Zapomniana
Była sobie pewna mała dziewczynka o imieniu Zuzia,mieszkała że swoimi rodzicami, którzy całymi dniami przesiadywali w pracy,ponieważ chcieli zapewnić dziecku "dobry start w przyszłość".
Zuzanna miała jednak ukochanego misia Marcela, któremu zmierzała się że swoich wszystkich tajemnic. Marcel wspierał ją także wtedy, gdy dziewczynka zostawała sama ze swoją podłą opiekunką.Pani Zofia bo tak miała na imię opiekunka całymi dniami siedziała przed komputerem, zjadając się popcornem i wogóle nie zajmowała się ośmiolatką.Mimo tego,iż rodzice dziecka bardzo dobrze płacili kobiecie nie zajmowała się dzieckiem.Kiedy rano rodzice Zuzi wychodzili do pracy opiekunka straszyła dziecko ,mówiąc jej ,że jak nie będzie posłuszna zamknie ją w piwnicy .Mała bardzo bała się ciemności.Nakazywała robić wszystkie prace związane z domem.Pewnego wiosennego dnia gdy zostały same opiekunka wyszła na zakupy zostawiając ją samą zdaną na siebie.Zuzanna chcąc zrobić sobie jedzenie dotkliwe popatrzyła się wżądkiem, skóra strasznie ją piekła z bólu mała straciła przytomność. Gdy zadowolona Zofia wróciła z zakupów i zobaczyła nieprzytomne dziecko zadzwoniła po pogotowie a następnie uciekła z miejsca zdarzenia i słuch po niej zaginął.
Po tym wydarzeniu rodzice Zuzanny już nigdy nie powierzyli opieki obcej osobie,matka zwolniła się z pracy poświęcając całą swoją uwagę dziecku.Rodzina żyła dalej szczęśliwie.
Komentarze (7)
1)" Była sobie pewna mała dziewczynka o imieniu Zuzia,mieszkała że swoimi rodzicami, którzy całymi dniami przesiadywali w pracy,ponieważ chcieli zapewnić dziecku "dobry start w przyszłość"."
Po "Zuzia" radziłabym postawić kropkę. Inaczej to zdanie nie ma sensu, przynajmniej w obecnym kształcie. Literówka - "że", a powinno być "ze".
2)" Marcel wspierał ją także wtedy, gdy dziewczynka zostawała sama ze swoją podłą opiekunką." - nie lubię takiego kategorycznego oceniania. To znaczy, piszesz to w formie trzecioosobowej. Wszystko wskazuje na to, że jest to narrator wszechwiedzący. Taka ocena, że "podła", to może wypłynąć z ust dziewczynki. U narratora wygląda to dziwnie.
3) ".Pani Zofia bo tak miała na imię opiekunkacałymi dniami siedziała przed komputerem, zjadając się popcornem i wogóle nie zajmowała się ośmiolatką."
Odstęp po kropce. Przecinek po "Zofii" bądź myślnik. Ewentualnie to co po tym słowie następuje możesz ująć w nawias:
"Pani Zofia (bo tak miała na imię opiekunka) ..."
Odstęp po słowie "opiekunka". "Zajadając" - literówka. "W ogóle" piszemy osobno.
4) "Mimo tego,iż rodzice dziecka bardzo dobrze płacili kobiecie nie zajmowała się dzieckiem." - to "iż" niekoniecznie pasuje do prostego stylu, jakim się w tym tekście posługujesz. Sugeruję zmienienie go na "że".
Plus, brakuje zaimka. I podkreśliłabym jeszcze to, że się nie zajmuje. Weź pod uwagę:
"Mimo tego, że rodzice dziecka bardzo dobrze płacili kobiecie, ta nie zajmowała się dzieckiem.
Jest to poniekąd dublowanie informacji z poprzedniego zdania. Nie lepiej byłoby połączyć je oba?
"Pani Zofia, bo tak miała na imię opiekunka, całymi dniami siedziała przed komputerem, zajadając się popcornem i w ogóle nie zajmowała się ośmiolatką, mimo tego, że rodzice dziewczynki dobrze jej płacili."
5) "Kiedy rano rodzice Zuzi wychodzili do pracy opiekunka straszyła dziecko ,mówiąc jej ,że jak nie będzie posłuszna zamknie ją w piwnicy."
Sugeruję:
" Kiedy rano rodzice Zuzi wychodzili do pracy, opiekunka straszyła dziecko, mówiąc jej, że jak nie będzie posłuszna, to zamknie ją w piwnicy."
"Mała bardzo bała się ciemności.Nakazywała robić wszystkie prace związane z domem." - te dwa zdania w ogóle się ze sobą logicznie nie łączą. Kto komu kazał? Wychodzi na to, że mała, co chyba mija się z zamysłem autorskim. Poza tym nadal nie wiadomo, komu.
"Pewnego wiosennego dnia gdy zostały same opiekunka wyszła na zakupy zostawiając ją samą zdaną na siebie."
- przecinek przed "gdy" i po "same".
"Zuzanna chcąc zrobić sobie jedzenie dotkliwe popatrzyła się wżądkiem, skóra strasznie ją piekła z bólu mała straciła przytomność. "
Sugeruję:
" Zuzanna, chcąc zrobić sobie jedzenie, dotkliwie poparzyła się wrzątkiem. Skóra strasznie ją piekła. Mała straciła przytomność. "
"Gdy zadowolona Zofia wróciła z zakupów i zobaczyła nieprzytomne dziecko zadzwoniła po pogotowie a następnie uciekła z miejsca zdarzenia i słuch po niej zaginął"
-
Przecinek po "dziecku" i "a". Przed spójnikiem "a" zawsze stawiamy przecinek.
"Po tym wydarzeniu rodzice Zuzanny już nigdy nie powierzyli opieki obcej osobie,matka zwolniła się z pracy poświęcając całą swoją uwagę dziecku.Rodzina żyła dalej szczęśliwie."
Sugestia:
"Po tym wydarzeniu rodzice Zuzanny już nigdy nie powierzyli opieki obcej osobie. Jej matka zwolniła się z pracy, poświęcając całą swoją uwagę dziecku.Rodzina żyła dalej szczęśliwie."
No. To tyle jeśli chodzi o poprawki stricte techniczne. Historyjka jest niczego sobie. Ot, taki moralitet współczesny.
Ale zdecydowanie za mało rozwinięta, przez co czytelnik podczas czytania nie odczuwa żadnych emocji: nie nienawidzi niani, nie współczuje dziecku ani nie wyklina rodziców. Dlaczego? Bo nie zna bohaterów. To już jest problem większej wagi, ale nie martw się - wszystko przychodzi z czasem. Warsztat także.
Z mojej strony życzę Ci powodzenia. I pisz, dużo pisz. Przede wszystkim.
Również pozdrawiam :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania