przygotowaniach do balu. Wasza audiencja odbędzie się zaraz na drugi dzień.

- Myślałem, że na balu porozmawiamy z królem.

- Też tak myślałem jednak król chce z wami porozmawiać na osobności. Źle się rozmawia podczas głośnych zabaw, na drugi dzień zaraz o poranku będziecie mogli spotkać się z królem.

- W porządku.

- Kapłanie? – wtrąciła Miranda.

- Słucham?

- Zaczynam odnosić wrażenie, że to miejsce jest idealne, a przepych widać w każdym zakątku. Kamienie szlachetne pełnią funkcję gwiazd, zdobią wasze diademy oraz farbicie nimi wodę, może Nawet sami przyczyniacie się do ich powstawania?

- Nie inaczej.

- Co takiego?!

- Nasze łzy przemieniają się w perły, ale to się nie zdarza, praktycznie nie ma tu niczego co by nas smuciło. Zaś dobre uczynki przemieniają się w złoto.

- Ja tylko żartowałam – odparła zdezorientowana Miranda.

- Naprawdę? Cóż bardzo zabawny żart. Na mnie już pora, muszę wracać do zamku a wy cieszcie się pobytem w naszym mieście.

- Rozalio wiem jak się obłowić w tym mieście! – odparła podekscytowana Miranda.

- Niby jak?

- Będę beczeć ile sił…. Albo nie! Będę robić całe mnóstwo dobrych uczynków! Już widzę ten wielki wór złota!!!

- Czy ja wiem?

- Co masz na myśli?

- Ciebie prędzej można doprowadzić to furii niż łez, a z tymi dobrymi uczynkami? Jakoś słabo to widzę, zwłaszcza jeśli będziesz wszystkich traktować jak tego młodzieńca sprzed godziny. Prędzej wyjdziesz z tond o pustym worku.

- Jak śmiesz!!!

Cała czwóra udała się do restauracji gdzie czekali pozostali z załogi, wynajęli oni stolik na dużym tarasie pod którym był duży basen.

- Całkiem sporo ludzi – odparła Rozalia.

- Wszyscy oczekują na jakiś pokaz – dodał Bill.

- Naprawdę? Jaki?

- Sterczymy tu czterdzieści minut aby się przekonać.

- Zaczyna się! – zawołał jakiś chłopiec.

Pewien mężczyzna podszedł do basenu i wyskoczył na płaski kamień w kształcie sześciokąta.

- Jesteście gotowi na pokaz! – zawołał.

- Tak! – odparli ludzie.

Kamień zaczął się unosić, okazało się, że jest to długa kamienna kolumna. Gdy mężczyzna był na równi z tłumem, kolumna zatrzymała się.

- Jutro rozpoczyna się nowy rok, zgodnie z tradycją dwa dni przed świętem otwierają się wrota naszego miasta, zaś dzień przed rozpoczęciem balu, farbimy wodę kolorem kamienia który będzie motywem przewodnim. Dzisiejszego dnia karpie koi zmieniają kolor i rozmiar, a my możemy podziwiać je podczas pokazu!!!

- Słyszeliście co powiedział? – spytał Eryk.

- Oznaczało by to, że… - dodała Miranda.

- Sto lat w naszym świecie to jeden rok w ich mieście – dokończyła Rozalia.

Mężczyzna wyją muszlę i w nią zadmuchał a z wody wynurzyły się ogromne, złote karpie koi. Fruwały one w powietrzu wykonując przeróżne akrobacje, ludzie byli zachwyceni, pchali się do balustrad i wyciągali ręce. Ryby były posłuszne mężczyźnie który stał na kolumnie, był bowiem ich treserem, swoimi gestami pokazywał w którym kierunku mają zmierzać, oraz jaką sztuczkę muszą wykonać. Mieszkańcy miasta byli zafascynowani, Rozalia również nie mogła powstrzymać radości. Występ był skromny i piękny zarazem, nie było przepychu i zbędnych popisów. Gigantyczne złote karpie koi układały się w kształt kręgu inne natomiast przelatywały przez nie, jeszcze inne zanurzały się w wodzie by następnie w równie pokaźny sposób się wyłonić na powierzchnię. Karpie uwalniały z pyszczków strumienie wody tworząc fontannę. Rozalia również wyciągnęła rękę, nagle jedna z ryb zbliżyła się do niej. Rozalia ucałowała karpia który odskoczył, zupełnie jakby się speszył a następnie wrócił do wstępu. Mieszkańcy popatrzyli na Rozalię i powiedzieli, że ci którzy dzisiejszego dnia dotkną karpia będą mieć szczęście i wyjdą za mąż. Rozalia i Eryk poczerwienieli.

- Za mąż? Ja też chcę!!!!!!!!!!! – wołał Tom wymachując ręką w stronę ryb.

Złoty karp koi zbliżył się do Toma, ten zachwycony wyciągał się ku niemu, ryba jednak zamiast dać się dotknąć opluła go wodnym strumieniem. Tom był cały mokry a wszyscy zaczęli się śmiać.

 

Ciąg dalszy nastąpi

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Mee Lord 17.06.2017
    Och, mogę udzielać rad? Mogę, tak myślę, że mogę.
    1. Zamień dywizy na pauzy lub półpauzy (o wiele lepiej się wtedy czyta.
    2. Jeden znak interpunkcyjny wystarczy (wyjątek stanowi wielokropek, ale tak też tylko i wyłącznie trzy kropki!)
    3. Oddzielaj zdania składowe zdania wielokrotnie złożonego przecinkami. Np.: "Rozalia ucałowała karpia, który odskoczył, zupełnie jakby się speszył, a następnie wrócił do wstępu."
    4. Uwaga na imiesłowy przysłówkowe! Stawiamy przed nimi przecinki.
    5. Zwróć uwagę, przed jakimi spójnikami dajemy przecinki, a przed jakimi nie.
    Źle nie jest, masz bogate słownictwo i ciekawą wyobraźnię. Polub się z gramatyką, a będzie pięknie ^^ Czyta się płynnie i szybko, nie ma większych zgrzytów. Trochę leży konstrukcja zdań, czasami aż prosi się, aby zdanie podzielić na dwa. Jeśli zdanie jest za długie, wszystko się plącze i czytający w końcu zapomina, kim był podmiot.
    O, i przed spójnikiem "a" koniecznie przecinek! Są wyjątki, wiadomo, ale kiedy pełni taką funkcję, jak w tym zdaniu "Tom był cały mokry, a wszyscy zaczęli się śmiać.", przecinek jest absolutnie i niepodważalnie konieczny!
    Pozdrawiam, czekając na dalsze części!
  • Szymon Skolarus 19.06.2017
    Bardzo dziękuję, spodziewałem się strasznej krytyki :) Moim największym problemem jest to, że umiem to sobie wyobrazić a gorzej idzie napisanie:) Wiele niedociągnięć jeśli o chodzi o gramatykę ale rady biorę do serca. Dziękuję pozdrawiam
  • Tanaris 19.07.2017
    Bardzo przyjemna końcówka i fajnie wrócić do tego opowiadania. Jest takie lekkie i pozytywne. 4 :=)
  • Szymon Skolarus 20.07.2017
    Bardzo dziękuję, mam nadzieję że rzeczywiście taki jest:)
  • Tanaris 28.07.2017
    Oczywiście, że jest :)
  • Szymon Skolarus 28.07.2017
    Dzięki właśnie przed chwilą wkleiłem ostatnią część opowiadania
  • Tanaris 28.07.2017
    Widziałam, smutno mi, ale przeczytałam kolejną część i pewnie jutro zobaczę dalsze :)
  • Szymon Skolarus 28.07.2017
    Będzie mi miło

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania