Pokaż listęUkryj listę

Opow *** ZᴡɪᴇʀᴄɪᴀᴅŁᴏ Lᴀsᴜ

 ––??––

    

   Nasza wioska położona na odludziu, w zasadzie o każdej porze roku, wygląda malowniczo. Przynajmniej dla mnie. Dość rozległa łąka, latem pełna lawendy, dzieli nas od lasu, który stanowi nieodłączny element horyzontu. Mamy taki zwyczaj, że większość spraw wyjaśniamy we własnym gronie. Ostatnio jednak niewiele brakowało, żebyśmy ową dziwną sytuację, zgłosili na policję. Jednak starszyzna zdecydowała, że tradycji za wszelką cenę nie splugawimy. Tak dokładnie powiedział Najstarszy. A jego słowa to rzecz święta.

 

Od jakiegoś czasu, znajdujemy zwłoki we wspomnianym lesie. Każde ciało ma poderżnięte gardło i rozcięty brzuch. O tyle jest to znaczące, że pochodzą z naszej wioski. Całun niepokoju zakrył wszystkich, łącznie z kobietami i dziećmi. W końcu zaczęło nas ubywać, a grobów przybywać. I to w takich banalnych, skądinąd okolicznościach.

 

Dzisiaj rada starszych podejmuje decyzję, że kolejnym, który ma sprawę obadać, będę ja. Szczerze mówiąc, nie bardzo mnie to wystraszyło. To prawda. Wielu próbowało i niektórzy zostali na miejscu poszukiwań, ale ja akurat często do lasu chodzę.

 

Tak po prawdzie, jestem miłośnikiem przyrody. Lubię spacerować i spoglądać na otoczenie, z prawdziwą nostalgią i zachwytem. Nie do pomyślenia, ileż to piękna można zobaczyć. A u nas tylu stolarzy.

 

Wczesnym rankiem, zabieram trochę prowiantu na drogę i wychodzę. Mgła zaścieliła łąkę, biało szarą pierzynką. Ciepło nie jest. Odczuwam zimną wilgotność, jakby mnie ręce trupa głaskały. Jestem już blisko celu. Szumią lekko, ostrzegając przed niebezpieczeństwem. Niedaleko przebiega sarenka. Na chwilę przystaje i dziwnie spogląda w moim kierunku. Nagle ucieka jeszcze szybciej. Czyżby odczuwała lęk? Ale przed czym?

 

Wchodzę między drzewa. Pierwsze skrawki promieni słonecznych, prześwitują między gałęziami, malując światłem brzasku, otaczającą zieloność. Normalnie zachwyt sięga zenitu. Od wielu słyszałem, że potrafię czerpać radość z byle czego. Las nie jest dla mnie byle czym. To prawie sanktuarium. Tylko, że teraz coś lub ktoś – jakby powiedział Najstarszy – plugawi jego świętość. Nie mogę zrozumieć, dlaczego.

 

Słyszę za sobą dziwny szelest. Ciarki strachu, przebiegają po plecach. A podobno jestem odważnym. To coś podchodzi od tyłu i mnie ustawicznie trąca. Jakieś cholernie miękkie i śliskie. Cholera jasna. Stoję jak sparaliżowany. Zero ruchu. Muszę spojrzeć do tyłu, bo brak wiedzy o źródle lęku, to jeszcze coś gorszego. Nawet nie zauważyłem, że wiatr przybrał na sile.

 

Spoglądam do tyłu. To tylko worek lekkich odpadków, wiatr przygnał na plecy. Oddycham z ulgą. Lecz jednocześnie wiem, że mogę być obserwowany, przez coś gorszego.

 

Wchodzę w zacienione miejsce, schowane wśród wysokich krzaków. Zakryte z góry gałęziami drzew, jest niewidoczne, jeżeli ktoś o nim nie wie. Kiedyś przyniosłem tu wielkie lustro. W tajemnicy przed innymi. Trudno je zauważyć, ze względu na odbicia i takie samo tło. Jednak siebie w nim widzę. Tam jestem innym. Jeszcze bardziej wyczulonym na piękno. Odczuwam większą siłę. Niech tylko dorwę tego zboczeńca, to zapewne przestanie zabijać, ludzi których kocham. Mam wrażenie odpływania umysłu i jego podziału. Między drzewami, widzę cień. Niesie inny. Mniejszy. Jakby literka→T.

 

Stoję przy wielkim strumieniu. Płynie niczym wilgotna wstążka w lesie. Ryb tutaj tyle, że mogę łapać rękami. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że mam przy sobie wiaderko i nóż. Do patroszenia ryb. Faktycznie. Przypominam sobie. Są prawie codziennym przysmakiem w naszej wiosce. Musiałem często przynosić. Łowienie ma jeszcze jedną zaletę. Mam czyste ciało, po kąpieli. A przede wszystkim ręce. Zmyte z brudu, nie należącego do kryształowej wody. Chociaż szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego tak pomyślałem. I co tu w ogóle robię? Chyba, coś nie tak. Strasznie ciężka ta ryba. Czyżby lustro straciło moc.

 

*

Wracam żywy do wioski, przynosząc złe wieści. Mówię, że żadnego potwora nie zapamiętałem. Doradzam, by wysłać następnego śmiałka. Może on dokona tego, czego ja nie zdołałem.

 

Dzisiaj zachorowałem. Najstarszy zdiagnozował silne przeziębienie. Położono mnie do łóżka. Piję jakieś zioła. Niektóre rozpoznaję. Te najbardziej działające.

Rano mówią, że w nocy majaczyłem w gorączce o jakiś strumieniach, atakujących śmieciach, lustrach, miejscu, nożu i wielkich rybach.

 

*

Minęło kilka dni i jestem zdrowy. Tak mnie zapewnił, wiadomo kto. Mam wrażenie jakby... wewnętrznej odmiany. Nie wiem tylko, na czym polega. Jakby coś ze mnie wyjęto lub dołożono.

Jedno mnie tylko martwi. Straciłem zainteresowanie lasem. Przestałem tam chodzić. Ale za to co innego cieszy. Nie tylko mnie. Przestaliśmy znajdować trupy.

No nic. Muszę wstać, bo wołają na obiad. Znowu ta dziczyzna. W kółko to samo.

 

 

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • befana_di_campi 15.02.2020
    Już Ci coś na ten temat pisałam :) A ryb się nie łapie, a łowi ;)
  • Dekaos Dondi 15.02.2020
    Befano_di_Campi→Dzięki:)→Pozdrawiam:)
  • Piotrek P. 1988 15.02.2020
    Dobry tekst, pobudza wyobraźnię i wspomnienia. Są motywy lasu, samej natury, podróżnicze, przygodowe. Jest ciekawie i klimatycznie. 5, pozdrawiam :-)
  • Dekaos Dondi 15.02.2020
    Piotrek P.1988→Dzięki:)→No to fajnie:)→Pozdrawiam:)
  • Anonim 15.02.2020
    Skoro stracił zainteresowanie lasem, to z niego coś wyjęto. Jakby dołożono, to nadal by się interesował, choć np. z daleka.
    Tekst mało przekonujący. Przynajmniej mnie.

    Pozdrawiam.
  • Dekaos Dondi 15.02.2020
    AG→Dzięki:)→Ten szczegół nie ma większego znaczenia. Ważniejsze, co robił w lesie:)→Pozdrawiam:)
  • Anonim 15.02.2020
    Przeczytałem dwukrotnie, ale mnie nie przekonuje. Za bardzo różni się od mojego rozumienia, abym to czuł lub rozumiał.
    Ale to nic złego. Kogoś zapewne przekona.
  • Szpilka 16.02.2020
    Dekaos, ładnie zbudowałeś napięcie, czytelnik dochodzi do clou, a tu clou nie ma, bohater zdarzenia poszedł sobie do domu ?

    Ale czyta się lekko ?
  • Dekaos Dondi 16.02.2020
    Szpilko→Dzięki:)→Adyć clou jest. Wynika z tekstu przecież:)↔Pozdrawiam:)
  • JamCi 16.02.2020
    nierozłączny - nieodłączny?
    sytuacje, zgłosili na policję - sytuację
    Czyżby odczuwała lęk. - znak zapytania

    Jak to clou nie ma? Jest!!! Tak se właśnie myślałam, ze to on :-) Od początku.
    Dla mnie bardzo fajny tekst. Przewrotny troszku :-)
  • Dekaos Dondi 16.02.2020
    JamCiówna→Dzięki:)→Nie dosyć, że błędy załapujesz… to chyba Jedyna załapałaś, o co w tym chodzi.→Dzięki→Aczkolwiek mógł zabić tego, co zabijał. Jednakowoż biorąc pod uwagę→np: stolarzy→wycinają drzewa  / sarenka→patrzyła na niego dziwnie, uciekła szybciej   / czas między lustrem – które go odmieniało – a strumieniem→czy w ogóle był→lub zmywał z siebie:co?→co to za „wielka ryba’’ /  patroszenie /  na obiad w kółko dziczyzna, żadnych ryb / a niby przynosił  / a może wszystko halucynacją po ziołach?→itd… można różnie...
  • JamCi 16.02.2020
    :-)
  • Dekaos Dondi 16.02.2020
    JamCiówna→A ja dłuższym uśmiechem w Ciebie. A co. Kto mi zabroni→:~))))
  • JamCi 16.02.2020
    Dekaos Dondi moja paszcza rozszerzyła sie maksymalnie. Pojedynek na uśmiechy. A propos mam miniaturę trochu w tym temacie. Potem wwalę :-) a co.
  • Pasja 16.02.2020
    Każdy z nas ma gdzieś ukryte zwierciadło duszy. Kiedy jest źle odczuwamy strach i kryjemy się w jego odbiciu. Szukamy wyjścia i czasem robimy coś złego. Potem powracamy z tamtego odbicia i cichnie po nim ślad.

    Pozdrawiam
  • Dekaos Dondi 16.02.2020
    Pasjo↔Dzięki:)→Oczywiście, że można bardziej metaforycznie zrozumieć. Tak to bywa. Słuszne napisałaś o ''zwierciadle duszy''
    Życie to taki ''kwadrat'' który czasami sobie wmawia, że jest ''kołem'' by się jakoś toczyć:)→Pozdrawiam:)
  • CynicznaCecylia 16.02.2020
    Dobry tekst, działający na wyobraźnie, aczkolwiek opis wędrówki umysłu nieco chaotyczny, trochę trudno się w nim połapać. Pewnie chodziło o to, aby wszystko brzmiało onirycznie, jednak ciupinkę przegięte z pomieszaniem.

    "Dość rozległa łąka" => wyrzuciłabym te "dość"
    "żebyśmy ową dziwną sytuację, zgłosili na policję" => Te "ową"... Nie pasuje tu. Gdyby sytuacja we wiosce chociaż pobieżnie została wspomniana wcześniej ok. Plus "dziwna sytuacja" to trochę zbyt łagodne określenie na trupy w lesie... Dałabym "żebyśmy zgłosili się z naszym problemem/kłopotem/etc na policję".
    "Całun niepokoju zakrył wszystkich, łącznie z kobietami i dziećmi" => jakoś do słowa "całun" pasuje mi bardziej słowo "okrył" niż "zakrył", chociaż błędem to nie jest. Bardziej zastanawia mnie to wyszczególnienie kobiet i dzieci... Zwykle to grupa społeczna, szczególnie wrażliwa na potencjalne zagrożenie => matki i potomstwo.
    "To prawda. Wielu próbowało i niektórzy zostali na miejscu poszukiwań, ale ja akurat często do lasu chodzę" => zrób z tego jedno zdanie
    "Ciepło nie jest. Odczuwam zimną wilgotność, jakby mnie ręce trupa głaskały" => "Chłód ciągnie po kościach, a zimna wilgoć pełza po plecach jakby mnie ręce trupa głaskały" => jak już stylizujesz tekst na coś napisanego dawniej, wykorzystuj każdą okazję, żeby to podkreślić
    "Nagle ucieka jeszcze szybciej." => Nagle zrywa się i ucieka jeszcze szybciej/szybciej niż przedtem.
    "Pierwsze skrawki promieni słonecznych, prześwitują między gałęziami, malując światłem brzasku, otaczającą zieloność" => po prostu "pierwsze promienie słoneczne", to nie papier, żeby podrzeć na skrawki ;) Ewentualnie, jak już bardo chcesz "Pierwsze przebłyski promieni słonecznych"
    "Normalnie zachwyt sięga zenitu." - bez "normalnie". To brzmi zbyt współcześnie jak na stylizację tekstu
    "Jakieś cholernie miękkie i śliskie. Cholera jasna." - "cholernie" wymień na coś innego, Powturzonko
    "Jakby literka→T" = > Razem wyglądają jak litera "T"
  • Dekaos Dondi 16.02.2020
    CynicznoCecylio→Dzięki za obszerny komet. Sprawę przemyśle:)
    Jednakowoż →lubię dziwnie pisać, formułować zdania,mieszać style. Żadnej ramki.
    Twoje sugestie zmian, są jak najbardziej gramatyczne słuszne, tylko... napisałem tak właśnie, całkiem świadomie.
    Gdyby to były→błędy→to od razu bym poprawił. Chciałbym, żebym ''pozostał w tekście''→Ale obadam:)
    Jeszcze raz Dzięki:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania