Żużel moją pasją
*mam nadzieję, że nie ma żadnych błędów, jest to moje pierwsze opowiadanie i nie wiem czy dobrze napisałam*
Zawsze marzyłam o byciu żużlowcem. Słyszałam nawet
o dziewczynach-żużlowcach. Od małego wolałam motocykle niż lalki. Rok temu zdałam licencję żużlową. To był drugi raz. Za pierwszym razem nie zdałam, stres wtedy wygrał. Bardzo się cieszę, że spełniło się moje marzenie. Jednak najbardziej się cieszę z powrotu żużlu do Rzeszowa. Bardzo mi go tam brakowało. Jestem w składzie RzTŻ Rzeszów. W poprzednim sezonie jeździłam w barwach Wilków Krosno. Niestety swoją "przygodę" na torze zakończyłam upadkiem. Sama spowodowałam swój wypadek
i zostałam wykluczona. Nie przejmowałam się tym, bo przecież to dopiero pierwszy raz. Nie było jednak tak kolorowo, ponieważ miałam lekko potłuczone łokcie
i kolano. Pomimo bólu wystartowałam w drugim swoim biegu. Jechałam na drugim miejscu, za moim kolegą z drużyny Patrykiem Rolnickim. Bieg układał się na 5:1 dla Wilków. Ja po trzecim okrążeniu zrezygnowałam
z dalszej jazdy z powodu bólu łokci i kolana. Patryk cały wyścig jechał na prowadzeniu i nie dawał się wyprzedzić rywalom z Krakowa. Najbardziej z całego meczu podobała mi się akcja Nicka Škorja ( nie wiem jak odmienić jego nazwisko). Na dwóch pierwszych miejscach jechali Krakowianie, Sebastian Niedźwiedź i Tero Aarnio.
Nie pamiętam kto jechał ostatni. No więc tak zawodnicy
z Krakowa przez dwa okrążenia jechali pierwsi aż nagle Nick rozpędził się
i przejechał między nimi. Bardzo zaimponował mi tym
i też bym chciała tak jeździć. Jednak muszę się jeszcze dużo nauczyć.
Komentarze (6)
No, może jako wprowadzenie...
Bo ja wiem...
?
Błędów praktycznie nie ma, ale stylistycznie jest do bani. Suchy opis i ekspozycja, dla laika w zasadzie tylko puste zdania. Może jakiś tam potencjał w tym jest, ale na pewno nie w takiej formie.
Sam temat jakby zaczęty, ale nie skończony.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania