Dziękuję :) Teraz na szczęście udało mi się w jeden dzień porządnie przysiąść i popisać, tak więc mam już gotowe pięć rozdziałów do przodu i mam nadzieję, że uda mi się regularnie wrzucać :)
Przeczytałam i daje 5 :) Sue próbuje zrozumieć... ale to wszystko jest takie skomplikowane. Sama nie rozumiem; przyjmuję jej postawę jako jedyną możliwą, bo nie umiem wyobrazić sobie niczego innego ...
Wciąż mam wrażenie, że Jeffy głęboko w środku jest tym samym chłopcem, który bronił siostrę, co ogromnie mi się podoba. Za to z drugiej strony szkoda mi go, bo nie radzi sobie z problemami. Natomiast z trzeciej - w sytuacjach, gdy kogoś krzywdzi zawsze jestem po stronie tych słabszych, którzy nie mają szans i wtedy jestem na niego zła. Nie umiem określić co dokładnie myślę, bo moje zdanie zmienia się z wydarzeniami, które się odbywają w opowiadaniu. 5
To bardzo dobrze, tak właśnie to powinno wyglądać :) Cieszę się, że jednak przekonałaś się do tej historii i... chyba jako jedyna wciąż nazywasz go Jeffym :) Dziękuję bardzo!
Rasia, jesteś okrutna, budujesz mi w głowie obraz człowieka któremu współczuję, potem zabierasz mi jego człowieczeństwo,
tylko po to, by karmić mnie nim, małymi kęsami. Uf, wreszcie to z siebie wyrzuciłam : ) 5
Komentarze (10)
tylko po to, by karmić mnie nim, małymi kęsami. Uf, wreszcie to z siebie wyrzuciłam : ) 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania