Zamęt

Człowiek jest plastikowym baniakiem.

Baniak jest duży i pusty w środku. Zamiast głowy ma lejek. W miejscu czoła widnieje napis “GORYCZ”. Przemierzamy świat, puste baniaki, chybocząc się na wietrze, dając mu się porwać. A na świecie panuje burza, wieczna ulewa. Zgadnijcie, co spada nam z nieba?

 

Baniaki szukają schronienia, każde rozpływa się jednak po paru minutach. Wszystko jest kruche, każda przyjemność obłudą, wieczna wydaje się być tylko gorycz i te chmury, i ciemność panująca w naszym szarym świecie.

 

W końcu człowiek wypełnia się goryczą. Wtedy czuje, że jest za ciężki, przystaje, nie może się ruszyć. A kiedy w końcu zrozumie, że to nie ma sensu – zaczyna rzygać. Wyrzucać z siebie światłą gorycz każdym możliwym sposobem. Pochyla się, kręci fikołki, często napieprza lejkiem w ścianę, licząc na jego zbicie. Ale to nie następuje. Baniak stwarza pozory lekkości i delikatności, ale wcale taki nie jest.

 

Puste baniaki są zbyt puste, by zrozumieć, że gorycz daje im światłość umysłu, umożliwiają pojęcie rzeczy niepojętych. Baniaki pełne, gdy docierają do momentu, gdy są już pełne, zaczynają rzygać. Nie mogą znieść wiedzy. Wiedza często boli.

 

A my podróżujemy po świecie, głupie baniaki.

Czekaj, bo nie pamiętam…

Ile to rozkładał się plastik?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • inkarnacja 01.12.2018
    Co mnie przede wszystkim urzekło w tym opowiadaniu to narracyjna elegancja, z jaką prowadzisz czytelnika przez opowiadanie. Niby brakuje na początku jakiegoś konkretnego haka, ale nie miałam problemu ze zrozumieniem i czytałam z zainteresowaniem.
  • sensol 09.12.2018
    nie zachwyca

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania