Znam taką religię

Znam taką religię, w której wierzy się w początek świata, a jej wyznawcy są święcie przekonani, że są najmądrzejsi na świecie i inne religie tylko ogłupiają społeczeństwo.

Znam taką religię, która głosi, że początek świata wyłonił się z niewielkiego punku we wszechświecie, a wszechświat powstał w wyniku wielkiego wybuchu. A ludzi wierzących w stworzenia świata przez Boga, uważają za idiotów.

Znam taką religię, której jednym z najważniejszym elementów jest bożek "czas". To właśnie ten "czas" odpowiada za wszystko, czego nie da się wyjaśnić. To czas jest sprawcą zamiany materiału nieożywionego w ożywiony, to czas odpowiada za ostateczny kształt człowieka. A ludzi wierzących w stworzenia człowieka przez Boga uważają za idiotów. Wierzą też w to, iż czas na początku nie istniał.

Znam taką religię, którą próbowano narzucić w Związku Radzieckim oraz w krajach ościennych. A jak pewne grupki społeczne nie zgadzały się, to mogły to przypłacić życiem. Inne religie nazwano "opium dla ludzi" Ostatecznie społeczeństwo nie zostało złamane przez system i wiara w innego Boga przetrwała.

Znam taką religię, która szerzy się w społeczeństwie, gdy jest dobrobyt, nie ma zmartwień o jedzenie, picie i o dach nad głową. Właśnie teraz mamy czas, gdy religia ta, ma idealne warunki wzrostu. I religia ta rośnie w siłę.

Znam taką religię, która głosi iż nauka jest najważniejsza, a jednak słucha jej tylko wybiórczo. Pewne odkrycia nie mieszczą się w ogólnie przyjętym korytarzu przyjętych ideałów.

Znam tą religię, to ateizm.

Oczywiście jak w każdej religii są fanatycy i zwykli ludzie, jak w każdej religii są odłamy wierzące w nieco inny rozwój wszechświata, prezentujące nieco inne teorie. Jak w każdej religii są ludzie pełni empatii i dobroci, jak i źli i zawistni. Oby tych drugich zawsze było mniej.

Doceńmy się nawzajem i na wieki wieków szanujmy przekonania innych.