Zapóźno dla nas

Wali się pod nogami lód.

A ja wyczytałam między wersami.

Że za późno już, że już nie jest czas.

Na pocałónki, na słowa które potrafią budować nas.

Bo z porcelany lalka, kochać nie potrafi.

I choć jest blisko, to prawdziwa miłość jej się nie przytrafi.

Do lustra spoglądam by widzieć jak, wokół mnie się zmienia świat.

 

I wokoło mnie ciemność, pustka.

Nawet lustra tafla gdzieś zgubiła mnie.

Lato wokoło, a ja mam w sercu śnieg.

Bo tak bardzo ciałabym, być znów dla ciebie kimś.

 

Kolejny list utopił się w morzu.

Utkną jak ja na życia bezdrożu.

W oczach jeszcze mam, te iskierki.

Co koić miały smutek wielki.

Smutek po królewiczu co na koniu przyjechał, po to tylko by serce złamać.

Ale czy lalka z porcelany, wogóle go posiada.

Czy jej cokolwiek czuć wypada?

Więc w lustra taflę spoglądam, by zobaczyć.

Jak świat prze do przodu, a ja tkwię wbita jak patyk.

 

A wkoło mnie ciemność, pustka.

W mej piersi bije, szkło zamiast serca.

Bo tylko pies, odemnie mógł być wierniejszy.

Ale opadł kurz, spadły ciernie róż.

Ja już nic dla ciebie nie znaczę.

 

Ale tylko pomyśl, jakie życie jest dziwne.

Miałeś mnie obok, a skrycie kochałeś się w innej.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 13.06.2016
    Piękny wiersz ,,Nawet lustra tafla gdzieś zgubiła mnie.'' - ten wers podobał mi się najbardziej, jest taki wymowny, 5 :)
  • Tina12 13.06.2016
    Cieszę się że sie podoba

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania