.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (24)

  • Marzycielka29 01.02.2016
    Ten rozdział także mnie nie zawiódł. Powiem, że według mnie był lepszy niż poprzedni. Historia Jeffa jest taką brakującą kropką nad "i" Wszystkich serii. Przyciąga czytelnika jeszcze bardziej, gdyż jego późniejsze losy są znane. Odgrywa w nich czarny charakter, ale przecież ludzie nie rodzą się źli, to życie i wydarzenia w ciągu jego trwania zmuszają do wielu uczynków. Odbijają się echem o duszę i powracają ze zdwojoną siłą. Oczywiście 5
  • Rasia 01.02.2016
    Cieszę się, że da się odkryć Jeffa też od innej strony i że na razie mi się to udaje. Bardzo dziękuję za komplement i ocenę :)
  • comboometga 01.02.2016
    Ciągle trzymasz w napięciu, jeśli można tutaj to tak określić. Widać, że nie jest łatwo, ale dobrze wszystko opisujesz. Podoba mi się, 5 :)
  • Neli 01.02.2016
    Chcę więcej! No tak, jego rodzice to psychole... Rozumiem dlaczego w tamtych częściach był taki okrutny, wszystko się na nim odbiło, 5.
  • Rasia 01.02.2016
    A to dopiero początek. Aczkolwiek szepnę Ci tylko cichutko, że będą też tutaj sceny, które powinny Ci się bardzo spodobać :) No i dziękuję za motywację, oczywiście postaram się wstawić nową część jak najszybciej :)
  • Neli 01.02.2016
    Rasia, czekam z niecierpliwością. ;)
  • Co bardzo cieszy to fakt, że poruszasz trudny temat, trudnego dzieciństwa. Takie psychologiczne podejście do całości i pokazanie swego rodzaju ciągu przyczynowo - skutkowego kupuje mnie od pierwszych stron. Oby tak dalej! 5 :D
  • Rasia 01.02.2016
    Cieszę się w takim razie ogromnie, choć tak naprawdę w obecnej chwili można jedynie domyślać się, co dla Jeffa jest najboleśniejszym bodźcem, który zrobi z niego człowieka, jakim jest w ostateczności. A takowych będzie jeszcze bardzo dużo i tak naprawdę dopiero później wyraźnie zaznaczę to złączenie serii. Jestem bardzo ciekawa reakcji :)
  • Bardzo dobrze. Zbuduj nam psychikę bohatera taką, jak powinna być. Taką, która będzie prawdziwa i wiarygodna. Szykuje się jedna z najlepszych serii na opowi :D
  • Rasia 01.02.2016
    Postaram się spełnić tę prośbę :) No i... schlebiasz mi, ale... nie no, w sumie to po prostu dziękuję, to miłe, że ktoś tak sądzi :)
  • Angela 01.02.2016
    Kiedy czytałam ten rozdział serce sciskało mi się z żalu nad losem tych dzieci. Zostawiam smutną 5 : (
  • Rasia 01.02.2016
    Angela, widzę, że Ty jesteś już całym sercem przy Jeffie :D (oczywiście w takim pozytywnym znaczeniu, bo od początku go wspierasz). Dziękuję bardzo :)
  • Lucinda 01.02.2016
    Na pewno Twoim plusem jest umiejętność realistycznego przedstawiania sytuacji. Jeśli chodzi o treść, na początku po prostu przykro mi się zrobiło, gdy pisałaś o tym, jak Jeff i Mary przyglądali się słodyczom. W tym momencie z jednej strony Jeff przypominał dziecko bardziej niż kiedykolwiek, takie słodkości są, można powiedzieć, głównym elementem dzieciństwa. Tak więc postawa ich matki była tu naprawdę przykra. Później jednak było jeszcze gorzej. Opis tego, co wydarzyło się u nich w domu, był okropny (oczywiście pod względem treści, nie techniki, technicznie było świetnie). Zarówno ojciec jak i matka postąpili niedopuszczalnie i zastanawiam się, kto był gorszy: tek, który bił własne dziecko, pastwił się nad nim, zadawał mu taki ból, czy ta, która napoiła go później alkoholem, bo dla niej to lekarstwo na wszystko i na nią zawsze działa. Tym razem otrzymałam potwierdzenie swoich wniosków, że Jeff jest opiekuńczy względem swojej siostry, tutaj, pod koniec obiecał sobie zawsze ją chronić, bo jest słabsza. Te dwie postacie naprawdę mocno ze sobą kontrastują, pokazują różne postawy wobec ucisku. Mary poddaje się im, nie mogłaby przeciwstawić się rodzicom, choć skłamała poniekąd, bo wcale nie widziała, czy sąsiadka faktycznie dała Jeffowi cukierka, ale w każdym razie nie byłaby raczej zdolna do przemocy. Inaczej w przypadku chłopca. ,,Porzucił" dzieciństwo, przyjął odpowiedzialność za bezpieczeństwo i dobro swojej siostry oraz własne, zaczął żyć nienawiścią do tych, którzy ich krzywdzili. Tym razem chyba na tym skończę, dodam tylko takie techniczne uwagi:
    ,,Tamten dzień nie zapadł mi w pamięci tylko dlatego, że należał do rzadkości." - chyba powinno być bez ,,nie", bo gdyby nie zapadł, to by go nie opowiadał;
    ,,nie jestem już pewien czy w moją stronę, czy w jej" - tu powinien być przecinek przed ,,czy", ponieważ wprowadza on w tym przypadku zdanie podrzędne (nie jestem pewny (czego?) czy...). 5:)
  • Rasia 01.02.2016
    Przecinek już zmieniam, a co do pierwszej uwagi, to "nie" jest tam konieczne. Rozpiszę to może.
    Gdyby było bez "nie" - "Tamten dzień zapadł mi w pamięci tylko dlatego, że należał do rzadkości." - Ale to właściwie kłamstwo, bo Jeff mówi potem, że ten dzień zapadł mu w pamięci z powodu rzadkości + tego że był najgorszy ze wszystkich. Są dwa czynniki, więc nie może być tylko z powodu jednego :) Mam nadzieję, że wytłumaczyłam jako tako.
    Dzięki za wypisanie, no i za komentarz. Strasznie mi się podoba ta dogłębna analiza z Twojej strony. Tutaj się troszkę wszystko już zaczyna komplikować, bo znów nie można postawić jednoznacznej odpowiedzi. W każdym razie dziękuję raz jeszcze, Twoje opinie czyta się równie przyjemnie, jakby to były opowiadania :D
  • Lucinda 01.02.2016
    Rasia, już rozumiem, faktycznie, teraz ma to sens :D Natomiast z analizy mogą wystąpić różne wnioski zależnie od sytuacji i to będzie mi pozwalało rozpisywać się i nie wyczerpać tematu :D Jeśli chodzi o długość, to po ostatniej bitwie, kiedy kopiowałam komentarze z dokumentu, to taki miałby około strony, więc czemu nie, może być i krótkie opowiadanie:)
  • KarolaKorman 10.02.2016
    Lubię, jak dzieci są bohaterami opowiadania. Nie koniecznie, jak są bite, 5
  • Rasia 10.02.2016
    Tego akurat to chyba każdy człowiek o zdrowym rozsądku nie lubi ;/
  • KarolaKorman 10.02.2016
    *niekoniecznie
  • Mam teraz w głowie tyle myśli... więc można zarysować psychikę człowieka niczym płytę gramofonu :( Ojciec kat uzbrojony w twardą rękę i pas oraz matka niosąca ukojenie... wódą. Wykolejeni dorośli okradają dziecko z mentalnej niewinności.
    Jeffy pragnący chronić siostrę jest ludzki, ale znam przecież negatyw tej sceny – dorosły Jeff z zaangażowaniem pastwiący się nad Sue... Iście szatański mechanizm kieruje umysłem poranionego człowieka, samo człowieczeństwo można gdzieś tam po drodze zatracić.
  • Rasia 03.03.2016
    Myślę, że z biegiem czasu takich wątpliwości najdzie Cię coraz więcej, ale też powoli serie później zaczynają się scalać, a przynajmniej mam nadzieję, że udaje mi się tego dokonać. Cieszę się, że już początek zmienia Twój sposób patrzenia na Jeffa, to znaczy, że zadanie spełnione :) No i dziękuję Ci za to czytanie, bo jeszcze chwila i będziesz na bieżąco! Nie mogę się temu nadziwić, jesteś wielka :)
  • Billie 21.03.2016
    Kolejne 5. Bardzo trudny temat, ale wszystko świetnie zobrazowane.
  • Rasia 21.03.2016
    Cieszę się, że tak to odbierasz. Mam nadzieję, że kiedyś zechcesz zajrzeć jeszcze na poprzednie serie, chociażby po to, żeby lepiej sobie wszystko zobrazować. Jesteś chyba pierwszą osobą, która zaczyna czytać od tej serii, więc jestem ciekawa, czy zrobi na Tobie równie mocne wrażenie, bo dopiero poznajesz postacie, kiedy inni tymczasem zauważają już powiązania z przeszłymi seriami. Dziękuję w każdym razie :)
  • Billie 21.03.2016
    Rasia no tak, pewnie powinnam była zacząć od początku. Zróbmy eksperyment. przeczytam najpierw tę serię, a później poprzednie i zobaczymy, jaki efekt wywoła to u mnie :)
  • Rasia 21.03.2016
    Nie no, jasne, nie ma problemu :) Na wstępie zaznaczyłam, że można zacząć od tej serii i jeśli to wypadnie pomyślnie, to będę szczęśliwa :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania