Zwyczajny, szkolny korytarz
Długi i ciągnący się w nieskończoność. Ten jeden szkolny korytarz w tej jednej zwyczajne szkole. Wchodzisz spokojnie i to jest najważniejsze. Żadnych gwałtownych ruchów. Żadnej kropli potu na lśniących marmurowych płytkach. Najlepiej obrać jeden punkt i wpatrywać się w niego aż do końca swojej drogi. Wejdziesz raz, zostajesz do końca. Stajesz u jego początku. Tu musisz wybrać. Pierwsza grupa po lewej to wyrok sam w sobie. Lśniąca plama krwi na ścianie, a pod nią martwe ciało nastoletniej dziewczyny. Nie wygląda jakby spała. Wygląda jak zarżnięta na szybko bez możliwości powiedzenia choćby jednego słowa przed śmiercią. Nad nią troje sprawców. Co chwila rytmiczne uderzenia łomem aż do całkowitego zmasakrowania ciała. Uderzają na zmianę. Za nimi przedstawiciele swoistych igraszek dla urozmaicenia edukacji. Widać, że zaraz dojdą do mety. Nie warto się wpraszać na sam koniec. Kontrast czerwieni i bieli pomiędzy obiema grupami widoczny jest na kilka sekund. Po stronie prawej fascynaci mechanizmu działania latarni miejskich z okresu międzywojennego. Brak siedziska rekompensują im własnoręcznie stworzone encyklopedie.
- Na skrzyżowaniu Węgorzewskiej i Wiadrowej usunęli kolejny pomnik czasów międzywojennych. Ona była cudowna. Lśniła w słońcu. Model W-x78/90. Jedyny taki egzemplarz na wschód od Niemiec — słyszysz, nadstawiając uszy.
- To znak. Pora, abyśmy przestali siedzieć w cieniu. Lampy też mają uczucia.
Odpowiedz sobie czy chcesz do końca życia onanizować się przy zdjęciu latarni na skrzyżowaniu ulic? Masz jeszcze kolejne wyjście. Drzwi do gabinetu pielęgniarek wyznaczają granicę i początek terytorium zrzeszonym w szkolnej organizacji rozpruwania gejów. Organizacja istnieje już prawie ćwierć wieku i prężnie działa na różny sposób wykonując swoją powinność. Grupka młodych i ambitnych osób patrzących w przyszłość.
- Dałeś radę? To w końcu twój brat.
- A co to ma do rzeczy czy brat, czy ktoś zupełnie nieznajomy? Gej to gej. Znalazłem doskonałe miejsce na powieszenie jego wypatroszonego torsu. Mówię wam, no idealnie tam pasuje.
Możesz iść dalej. Tam czekają na ciebie kolejni. Ty zdecydujesz czy zechcesz. Ale pamiętaj, że istnieje grupa specjalna dla tych, którzy nie wybrali żadnego wyjścia. Pytasz gdzie? Wiszą na boisku w równiutkim rządku.
Komentarze (13)
,,Najlepiej obrać jeden punkt i wpatrywać się w niego aż do końca swojej drogi. Wejdziesz raz, zostajesz do końca." - ,,końca" powtórzenie. może ,,Wejdziesz raz i zostaniesz"?
,,Wygląda jak zarżnięta na szybko bez możliwości powiedzenia choćby jednego słowa przed śmiercią." - przecinek przed ,,bez".
___
Ciekawy temat. Nie powiem.
Co cię natchnęło do tego oneshota?
OK, się zastanawiałem, bo z komentarzy stoi, że wow. No i... Kurde.
Bardzo dobry tekst, Maroku.
Bardzo, bardzo dobry.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania