Zdobywając szczyty… Samotnie
Po tym piekle we dwoje
Kiedy przestałam być kobietą
Gdy zatraciłam swoje człowieczeństwo
Brutalnie zdegradowana do rangi
Domowego inwentarza…
Zbuntowałam się…
Powiedziałam w końcu
Dość!
Ostatni raz pogrążyłam się w melancholii
Wyglądając przez plastikowe szkło
Będącym przez lata moim jedynym oknem na świat
Po raz ostatni pozwoliłam zagubionej łezce
Swobodnie spłynąć po policzku…
Wychodząc, nie
Obejrzałam się za siebie…
Jednak pozostawiłam wszystko uporządkowane
Pranie złożone w szafkach
Gotowy obiad na stole
Wyprasowana koszula do pracy
Drugie śniadanie dla Ciebie i kolegów…
Wyobraź sobie, że nigdy
Mnie nie przy Tobie nie było…
Bo teraz już zawsze tak będzie
Dokonałam wyboru za nas dwoje… Chce zdobywać szczyty… Ale tylko w samotności…
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania