Poprzednie częściZestaw rezerwowy z TW - Nić życia
Pokaż listęUkryj listę

Zestaw rezerwowy z TW - Prawie jak plaża

Postać: Snajper

Miejsce: Pole kukurydzy

Zdarzenie: Plaża nudystów

 

Lepki zapach słodkich babeczek uniósł się ponad rozległe połacie pól kukurydzy, aby osiąść na przejrzystym, letnim powietrzu. Głuche odgłosy jego wojskowych butów tłumiła piaszczysta powierzchnia drogi, po której szedł nieśpiesznie. Nie podążał za słodką nutą dawno straconego dzieciństwa. Wyciszył umysł na wszelkie wspomnienia, które z uporem napływały wodzone zapachem lukru i czegoś innego. Dziwny zapach w pewnym momencie wdarł się pomiędzy słodycz babeczek a nijakość powietrza. Zaciągnął się mocniej. To był zły pomysł. Idiotyczna decyzja poskutkowała nagłym odruchem wymiotnym. Pozostawił za sobą resztki śniadania wyraźnie bledszy i jakby lekko oszołomiony. Nie czuł już energii i płynącego w żyłach testosteronu. Wiotkie ręce opadły bezwładnie wzdłuż tułowia. Zbliżał się do wzniesienia. Za nim zapewne rozciągały się kolejne hektary pól kukurydzy i poza nimi nic. Jakby ludzie dawno wyginęli, zostawiając ukształtowana pod siebie planetę wyższym formom. Ale był jeszcze on. Były też wyższe formy i ten zapach powoli przeradzający się w smród.

Poprawił wojskową marynarkę i ruszył dalej. Przyzwyczajony do leżenia w bezruchu, cierpliwie czekając na ofiarę, nienawidził monotonnych spacerów, ani tym bardziej wędrówek donikąd. Snajperkę zostawił kilometry stąd. Pewnie teraz płynęła ściekami, wiedząc o swoim celu tyle samo co on. Na początku żałował tej decyzji, ale z każdym kolejnym kilometrem gorzki żal trawiła ulga. W pełnym słońcu dodatkowy balast stałby się torturą wymierzoną samemu sobie.

Widział wiele. Nigdy nie kłamał, mówiąc w zwykłej wymianie zdań, iż każda kolejna śmierć i plamy krwi na dłoniach to zwykłe checkpointy. Stosy trupów — tło obowiązkowe, Rozprute pociskami ciała kobiet i dzieci — dawniej oryginalność, teraz zwykła rutyna. Ale kiedy ukazał mu się widok skrywający się za plecami wzniesienia, jego nogi instynktownie zrobiły krok do tyłu. Wyszedł już na tchórza. Zawahanie się. Setki ciał. Niczym plastikowe manekiny ułożone losowo, nagie leżały na ogołoconych z kukurydzy polach. Pomiędzy nimi piaszczysta droga przesiąknięta krwią i skąpana w chmarze owadów. Ich chaotyczne odgłosy zmieszały się ze sobą, tworząc drażniący uszy dźwięk. Nie pójdzie dalej. Gdzie trafił? Czy to już piekło?

Mężczyźni, kobiety, dzieci, jak pierzyna usiana czerwonymi piegami. Prawie nudyści. W pełnym słońcu opalający się bezwstydnie na jego oczach Słodki zapach babeczek zmienił się w lepką breję smrodu duszącego cię aż do zawrotów głowy. Założył maskę przeciwgazową. Jej się nie pozbył. W sumie dobrze się stało.

Kilka pierwszych kroków stawiał niepewnie. Chmury owadów rozproszyły się widząc intruza i przysiadły na losowych ciałach dołączając do swoich pobratymców. Głęboki rany na plecach lub brzuchu znaczyły każdego trupa. Każda blada twarz wydawała się, jakby zaraz miała obrócić się w jego stronę. To uczucie zwielokrotnione bombardowało go coraz mocniej. Skąd tu właściwie przybył? Ostatnie co pamiętał to płynący ściek i snajperka znikająca w tunelu. Reszta była tylko migawką, wytartą kliszą. Nie widział nic.

Coś kazało mu przystanąć. To samo uczucie pojawiało się, gdy musiał strzelić. Nadchodził ten moment. Wyłączał każdą ze słabości i czekał jeszcze kilka sekund, by strzelić. Teraz stał, gapiąc się na wprost. Nie zamierzał więcej oglądać ich twarzy. Oni spali, mocno. Nie powinien tu przychodzić, ale przecież szedł donikąd. Zauważył kolejne wzniesienie, właściwie czubek. Reszta wyłaniała się stopniowo. Tam będzie lepiej i będą babeczki.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Canulas 22.01.2019
    Bardzo obrazowy tekst.
    Sam poczalek. Być może jedna trzecia to jednak krzyk w stylu: "Patrzcie jak już żongluje słowami". No fakt zonglujesz, ale pod tymi naprawdę szykownie uszyty i zdaniami nie idzie w parze adekwatna treść. Jest to nieco skondensowane, zdrobiażdżone na opisie, kosztem wartości. I nie jest to źle, ale w dzisiejszym świecie w walce o uwagę masz tylko 10 sekund. Musisz mi jako czytelnikowi w pierwszych pięciu zdaniach urwać łeb.
    Tutaj mi nie urwałeś.

    O poziom wyżej wskakujesz od słów "Widział wiele". Od tego momentu pokazujesz już swój nieustanny rozwój w poszerzaniu słownictwa. Ten opis o checkpointach np. - to majstersztyk.

    Tylko że całość znów jest dość enigmatycznym wycinkiem. Jest ktoś, kto idzie. Nie znamy imienia, nie wiemy jak wygląda. Znamy tylko jego myśli. I ok. Można tak. Tylko jest to pisanie typu: obejrzyj, a nie przeżyj. Uslysz muzykę, ale nie tańcz. Słowem: robisz to w liniowy, bierny sposób.
    Czyli opisujesz, amiast pokazywać rzecz w akcji.
    I nie ze robisz tak tu, tylko robisz tak w 95%. A teraz, jak się już nauczyłeś operować na zdaniach, musisz pójść dalej j ożywić swój teatrzyk.


    "Ale kiedy ukazał mu się widok skrywający się za plecami wzniesienia, jego nogi instynktownie zrobiły krok do tyłu." - wyjąłem takie coś.
    Nogi zrobiły krok do tyłu - nie. A jeszcze JEGO nogi. Na chuj to JEGO.
    Cofnął się. I tyle..
    Dobry tekst. Opisowo bardzo zjadliwy. Ładnie balansuje. Ale niech tam coś żyje.
    Pięć, bo dobre.
  • Canulas 22.01.2019
    Ech, dokładam piątkę objexaną. Coś mnie się blokował tel
  • marok 22.01.2019
    Canulas jebać gwiazdy
  • Canulas 22.01.2019
    marok, nie odwalaj tu zblazowanego mainstrimu. Słowo Canulardo, droższe od piniedza. Mówił, da gwiazdy - dał
  • marok 22.01.2019
    Canulas niech i tak będzie

    Amen
  • nimfetka 22.01.2019
    Stosy trupów — tło obowiązkowe, Rozprute pociskami ciała kobiet i dzieci — dawniej oryginalność, teraz zwykła rutyna." - Tutaj ten przecinek taki dziwaczny, bo zaraz po nim wielka litera.
    Bardzo dobrze utrzymany klimat postapo. Może nie jest to najbardziej nieszablonowy twór tego typu, ale utrzymuje się na dość przyzwoitym poziomie.
    I tak, faktycznie, oferujesz bardziej muzealne doświadczenie, a nie rekreacyjne, lecz wydaję mi się, że jesteś na bardzo dobrej drodze do ukręcenia czegoś lepszego, bo masz warsztat i umiejętności niezaprzeczalne.
    Nie oceniam.
  • marok 22.01.2019
    Poleciałem z tym za bardzo. Dzięki za komentarz
  • Dzień dobry, Marok
    Przypominamy o obdarowywaniu zestawami dzis o godz. 20.00.
    Pozdrawiamy :)

    ps. Do wieczora powinieneś już odespać studniówkowe balety ;p
  • marok 27.01.2019
    Spoko, będę na pewno :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania