Zimowy bal.

Cichótko za oknem rytm wystukuje deszcz

A wiatr gra mu tę zimową pieśń

Ogień w kominku też już wesoło gra,

Dając nam znak, że zaczął się

Zimowy bal.

 

I pośród płatków śniegu, maleńkich nieba dzieci

Tańczymy walca, którego opiszą kiedyś poeci.

Zapatrzeni w siebie, tak jak noc w dzień

Próbujemy znaleźć, słoneczny cień.

By wygnać gdzieś daleko, ciemny poranka brzask

Co zabierze nam, ostatniego tańca czar.

 

Chichótko za oknem, śpiewa ptak

Piosnkę o tym, jak szybko mija czas

Wtóruje mu niezawodny wiart,

Który od lat zaprasza nas

Na najpiękniejszy, bo jedyny

Zimowy bal.

 

I znów ty, ja jak małe płatki śniegu

Zatrzymamy się, na chwilę z dala od ziemskiego biegu.

Popatrzymy sobie w oczy, zatańczymy walca co

Opisany przez poetów, został już razy sto.

A potem jak co roku, nastanie świt

I znów będzie nam wstyd.

 

Cicho już śpiewa kolędy kanarek

A na komodzie północ wybija stary zegarek

A mi wciąż się śni

Ten nasz ostatni

Zimowy bal.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Chichótko - cichutko
    Zapatrzeni w siebie, tak jak noc w dzień
    Próbujemy znaleźć, słoneczny cień.
    By wygnać gdzieś daleko, ciemny dla nas dzień - nie pasuje to dwa razy dzień
    wiart - wiatr
    To tak na marginesie zanim inni się czepną ;)

    Wiersz sam w sobie jest ładny i mimo niedociągnięć można się w niego wczuć i poczuć niesamowitą magię.
    Zostawiam 5.
  • Tina12 11.12.2016
    Dzięki. Błędu już poprawiam.
  • KarolaKorman 11.12.2016
    Ładnie, delikatnie, 5 :)
  • Tina12 12.12.2016
    Dzięki wielkie
  • Margerita 12.12.2016
    pięć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania