Znów blisko bądź
Siedzą na ławce,
nieruchomi w swych poruszeniach.
Wargi obszyto
piórami serafinów.
Lica zapisały
antyfony o pomyślną nieważkość.
Znów blisko bądź
gdy pękną winogrona.
8.04.2017
Siedzą na ławce,
nieruchomi w swych poruszeniach.
Wargi obszyto
piórami serafinów.
Lica zapisały
antyfony o pomyślną nieważkość.
Znów blisko bądź
gdy pękną winogrona.
8.04.2017
Komentarze (10)
Lecz po tym fragmencie wnioskuję:
"Znów blisko bądź
gdy pękną winogrona"
że jednak udało im się przezwyciężyć tę próbę.
Z drugiej strony, po tych "pękniętych winogronach", na myśl mi przychodzi jeszcze niechciana ciąża. Ogromne niezdecydowanie, ale bez histerii i rozpaczy. Po prostu dezorientacja. Niemożność dokonania właściwego wyboru. (Zatrzymać, czy się pozbyć?). I kiedy oboje dochodzą do konsensusu, ich zwiążek staje się jeszcze silniejszy.
Bardzo ładny wiersz.
Dobrej nocki, jeżeli jeszcze dzisiaj to przeczytasz.
łożu. Ostatnia strofa ma odzwierciedlać jej cichą prośbę, której autor nie dopisał w zakończeniu.
Tu nie mam zastrzeżeń żadnych... no gdyby ktos chciał, że lekko patosem czuć, ale nie ja, ja się nie będę czepiał.
Ja lubię takie teksty wynoszące uczucia na wyższy poziom. Bo czy tak nie jest w rzeczywistości? Możesz siedzieć na zwykłej ławce, a być w niebie. Zależy to tylko od tego, kto siedzi obok ciebie.
Podsumowując, bardzo mi się podoba.
Zdarza się, że jeden wiersz może mieć dziesięć różnych interpretacji i wszystkie będą poprawne z punktu widzenia każdego z osobna czytającego.
Jeśli ktos widzi co innego w moim wierszu, niż chciałem przekazać, to tylko trzeba się cieszyć, znaczny, że wiersz żyje własnym życiem.
Tu ten powyżej można śmiało zaliczyć do takich właśnie „wielopoziomowych” utworów, gdzie za każdym przeczytaniem, można dostrzec coś innego.
To takie moje prywatne jeszcze zdanko na koniec:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania