...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (31)

  • Margerita 09.07.2018
    Bardzo ładnie opisałaś tą staruszkę pięć
  • Ritha 09.07.2018
    To o mojej babci, mnie i pani "psycholog". Dzięki Mar :)
  • Karawan 09.07.2018
    Starzy ludzie są niepotrzebni. Taka prawda. Ale są. Taka prawda. Co zrobić z czymś czego być nie powinno, a jest? Co zrobić z tym czymś, co kiedyś było bliskie, choć kolczaste. Co zrobić z ojcem alkoholikiem, który powoli umiera, czy z matką latawicą, która tylekroć przepraszała, a teraz wolałaby umrzeć we własnym łóżku niż w odhumanizowanym pseudosterylnym zmechanizowanym szpitalnym za parawanem? Co zrobić ze sobą, gdy powoli, nieubłaganie dociera do ciebie, że ty też jesteś śmiertelny, że starość stanie się twoim udziałem. Oszukujesz się, że skoczysz, podetniesz, skończysz. Oszukujesz! Nie doceniasz jak mocno wczepiasz się w życie. Nie doceniasz, że to najmocniejsza z twoich determinant.
    Namawiam do odtabuowania rozmów o śmierci i umieraniu, ale to tak potwornie trudny temat...
    Dziękuję za tekst jak zwykle walący równo. 5 ! Dzięki.
  • Ritha 09.07.2018
    Heh, dzięki Karawanie za refleksje jakze obszerne. Babinka opisana zyje, ma się dobrze, choc chodzik pomaga się wlec, ale kiedys byla przemocna, kobita-czolg, fizycznie i psychicznie, co imponuje mi bardziej niz modny nurt pozytywnego myslenia i inne puste, nie podszyte zyciowym doswiadczeniem porady pań magister po 3 miesiacach praktyk.

    ps. Fabryki sznurowek troche malo, ale bydzie i tak ;D

    ps.2. "Nie doceniasz jak mocno wczepiasz się w życie. Nie doceniasz, że to najmocniejsza z twoich determinant" - cudne. Wszelkie odmiany slowa "determinacja" są fetyszem mym.
    Dziekuje :) Pozdrawiam :)
  • Karawan 09.07.2018
    Ritha Przyjemność czytania tego co piszesz - pozwól - jednak zostanie ze mną ;))
  • Justyska 09.07.2018
    Byłam, przeczytałam...ale jakoś pierwszy raz nie wiem. Podoba mi się ten i tamten fragment, bo lubię Twoje pisanie i formułowanie myśli, bliskość z rzeczywistością.
    Chyba zbytnio pociachane dla mnie. Mam nadzieję, że się nie naraziłam, pewnie jutro wpadnę przeczytać trzeci raz to może mi się rozjaśni:)
    Pozdrówka!
  • Ritha 09.07.2018
    Hej, Justyska, absolutnie się nie naraziłas. Nie pisałam kilka tygodni i umordowałam ten tekst okrutnie. Pociachane, wiem, coraz bardziej mi się te wszystkie myśli nie łączą, a raczej łączą ale tylko w mojej glowie i nie bardzo potrafie to przekazac. Dziękuję za wizytę i szczerą opinię :)
    Pozdrawiam:)
  • Elorence 09.07.2018
    Ten tekst - w moim odczuciu - mówi o życiu, w którym już nic nowego się nie wydarzy, wszystko jest takie samo, nie ma żadnych ekscytacji, ludzie są nudni i bez wyrazu. Jak czytałam to przypomniało mi się, że kiedy mam dołek i ogółem czuję się beznadziejnie, postrzegam świat dokładnie tak samo. Czuję się wtedy stara, niepotrzebna i jakby nachalna, a chodzi o moją obecność w różnych sytuacjach.
    Chyba faktycznie moja dusza jest ciut starsza niż powinna.
    Jak zwykle piąteczka. Brakowało mi tu emocji, tych Twoich emocji, ale tekst się wybronił :)
    Pozdro, Ritha! <3
  • Ritha 09.07.2018
    Emocje trzymam na Maxa ;) A tak serio, potrzebowałam odkorkować łepetynkę, bo niepisanie już mnie zaczynało denerwować.
    Ojej, nie chciałam wpędzić w mysli dołujace, pseplasam ;(
    Dziekuję Elołapku za wizytę i pozdrawiam :)
  • Elorence 09.07.2018
    E tam, zaraz doprowadzę się do ładu i składu :D Pójdę zjeść kanapki z majonezem i życie będzie piykne <3
  • Elorence 09.07.2018
    I nie umiem się doczekać Maxa!!! <3 <3 <3
  • Ritha 09.07.2018
    Elorence ja tez tesknie za Maxem.
    Max! Przybywaj!
  • Freya 10.07.2018
    To nie jest tekst napisany w kilkanaście minut - jest nieobyczajne pragmatyczny (tutaj Cię chwalę) :) Kilka niby odrębnych, jednak zespolonych "projekcji". Podchodziłaś do tego "świata" kilka razy, tak myślę. Temat ujebliwie trudny. Sznurówki i ich fabryka jakoś mi umknęła, chyba że miało to być ogólną metaforą istnienia. Wyrazy padły, ale jakby wymuszone w stylu Magdy, a przecie... no wiesz.
    Jakieś tam dziwactwa typu "wena" czy też jej brak jest zawsze "kręceniem wora". Nie jesteś uwiązana profesją w tej dziedzinie, bo wena nie ima się takich osobliwości. Ludzie piszący zawodowo mają pewne skłonności przekazu i warsztat nabyty tymi chęciami, a gdy już podejmą decyzję - pozostaje warsztat twórczy i związana z tym depresja albo wyniosłość depresyjna, która ma być domeną i indywidualnością - tych gównianych cech.
    Masz dociekliwy zmysł, sama obserwacja nie wystarcza aby być wyjątkową osobowością analizującą - "istotę rzeczy". Karawan zauważył swoisty abnegacyjny "altruizm" tego typu ekstremalnie rzeczowej egzystencji. Starzy ludzie ("bogaci" w doświadczeniach) nie przeprowadzają rewolucji społecznych (z wyjątkiem psycholi typu: kaczor albo jakaś wyalienowana menda o sukiennym przyodziewku), ponieważ największą wartością jest dla nich bezpieczna codzienność. Kiedyś, zapewne, myśleli odmiennie, ale wartości się zdewaluowały i stałość bytu ostała się najbardziej zasadną. Fajny romans ze studnią, gdyby to był żuraw - to już zupełnie sielsko, ale to pewnie taki na korbę z łańcuchem nawijanym na drewniany walec poziomy do którego było przymocowane wiadro (i tak chyba nie wszyscy załapią, o co mi chodzi, bo i ja nie bardzo to kaman :) ), a studnią z beton-kręgów bez nostalgii szyi żurawia i akrobacji związanej z użytkownikami takowej ekspiacji ;)
    Stare blaszane kwaterki - nie za bardzo chwytam, o co biega.
    Wiele przypisów dotyczących wypowiedzi "ewentualnych" ciekawych osobowości należy sobie wetknąć w dupsko. Zanim zastosowano pojęcie "polityka historyczna", zasada ta już od zawsze istniała - niemniej myśl zacna. Napoleonowi też przypisuje się wiele ekwilibrystyki intelektualnej, a prawda jest taka, że był to przeciętny pajac, którego stworzyła przypadkowość okoliczności.
    Rzadko tu zaglądam (mam na myśli ogólną sytuację na portalu), nie da się tego nadrobić, więc postrzegam tylko obecne sprawy. Coś się jednak dzieje, no to teges.
    Wakacyjna nuda z 6-cio metrowym pytonem wychodzącym z Wisły ???? czym sie ;)
    Ps. Ciekawe słownictwo pojawia się w kom :)
  • Ritha 10.07.2018
    Matko Kochana, odniose sie jak ochlone ze szoka (i jak dojde do pracy, bo chwilowo w biegu ;))
  • Ritha 10.07.2018
    Ok, dzień dobry. Pio pierwsze szalenie miło widzieć powrót po miesiącach ilu? Dziesięciu. Wow. Fajnie, wpadaj koniecznie częściej. Może też skusisz się na TW???
    „To nie jest tekst napisany w kilkanaście minut” – to prawda, jest pisany na trzy razy, ale hm, ale nie wiem czy to akurat w moim przypadku dobrze, kilka podejść (pomijając korekty) to u mnie już mordowanie, rozciąganie jednej myśli, dorabianie do niej otoczki, być może trochę na siłę biorąc pod uwagę tematy (taa, fabryka sznurówek jedynie muśnięta, wspomniałam, ze ludzie jak sznurówki w butach szefa w korporacjach (czyły takich fabrykach)).

    Co do weny (Ty wiesz, że musze Twoje komentarze czytać kilka razy, aby wszystko dobrze załapać?), więc zdaję sobie sprawę z powszechnie przyjętej tezy, że wena nie istnieje. Że się siada i się pisze, bo ma się warsztat i argument braku weny to alibi dla lenistwa, tudzież braku czasu. Po części tak jest, ale… Ale kurde! Mam teksty napisane na 100 % wenie, mam teksty napisane w 80 % na flow z 20 % skrobania pod kosmetyczno-logiczne zamknięcie treści, akapitów, „dorobienie” puenty i te teksty są w moim odczuciu o niebo lepsze niż pisanie na zasadzie „usiądę, napiszę”. Dupa! Ja tak nie działam (tzn. jak widać działam, ale to daje mi poczucie nie wykorzystania odpowiednio dużej części mózga). Reasumując – jak najbardziej da się pisać bez „weny” i można to zrobić git, jak się człek przyłoży, ale cała radość z tego zajęcia to te momenty, kiedy człek czuje, że musi, tu i teraz, gdy szybko szuka kartki/pliku/czegokolwiek, bo flow w głowie zasuwa, wysypując słowo za słowem. I takie są fuckty :)

    „Masz dociekliwy zmysł, sama obserwacja nie wystarcza aby być wyjątkową osobowością analizującą - "istotę rzeczy" – ciekawe, wiesz, to jest taka dociekliwość wybiórcza, biorąc pod uwagę, że nie wiem do czego służą te wszystkie przyciski na pilocie od tv (poza włącz, wyłącz, przycisz, pogłośnij i numerkami) i jakoś od tylu lat nie kusi mnie zasięgnąć informacji w tej sprawie :D Wiec dociekliwa si, ale tylko jeśli mam akurat chęć zagłębić się w dany temat i bardziej jednak w katregorii społecznych zachować, czy wnętrza łepetynki.

    O starych ludziach też piszesz ciekawie, „stałość bytu ostała się najbardziej zasadną”, taa, coś w tym jest.

    Generalnie zamysł był taki – „szeptucha”, lecząca (bardziej w tym przypadku duszę niż ciało) i dwie opcje - staruszka jako kobieta, która potrafi trwać pomimo wszystko, wciąż i wciąż, podnosić się na nowo i nie dać się złamać, więc człek ciągnie do obserwacji takiej osoby, próbując wyciągnąć dla siebie jak największą naukę (gdzieś tam Churchill, lekka aluzja, że jednak ludzie, którzy coś tam osiągnęli zapewne są niezłym materiałem na nauczycieli i deczko można od nich zaczerpnąć), więc szeptucha – stara kobieta i druga, to dałam upust irytacji, szeptucha – pani psycholog, baba w plastikowym pokoiku, z plastikowym uśmiechem i kilkoma plastikowymi teoriami wyrytymi na pamięć, tak to widzę, dziewczę, które nic nie przeżyło nie może mnie/kogokolwiek nauczyć niczego (czy w jakikolwiek sposób mi/komukolwiek pomóc), z takiego założenia wychodzę i koniec kropka. Więcej nauczy mnie babinka starowinka czy dwa zdania polityka, który wyrył się na kartach historii (Napoleon niet, jakoś mnie nei przekonuje do swojej osoby;)). No. Do tego deszcz zgniłych wspomnień, gdzieś tam jakieś urywki, babinki, moje smęty, o i tyle, ot cały zamysł. Sznurówki dopchnięte na siłę :)

    Słyszałam o tym pytonie, heh, cóż, trza unikać rzek, bo może już w dopływ poszedł.
    "Ciekawe słownictwo pojawia się w kom" – tzn? :)


    Studnia – taka z betonu o kształcie szerokiego walca plus korbka, wiaderko na łańcuchu, te sprawy.
    Kwaterki blaszane – no takie blaszane kubeczki, babinki na to kwaterki na wsiach gadały :)

    Dzięki Freya, pozdrawiam! Wpadaj częściej!
  • Freya 10.07.2018
    Gdy człowiek zastanawia się nad sensem egzystencji, wtedy w szczególności postrzega "ludzi starych". Nie ma wśród nich wybitnej charyzmy, intelektu ani estetycznego wyglądu. Jest wyłącznie niepodzielną indywidualnością: starość, nieodłączną niesprawność i bliska śmierć. Czasem ulgę wobec tej świadomości.To czasem lepsze niż bezwładność wyboru "warzywa".
    Te dziwne kłamstwa działają już tylko rytualnie.
    Kiedyś gadałem z panią 96 lat i to co najbardziej było dla niej dotkliwe, to samotność postrzegana przez to, że wszyscy z jej kręgu - nie żyją, więc ona jest samotna.Utraciła skalę istnienia...
    Radość życia nie ma na celu - długowieczności, obecnie najbardziej liczy się jakość i komfort decyzji.
    Źle to napisałem, uff .
    Starzy ludzie nie umierają z radością. Kurwa mać. Umierają bo nie mają przyszłości w świadomości własnej indolencji, ponieważ kłamstwo jest wygodną wartością społeczną.
    Też źle - kurwa!
    W kulturach azjatyckich było więcej świadomości umierania - tutaj tylko kłamstwa.
    Też źle - kurwa, bo to jak bym akceptował kłamstwo.
    Nic nie mogę, kurwa!
  • Ritha 10.07.2018
    Spokojnie, przeczytam ten komentarz 12 razy i na pewno pojmę ;D
  • Freya 10.07.2018
    No dobra, niech... przecież te wszystkie kurwy z Wojtyłą będącym na czele mafii, a Dziwisz zapomniał mu powiedzieć, że On też jest kurwą. Śmieciem dysfunkcyjnym - w pampersach zesranym oknem Niebios :)
    Dobra już odpuszczam.
    A bankiem watykańskim, to nie mafia rządziła, tylko Wojtyła?
    Bank Ambrosiano; największy transfer dusz. Ech , kurwa
  • Ritha 10.07.2018
    Freya teraz chyba 12 przeczytań nie wystarczy... ;)
  • Pasja 10.07.2018
    Dzień dobry
    Starość i blaszane kwaterki. Byłam przy starzeniu się mojej babci (95 lat) i jak znany mi jest ten używek... Stara kobieta i kaflowy piec, woda ze studni pod jabłonią, motyka o piątej nad ranem, bo wtedy słońce grzeje jakby mniej.
    Motykę ostrzył dziadek, a kiedy umarł chodziła do sąsiada. Tabletki z krzyżykami wtedy były.
    Czy starzy ludzie są przeszkodą dla młodych? Pewnie tak. Codzienne szeptuchy widziane w tramwajach i autobusach niejednokrotnie wzbudzają złość w młodych ludziach... gdzie ona o takiej porze jedzie?
    Nie tylko pani w garsonce w gabinecie, ale we wszystkich instytucjach spotykamy się z... Niewzruszona bezsilność nadal zerka obojętnie.
    Jednak starość jest wpisana w nasze życie i jest ninieodzowną. Ci którzy nie zdążą jej poznać, nie wiedzą ile stracili. Ja będę inna na starość jest tylko szukiwaniem siebie.
    Jesteś wielka i bardzo dzięki za przypomnienie mihasła mojej babci.
    Pozdrawiam wakacyjnej z Krościenka
  • Ritha 10.07.2018
    Dzień dobry :)
    "Czy starzy ludzie są przeszkodą dla młodych? Pewnie tak" - nie wiem, dla mnie nie, ja mam szacunek i nigdy nie zapomnę sceny jak z Reymonta, ja siedząca na piecu kaflowym w kuchni u babci, pod samym sufitem, po turecku, zafascynowana, zapatrzona, jak zaczarowana, a na środku kuchni babcia i sąsiadki skubiące pióra (!) i śpiewające przedwojenne piosenki. Ja piernicze, jak sobie to przypomnę to wydaje mi się, ze to nie było w tym życiu i nie na tym samym świecie, tak bardzie odległe i różne od dziś to wspomnienie.

    Pasjo, nie jestem wielka, czasem po prostu w mojej głowie jest więcej emocji niż potrafię okazać codziennym zachowaniem i gdzieś to musi ujść, a skoro jakieś wspomnienia udaje mi się przywołać to radam bardzo :) Moje dzieciństwo to spadające jabłka-robaczywki, woda prosto ze studni, żniwa i rechot żab w oddali. Jestem miejskim typem obecnie, blokowym, wygodnym pod wieloma względami, ale to nie zmienia faktu, że wychowanam w miejscu trącającym o dwa pokolenia wstecz.
    Pozdrawiam, życze miłego wypoczynku :)) Pozdrów ode mnie Pieniny <3
  • Agnieszka Gu 10.07.2018
    Witam,
    "Trudno złapać uciekający czas. " - świetne, w kontekście tego co napisałaś i ogólnie, życia.
    "gdyż czyszczenie siebie i wszystkiego wokół cyklicznie, rutynowo, monotonnie nadaje, choć bardziej pasuje „odbiera” tempo życiu. " - to też bardzo celne. Ileż tracimy z naszego życia na codzienne rytuały, nazwijmy je "czystościowo-prozaiczne". Jedak z drugiej strony, bez nich nie dało by się żyć, a w każdym razie było by to bardzo utrudnione.
    "Stara kobieta w starym otoczeniu. Zamiast kubeczka z nadrukiem „Have a nice day”, czy innym motywacyjnym hasłem, blaszana kwaterka. " - genialne zdanie, "Stara kobieta.....blaszana kwaterka" ! Super. technicznie i skojarzeniowo.
    "Stara kobieta i kaflowy piec, woda ze studni pod jabłonią, motyka o piątej nad ranem, bo wtedy słońce grzeje jakby mniej. Stara kobieta, mały świat i nieproporcjonalnie wielka siła. Stara kobieta, która przetrwała wszystko." - to też, podobnie jak wyżej, świetnie oddaje klimat wokół "starej kobiety" - Genialne. Jestem tam, czuję to. I dalej ten kontrast: pani z dyplomami i pustką życiową w głowie oraz "stara kobieta" z mocarnym doświadczeniem.
    Ostatni akapit - powala. W skali do 10 dałabym ci za ten tekst 11.
    Pozdrowionka gorące :))
    PS. Zapachniało mi tu pustostanowym klimatem ;)
  • Ritha 10.07.2018
    Witaj Agu (Agnieszka Gu, we skrócie A-gu ;))
    Ciachasz pięknie, momenty trafne jak zawsze wyłapujesz, i jak zawsze mi miło z Twojej wizyty.

    "Ileż tracimy z naszego życia na codzienne rytuały, nazwijmy je "czystościowo-prozaiczne". Jedak z drugiej strony, bez nich nie dało by się żyć, a w każdym razie było by to bardzo utrudnione" - dokładnie tak jak mówisz

    Blaszana kwaterka widzę siadła ludkom, git :)

    " Jestem tam, czuję to" <3

    Pustostanowy klimat się przewija, to fakt, jest fragment (ten o myciu włosów, gdzie nawet myślę, że mocno.
    Dziękuję pięknie Agnieszko. Pozdrawiam, miej gicior dzień :)
  • Canulas 10.07.2018
    Dla mnie jedna trzecia tekstu do natychmiastowego skopiowania. Wiele zajebistych myśli. Bardzo cięte, ale zarazem spójne.

    "Sarence w ciemności widać tylko oczy." - chociaż to wyjmę. Samo, tu rzucone, nie oddaje potęgi wrażenia jak w zestawieniu z poprzedzającym fragmentem. Tekst kapitalny. Bardzo, bardzo wysoka forma.
    Zazdraszczam
  • Ritha 10.07.2018
    Heh, dziena :) Nie umiem sie odniesc do tekstu po przerwie, obiektywnie spojrzec, a Twoja opinia zawsze cenna, wiec skoro mowisz, ze git znaczy, ze git :)
    Forma wysoka? Chyba nie, biorac pod uwage, ze pocone deczko. Ale to nic, licza sie efekty koncowe.
    Pozdro!
  • Canulas 10.07.2018
    Ritha, nie no, poważnie. Ja dziś jestem z dupy komentator, ale very git tekściwo
  • Ritha 10.07.2018
    Canulas to super, kontentam :)
  • Elorence 22.07.2018
    Uwaga! Komunikat!
    Ogłaszamy tworzenie nowego projektu TW 3.0!
    Wszystkich zainteresowanych zapraszamy jutro (poniedziałek, 23.07.2018) do wątku "TW 2.0". Obrady rozpoczną się między godziną 19 a 20.

    PS: Przepraszam za spam :)
    PS2: Jak wszyscy to wszyscy :D
  • Ritha 22.07.2018
    Ty wiesz, ze dopiero tera zauwazylam ten komunikat u siebie. Dzialajta, jutro mnie nie ma, o tej porze bede mistrzem szos, czas wracac do doma :)
  • Elorence 22.07.2018
    Ritha, wczas :D
    Wróć w jednym kawałku!
  • Ritha 22.07.2018
    Postaram się ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania