Jeju! Ta część...
No brak mi słów po prostu.
Była taka miła, ciepła, pozytywna... Życiowa, strasznie prawdziwa. Opowiedziany w skrócie kawałek historii dał wspaniałe światło na to wszystko, co działo się w życiu Jeffa i jeszcze będzie. Jestem okropnie ciekawa, jak to wszystko dalej się potoczy :3
A tej osobie, która dała Ci 1 na wstępie, mocno dałabym w twarz. Tak, by ślad się zabliźnił.
Pozdrawiam :>
Dziękuję bardzo za przeuroczy i motywujący komentarz :) Cieszę się, że się ta część podobała, martwiłam się, żeby z nią za bardzo nie przesadzić. Pozdrawiam cieplutko :)
wiem że dawno mnie tu nie było ale przeczytałam wszystkie części i jestem szczeże zachwycona, każda zasługuje na wielkie 5
twoje opowiadania i ta cała historia mi bardzo pomaga oderwać się od problemów dziękuje ci za to :)
a bardzo bardzo podobała mi się przemowa na rowerku, była taka w stylu Jeff… trochę słodyczy, torche brutalności, trochę zepsuta no świetna :)
prowadz dalej tak wspaniale swoją historie a Rasiu zostaniesz sławną pisarką a ja z dumą będę mówiła że cie znałam zanim wydałaś swoje bezcelery :)
Levi! Cieszę się bardzo, że znowu się u mnie pojawiłaś. Jeju, dziękuję za Twój komentarz, chociaż trochę jest nieogarnięty :) Brakowało mi tego w każdym razie i dzięki za te przemiłe słowa, troszkę mnie jednak speszyły, bo jakieś tam marzenia mam, ale aż tak mocno w siebie na razie nie wierzę ;p
Przesłodki, przeuroczy i przemiły rozdział! Czytałam z uśmiechem na twarzy. Jeffy był takim romantykiem aaaw :) zaniepokoiły mnie ostatnie słowa i jak wszędzie mi się podobały, tak tutaj ich nie lubię. To jest zbyt piękne, żeby mogło się zepsuć!
Przeczytałam wczoraj, ale nie miałam czasu na komentarz - urodziny tesciowej :p Rozdział jak zawsze świetnt, takie zwolnienie akcji. Tekst z lodzikiem mnie rozwalił na łopatki. Ahhhh te nasze kobiece sztuczki hahaha. 5
Widzę, że urodziny były porywające, skoro wzięłaś się za Zapałki xD Cieszę się, że udało mi się Ciebie rozbawić. No wiadomo! Tylko kobieta ma takie asy w rękawie, hehe :)
No i w końcu dotarłam :D Wybacz, że tak późno, oczywiście widziałam, że wstawiłaś i naprawdę musiałam się mocno powstrzymywać, żeby nie zacząć czytać, bo na pewno nie wyrobiłabym się z matmą, i tak już nią, mówiąc brzydko, rzygałam:/ Nie będę się tu rozpisywać. Po prostu bardzo przyjemnie czyta się o tym, jak wszystko im się układa, choć czekam oczywiście na jakieś załamanie tego stanu, bo z pewnością nastąpi, czego dodatkowym dowodem mogą być ostatnie słowa treści. Piękne były te oświadczyny i chyba Jeff zawarł w nich wszystko. Aż trudno uwierzyć, że to ten sam facet co w poprzednich seriach :D
,,Żadnych państwowym konfliktów" - ,,państwowych";
,,W jej oczach od razy odczytałem" - ,,od razu";
,,Jeszcze chyba nigdy nie powiedziałeś mi tylu okropnych i uroczych rzeczy na raz" - zastanawiam się, czy ,,na raz" pisane oddzielnie jest tu specjalnie. Ja bym pomyślała, że chodzi o powiedzenie jednych i drugich słów w tym samym czasie, ale wtedy powinno być łącznie. Zostawiam oczywiście 5:)
Ojeju, pisanie tekstów na szybko z braku czasu nie wychodzi dobrze, pewnie dlatego teraz nie próbuję nic pisać, ale dziękuję za korektę i już zmieniam :) Cieszę się jak zwykle z Twoich odwiedzin i dziękuję bardzo. Cieszę się, że mogłam oderwać Cię od nauki :)
Niezmiernie mnie to cieszy, strasznie szybko się uwinęłaś, ale domyślam się, ile to opowiadanie pochłonęło Twojego czasu pomimo wszystko. Dziękuję jeszcze raz i cieszę się, że już na bieżąco możesz obserwować postępy :)
Cudnie, cudnie... A mimo, że cudnie to nie mogę się doczekać, kiedy ta sielanka się skończy, a Ty Rasiu znów ukażesz swoje prawdziwe oblicze ;) Mknę dalej, a ocenę chyba znasz ( 1 oczywiście, jakbyś miała wątpliwości^^)
Morelia, jedna w tą, jedna w tamtą, co za różnica? System oceniania i tak bez znaczenia :D Pomimo to dzięki za starania, doceniam te jedynki :) Ps. Czemu zaraz prawdziwe? xD
Taki spokój i szczęście, że aż mi szkoda, bo przypuszczam, że to się skończy... Jak zwykle nie pozwolisz czytelnikowi się nudzić :) Nie spodziewałam się zaręczyn do samego końca :) zostawiam 5 :)
Komentarze (28)
No brak mi słów po prostu.
Była taka miła, ciepła, pozytywna... Życiowa, strasznie prawdziwa. Opowiedziany w skrócie kawałek historii dał wspaniałe światło na to wszystko, co działo się w życiu Jeffa i jeszcze będzie. Jestem okropnie ciekawa, jak to wszystko dalej się potoczy :3
A tej osobie, która dała Ci 1 na wstępie, mocno dałabym w twarz. Tak, by ślad się zabliźnił.
Pozdrawiam :>
twoje opowiadania i ta cała historia mi bardzo pomaga oderwać się od problemów dziękuje ci za to :)
a bardzo bardzo podobała mi się przemowa na rowerku, była taka w stylu Jeff… trochę słodyczy, torche brutalności, trochę zepsuta no świetna :)
prowadz dalej tak wspaniale swoją historie a Rasiu zostaniesz sławną pisarką a ja z dumą będę mówiła że cie znałam zanim wydałaś swoje bezcelery :)
Pozdrawiam!
JP
,,Żadnych państwowym konfliktów" - ,,państwowych";
,,W jej oczach od razy odczytałem" - ,,od razu";
,,Jeszcze chyba nigdy nie powiedziałeś mi tylu okropnych i uroczych rzeczy na raz" - zastanawiam się, czy ,,na raz" pisane oddzielnie jest tu specjalnie. Ja bym pomyślała, że chodzi o powiedzenie jednych i drugich słów w tym samym czasie, ale wtedy powinno być łącznie. Zostawiam oczywiście 5:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania