Pokaż listęUkryj listę

Historia wielkiej miłości (1)

Rozdział I

 

Mój szef...

 

Jestem Amanda,mam 22 lat. Dziś mój pierwszy dzień w nowej pracy.W końcu znalazłam taką pracę,która da mi satysfakcję. Odkąd pamiętam zawsze uwielbiałam robić projekty ogrodów.A teraz znalazłam pracę w renomowanej firmie,która była najbardziej rozwijającą się w tej dziedzinie.

Wstałam z łóżka,wstawiłam wodę na kawę i poszłam pod prysznic.Zrobiłam makijaż,włosy zostawiłam rozpuszczone,bo stwierdziłam,że tak będzie lepiej. Wypiłam kawę,zjadłam rogala,którego przyniósł mi wczoraj mój przyjaciel Alex.Teraz miałam dylemat w co się ubrać. Bo tak na marginesie to nie jestem z tych idealnych kobiet z idealnymi wymiarami. Mam 165 cm wzrostu,długie ciemne,kręcone włosy,a moja figura jest nie co zaokrąglona. Ale podobno pasuje to do mnie.

Wsiadłam w auto i ruszyłam do pracy. W recepcji siedziała wysoka,szczupła blondynka,na mój widok uśmiechnęła się i zapytała

- Dzień dobry.W czym mogę pomóc?

- Dzień dobry.Zaczynam dziś pracę i mam skierować się do pana Thomas May.Jestem Amanda Sting - uśmiechnięta odpowiedziałam.

- A tak,Thomas na panią czeka.Proszę wjechać na piąte piętro i tam panią zaprowadzą do biura.

Podziękowałam i skierowałam się do windy. Rzuciłam spojrzenie na swoje odbicie w lustrze i stwierdziłam,że dobrego dokonałam wyboru mojego ubrania.Miałam na sobie spodnie z materiału,do tego białą bluzkę z dekoltem i czarne szpilki,które uwielbiam.

Winda się otworzyła,wyszłam i doszła do mnie kobieta,która powiedziała,że pan Thomas May czeka.Poszłam za nią,zapukała i otworzyła drzwi wypuszczając mnie do środka.

- Witam cię Amando,proszę usiąść.Jestem Thomas May,właściciel o to tej firmy.Mów mi po imieniu tak jak wszyscy moi pracownicy - wyciągnął do mnie rękę.

- Witaj Thomas,miło mi ciebie poznać i dziękuję za zatrudnienie- uśmiechnęłam się promiennie.

O matko jaki on jest słodki kiedy się uśmiecha.A witając się z nim poczułam dziwne ciepło przechodzące od dłoni aż przez całe ciało.Był wysoki ,około 185 cm,czarne włosy w małym nieładzie,miał ciemną oprawę oczu ,koloru prawie czarnego.I ten jego czarujący uśmiech.

- Amando czy coś się stało? Wcale nie odpowiadasz mi na pytanie,które ci zadałem tylko przeglądasz mi się tymi swoimi zielonymi oczami i wygląda to tak jakbyś miała zaraz się rzucić na mnie i mnie zjeść- zaczął się śmiać.

A ja myślałam,że zapadnę się pod ziemię,jeju jaka ja musiałam zrobić się czerwona...

- Przepraszam ciebie bardzo,ale wcale nie chcę się na ciebie rzucić-chociaż czemu by nie- I nie bądź taki pewny siebie.Więc jakie było twoje pytanie? - Zapytałam,a w duchu myślałam,że ładną daje popisówe w swoim pierwszym dniu pracy,którego jeszcze tak naprawę nie zaczęłam.

Spojrzał się na mnie z łobuzerskim uśmiechem na twarzy i odezwał się.

- Widzę,że jesteś osobą trochę pyskatą,co mnie bardzo cieszy.Lubię taki typ kobiet.A co do pytania to mówiłem,że masz bardzo ciekawe pomysły projektów ogrodów i jestem pod wielkim wrażeniem twojego talentu.

- Dziękuję bardzo,zawsze to było moją pasją.Uwielbiam,zieleń,przyrodę i każdy kawałek przestrzeni wykorzystuje.Kocham tworzyć ogrody,to mnie satysfakcjonuje

- Zauważyłem,zwłaszcza w tym momencie kiedy pożerałaś mnie wzrokiem.I rozumiem,że też chciałaś wykorzystać moją przestrzeń? - Uśmiechnął się bardzo szeroko,a ja znowu zrobiłam się czerwona.Cholera co on sobie myśli,to że jest przystojny i bogaty nie oznacza,że każda babka ma się na niego rzucać.

- Nie wiem co sobie myślisz,ale nie będę wciągać się w ten temat.Jestem tu po to żeby zapoznać się z moim stanowiskiem pracy.Więc skończmy te głupie żarty i przejdźmy do konkretów.

- Czy ty pod każdym względem jesteś taka konkretna? -zapytał z tym swoim seksownym uśmiechem.

- Tak,zawsze- odpowiedziałam.

- Podoba mi się to jaka jesteś i jak podchodzisz do pracy.

W końcu dowiedziałam się jak powstała jego firma "Thomas Project Garden" .Okazało się,że miał trudność z wybiciem się na rynku,ale jak on to określił,że ciężką pracą można osiągnąć sukces,a dzięki mojej wyobraźni projektowania,która mało kiedy się zdarza zdobędziemy więcej klientów.Nie ukrywam,że zaskoczył mnie pozytywnie.Później pokazał mi moje biuro,w którym będę pracować.Okazało się bardzo przestronne i z pięknym widokiem na Nowy York.

- A teraz jak chcesz możesz iść na lunch,bo jest już 13 i na pewno jesteś głodna.

Cholera nie sądziłam,że tyle czasu minęło.Cztery godziny w towarzystwie Thomasa minęło jak godzina.

- Ok.To idę na lunch

Już wychodziłam kiedy odezwał się Thomas.

- Acha,zapomniałem ci powiedzieć,że o 14 będziesz miała swojego pierwszego klienta Amando.I jeszcze jedno pan Williams Anders jest bardzo wymagający i jak na razie nikomu z moich pracowników nie udało się zaprojektować ogrodu jaki on by chciał.Jesteś ostatnia,której projekt pan Anders może w końcu docenić.Tu masz projekt jego ogrodu i pomyśl przy lunchu jaki masz na to pomysł.

I z taką o to wiadomością wyszedł i mnie zostawił.

Wyszłam z pracy i skierowałam się do swojej ulubionej kawiarenki gdzie są chyba najlepsze rogale.Zamówiłam dwa i kawę z mlekiem.Zadzwoniłam do mojego przyjaciela Alexa i opowiedziałam mu,co będzie mnie zaraz czekać.

- Amando,przecież wiesz,że dasz rade.Jesteś bardzo pomysłowa i na pewno temu gościowi się spodoba twój pomysł.

- Dzięki Alex,ty zawsze wierzysz we mnie i podtrzymujesz mnie na duchu.Dziękuję.

- Kochanie,zawsze wierzę w ciebie,bo wiesz co czuję do ciebie i ...

Cholera musiałam mu przerwać,bo nie chcę znowu wracać do tego tematu.Alex był cudownym facetem i każda laska chciałaby go mieć,ale ja go kocham i traktuje jak brata.Nigdy poza tym,że traktuję go jak rodzinę, nie odwzajemnię jego uczuć.

- Alex rozmawialiśmy już na ten temat i wiesz,że traktuję ciebie jak brata,którego nie mam.I proszę ciebie,nie wracajmy już do tego.

- Dobrze Ami,to się już nie powtórzy.Nie chcę stracić twojej przyjaźni.Trzymam kciuki za ciebie.

- Nie dziękuję,by nie zapeszyć.Będę w domu to zadzwonię. Pa.

- Ok,będę czekał.Pa Ami.

Poszłam do swojego biura .Przejrzałam jak można stworzyć cudowne miejsce zieleni panu Andersowi i wpadłam na pomysł,który wydawał się rewelacyjny.

Pan Anders punktualnie zjawił się o 14 w moim biurze. Jeju,ale to brzmi.Mam swoje biuro i wymarzoną pracę.

Pan Anders okazał się mężczyzną po trzydziestce,może nie był przystojny,ale coś w sobie miał co mogło przyciągać kobiety.

Powiedziałam o swoim pomyśle,jaki mam plan zaprojektowania ogrodu,razem z oczkiem wodnym nad którym będzie mostek z altanką np na posiłek lub wypicie drinka z przyjaciółmi.Odezwał się pan Anders.

- Jeśli mogę zaproponować to przejdźmy na ty,jeśli nie masz nic przeciwko.-uśmiechnął się do mnie i wyciągnął dłoń.

- Will

- Amanda

- Mam nadzieję,że tydzień starczy ci,żeby opracować cały projekt i w poniedziałek mi go pokażesz.Chociaż ciekawie brzmi,ale jakoś nie widzę tego w swojej wyobraźni.

- Nie ma problemu,na poniedziałek będzie gotowy i mam nadzieję,że będziesz zadowolony z mojego projektu.

Pożegnałam się z Williamem i kiedy wychodził wszedł Thomas.

Przywitał się i zarazem pożegnał się z Andersem.

- I jak,spodobał się twój pomysł?

- Mam nadzieję,że tak,bo na poniedziałek chce zobaczyć projekt.

- O to ciekawe,bo z moich trzech pracowników tylko jeden projekt zrobił,ale niestety nie spełnił jego oczekiwań.Mam nadzieję,że tobie się uda i dodasz nam nowego klienta.

- Zrobię wszystko co w mojej mocy i pomysłach,a uwierz,że mam ich dużo.

- Ok,trzymam ciebie za słowo.A teraz możesz iść już do domu i jutro widzimy się o 8,tylko nie spóźnij się.

- Tak jest szefie- uśmiechnęłam się.

Otworzył drzwi i nagle... O cholera,potknęłam się i prawie upadłam ale Tom w ostatniej chwili mnie złapał,ale niestety obydwoje upadliśmy.Tom leżał na mnie i intensywnie mi się przyglądał.Poprawił mi włosy,które zasłaniały mi połowę twarzy.Jego usta były bardzo blisko moich.Czułam jego przyspieszony oddech i nagle...

- Pieprzyć to- powiedział i mnie pocałował.

O choler! cholera! cholera! On mnie całuje. Jezu!!! I co ja mam zrobić... Zresztą raz się żyję.Odwzajemniłam jego pocałunek,który stał się bardzo namiętny i cholernie gorący.Objęłam go,jego dłonie zaczęły dotykać mojego ciała... Kurwa,co ja robię! Amando przestań,to twój szef,nie rób tego,opamiętaj się...

Oderwałam niechętnie usta od niego.Otworzył oczy i spojrzał na mnie.Pomógł mi wstać,wzięłam papiery i torebkę.Thomas stał i mi się badawczo przyglądał.Szłam do drzwi,kiedy nagle poczułam jego dłoń na moim ramieniu.

- Amando,czemu nic nie mówisz o tym co przed chwilą się między nami zdarzyło?

Odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam mu prosto w te jego czarne oczy.

- Tom,a czy coś się zdarzyło między nami? Wybacz,ale ja nie pamiętam.

Patrzył na mnie z niedowierzaniem,jego oczy i twarz mówiły jaki jest rozczarowany.

- Amando,jak możesz powiedzieć,że nic się nie wydarzyło między nami.Przecież czułem od samego początku jak tylko weszłaś,że jesz mnie wzrokiem,a teraz kiedy się całowaliśmy i oddałaś mi namiętny pocałunek,który jeszcze czuję.A ty śmiesz mi mówić,że nic nie pamiętasz!!!

Ale jaja, ja pierdziele.Z jednego głupiego pocałunku on mi robi taki wykład...Cholera nie ukrywam,że mi się podobało,ale to mój szef i mój pierwszy dzień pracy,a tu taka wpadka.Najpierw rano i jeszcze teraz.

- Słuchaj Tom

- Lubię kiedy tak wymawiasz moje imię,bo nikt nie mówi do mnie Tom,bo nie lubię,ale ty jak to wypowiadasz to uwielbiam.

- Thomas przestań do cholery

- Dlaczego? Nie podobało ci się jak ciebie całowałem Amando?

- Ja pierdziele,Thomas podobało mi się i to za bardzo,ale jesteś moim szefem i to jest mój pierwszy dzień pracy.Więc zrozum,że nie chcę tego pamiętać.

Tom spojrzał się na mnie i podszedł bliżej.

- Amando czy z tego względu,że jestem twoim szefem przekreślasz to co się stało? Ok rozumiem,ale muszę zrobić to jeszcze raz.

Tom złapał mnie i zaczął całować.Nie chciałam tego pocałunku albo chciałam,a może pragnęłam.Nie mogłam się poddać,ale moja siła woli uległa.Oddałam mu pocałunek,na początku był bardzo nachalny,wręcz mnie połykał,ale w końcu pocałunek stał się delikatny i namiętny.Nasze języki splatały się w namiętnym tańcu. Nagle zadzwonił jego telefon.Oprzytomniałam i w jednej chwili otworzyłam drzwi i wyszłam.

Mam nadzieję,że w miarę wam się spodobał pierwszy rozdział.Szczerze mówiąc nigdy nie pisałam i to jest mój pierwszy raz,więc każdy komentarz z waszej strony uszanuje i przyjmę każde słowo złe lub dobre do swojej wiedzy :-) by poprawić się i żeby następne rozdziały były lepsze.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Mondi 05.06.2015
    Ale fajne *3* -masz talent :'0
  • Kate2004 05.06.2015
    ,,- Pieprzyć to- powiedział i mnie pocałował.
    O choler! cholera! cholera! On mnie całuje. Jezu!!!''
    NAJLEPSZY CYTAT EVER !!!
    (5) :)
  • kesi 05.06.2015
    Dziękuje dziewczyny za pozytywne komentarze :-)
  • Amy 07.06.2015
    Trochę za bardzo przypomina mi to "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Jeszcze to potknięcie... Z tego co pamiętam Anastasia czy jak jej tam było, też się potknęła, tyle że wchodząc, a nie wychodząc z biura Christiana. No ale są ludzie, którzy lubią tego typu powieści, więc już przestanę się czepiać, przynajmniej tego. :)

    Po każdym znaku interpunkcyjnym stawiamy spację, poza tym znalazłam kilka literówek, a w niektórych miejscach brakowało przecinków. Jest też sporo powtórzeń, jak na przykład:
    Alex był cudownym facetem i każda laska chciałaby go mieć, ale ja go kocham i traktuje jak brata. Nigdy poza tym, że traktuję go jak rodzinę, nie odwzajemnię jego uczuć.
    - Alex, rozmawialiśmy już na ten temat i wiesz, że traktuję CIĘ jak brata, którego nie mam. I proszę, (wywaliłam "ciebie" nie wracajmy już do tego.

    Gdy czytałam to zdanie po raz pierwszy, odniosłam wrażenie, że to Ami czuje coś do Alexa, przynajmniej na początku, bo napisałaś, że Alex jest cudownym facetem i ona go kocha, a dopiero później podkreśliłaś, że jak brata, a przecież właśnie to jest najważniejsza informacja dla całego zdania. Ja napisałabym to np. tak:
    "Alex był cudownym facetem i każda laska chciałaby go mieć, lecz ja kochałam go tylko jak brata."
    Później, w dialogu z Aleksem, znowu piszesz, że kochasz go jak brata. Gdybyś chociaż użyła innych słów, a tak tworzysz męczące powtórzenie.

    To tyle ode mnie. Powodzenia w dalszym pisaniu. Jeżeli to Twoje pierwsze opowiadanie, to naprawdę nie jest źle. :)
  • kesi 07.06.2015
    Dzięki za cenne jak dla mnie wskazówki. Staram się w każdym rozdziale się poprawiać. Tak jak pisałam, jest to moje pierwsze w życiu opowiadanie i dlatego każda uwaga jest dla mnie cenna.
  • Judy 24.06.2015
    Miualam napisać prawie wszystko to samo co Amy tylko ona wylapala więcej bledow niż mi się udalo. Z wszystkimi jej uwagami się zgadzam. Pracuj na dobrym pisaniem a będzie coraz lepiej bo nie jest źle. 3
  • Holly2004 02.07.2015
    Fajnie się zapowiada :) masz talent ;) oby tak dalej :) 5 :D
  • kesi 02.07.2015
    Dziękuje Holly

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania