Zapachniało dziś jesienią.
Zapachniało dziś jesienią.
Czas by jaskółki wyprawiły swój pożegnalny bal.
I przyjrzał się cieniom.
Omylonym w liści szal.
Czas by nieba sztylety, zrzuciły swój żałobny strój.
I do nieba pofrunęły.
Przyodziane w złoto, toczyć bój.
O chwile co już minęły.
Z umierającym latem.
Utopionym w kolorów kąpieli.
Czekającym na rozmowę ze światem.
Oczekuje zbawczej niedzieli.
Bo ono tak jaki i my.
Nie potrafi i nie chce zrozumieć.
Czemu ciepłe lipcowe dni, znów się muszą zmienić w sny.
Następne części: Zapachniało już jesienią.
Komentarze (9)
Zgrabna całość :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania