Zbieg okoliczności - Rozdział 1 (cz.2) - Spotkanie
-Co się stało? -zapytałam dziewczynki.
-Nie chcę o tym mówić...-odpowiedziała zaciskając przy tym oczy, jakby nie chciała się rozpłakać.
-Nie ma sprawy, jak masz na imię?
-Mam na imię Emily, dla przyjaciół Emi. - powiedziała.
Na jej smutnej twarzy nareszcie zawitał lekki uśmiech. Pomyślałam, że zapytam ją ile ma lat i gdzie mieszka bo chciałam odprowadzić ją do domu ale przyszło mi do głowy, że mogło by to ją wystraszyć. Bo na przykład ja przestraszyłabym się gdyby obca osoba pytała się o to ile mam lat czy gdzie mieszkam...
-Mam 12 lat, a do domu się nie wybieram. - rzekła, jakby czytając mi w myślach.
-Ale skąd ty? Skąd wiedziałaś? - zapytałam zdziwiona a jednocześnie przerażona.
Wstałam zrobiłam trzy kroki w tył, a gdy akurat chciałam się obrócić i uciec ona zawołała:
-Nie uciekaj ! Chodź ze mną a wszystko zrozumiesz! - krzyknęła.
Pomyślałam chwilę... I poszłam za dzieckiem. Ciarki przechodziły mi po plecach a serce biło jak szalone! Po tym co zobaczyłam na miejscu do którego mnie zaprowadziła, zamarłam...
Komentarze (11)
...ale napisz więcej. :)
,,Co się stało? -zapytałam dziewczynki" - ,,zapytałam (lub bardziej przeze mnie preferowane ,,spytałam") dziewczynkę" albo ,,zwróciłam się do dziewczynki";
,,mogło by to ją wystraszyć" - ten szyk jest trochę dziwny, lepiej by brzmiało ,,to mogłoby ją wystraszyć" (,,mogłoby" napisałam razem, ponieważ jest to rodzaj nijaki, a nie wyrażenie bezosobowe). Brakuje też przecinków np. przed ,,bo", ,,gdyby", ,,a" itp. czyli w takich charakterystycznych miejscach.
Hmm... bardzo krótkie, ale za tę tajemnicę dam tym razem 5:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania