"- Tfu... Zachłysnął się unoszącym spod jej stop kurzem.
- Czary mary... Zachichotała." - błędny zapis dialogowy.
"- Tfu.. -. Zachłysnął się unoszącym spod jej stop kurzem.
- Czary mary... - zachichotała. (słowa odposzące się bezpośrednio do wypowiedzi, jak: wspomniała, rzekła, odparła, wspomniała, zachichotała i inne, zapisujemy z małej). Do tego przed przejściem w sferę narracyjną muszą być oddzielające "kreseczki".
Troszkę za dużo dookreśleń personalnych, typu: jego, jej. Z kontekstu sporo wynika, a na scenie jest tylko dwoje aktorów. Niektóre "dopowiedzenia" można sobie odpuścić.
"Jego chłodne zaloty rozpraszały jej skupioną na wskrzeszaniu dawnej sprężystości przemokniętemu do cna pudełku po zapałkach." - choćby tutaj.
Ok. Bardzo ładnie, tak już poza tym wszystkim, budujesz zdania. Jest klimatycznie. Jest estetycznie. Bardzo ładnie. Zamysł też niczego sobie.
Oceniłbym na 4+ czy jakoś tak.
Miejscami brakuje przecinków, bądź budowa zdań jest nieco nieporadna, ale pod tymi sprawami małej wagi kryje się "to coś", co zdecydowanie masz, tekst jest bardzo magiczny.
"ze wplątanymi zapałkami " - dlaczego ze a nie z*?
"Wicher krążył po okolicy przerzucając liście jednocześnie podwiewając jej długą ciągnącą po ziemi suknię." - po liście przecinkek, "ciągnącą SIĘ po ziemi" tez można odgrodzić przecinkami, jako wtrącenie.
"Jego chłodne zaloty rozpraszały jej skupioną na wskrzeszaniu dawnej sprężystości przemokniętemu do cna pudełku po zapałkach." - o, to jest czarujące zdanie. Wgl podoba mi się, jak piszesz, co piszesz. Trzeba by to jedynie doszlifować technicznie.
Emikp Dziękuję za ponowne przybycie i poprawki. :)
Zmagania ze stroną techniczną trwają już tak długo, że chyba to już takie skrzywienie wrodzone. :)
Miło czytać, że jest w tym ,,coś''
Komentarze (6)
Bardzo na tak. Wroce i skomentuje rzetelniej, niebawem.
- Czary mary... Zachichotała." - błędny zapis dialogowy.
"- Tfu.. -. Zachłysnął się unoszącym spod jej stop kurzem.
- Czary mary... - zachichotała. (słowa odposzące się bezpośrednio do wypowiedzi, jak: wspomniała, rzekła, odparła, wspomniała, zachichotała i inne, zapisujemy z małej). Do tego przed przejściem w sferę narracyjną muszą być oddzielające "kreseczki".
Troszkę za dużo dookreśleń personalnych, typu: jego, jej. Z kontekstu sporo wynika, a na scenie jest tylko dwoje aktorów. Niektóre "dopowiedzenia" można sobie odpuścić.
"Jego chłodne zaloty rozpraszały jej skupioną na wskrzeszaniu dawnej sprężystości przemokniętemu do cna pudełku po zapałkach." - choćby tutaj.
Ok. Bardzo ładnie, tak już poza tym wszystkim, budujesz zdania. Jest klimatycznie. Jest estetycznie. Bardzo ładnie. Zamysł też niczego sobie.
Oceniłbym na 4+ czy jakoś tak.
"ze wplątanymi zapałkami " - dlaczego ze a nie z*?
"Wicher krążył po okolicy przerzucając liście jednocześnie podwiewając jej długą ciągnącą po ziemi suknię." - po liście przecinkek, "ciągnącą SIĘ po ziemi" tez można odgrodzić przecinkami, jako wtrącenie.
"Jego chłodne zaloty rozpraszały jej skupioną na wskrzeszaniu dawnej sprężystości przemokniętemu do cna pudełku po zapałkach." - o, to jest czarujące zdanie. Wgl podoba mi się, jak piszesz, co piszesz. Trzeba by to jedynie doszlifować technicznie.
Zmagania ze stroną techniczną trwają już tak długo, że chyba to już takie skrzywienie wrodzone. :)
Miło czytać, że jest w tym ,,coś''
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania