Po źle przespanej nocy Basia wstała w podłym nastroju. Ale żeby nie myśleć o tragedii, która wczoraj przydarzyła się małej Alince, postanowiła zrobieć generalne porządki. Sprzątanie postanowiła, że zacznie od strychu wspięła się po drabinie otworzyła drzwi i weszła do środka. A tam jej oczom ukazał się okropny bałagan.
Miotłą zmiotła wszystkie pajęczyny i kurze ze ścian. Następnie pudła walające się po ziemi poukładała w kącie jedno na drugie. Skrzynię stojącą pod oknem na samym końcu poddasza dokładnie wytarła ścierką. I ciągnąc za jeden uchwyt po ziemi dotargała do drzwi, gdy trochę odpoczęła to złapała za dwa uchwyty mimo ciężaru jakoś niosła ze strychu na pół piętro.
– Kuba! – krzyknęła Basia.
Mężczyzna słysząc swoje imię natychmiast przybiegł do niej.
– Wołałaś mnie? – zapytał Kuba.
– Tak mógłbyś mi pomóc.
Kuba chwycił za drugi uchwyt i przenieśli skrzynię do gabinetu i postawili na ziemi przez chwilę stali spoglądając na siebie ukradkiem nie wiedząc za bardzo, co mają dalej robić. Po chwili uklęli obok skrzynki zamkniętej na kłódke.
– To, jak my ją otworzymy? – zapytał Kuba.
– Jeszcze nie wiem – odparła Basia. Daj mi pomyśleć.
– Ha, ha, ha – zaśmiał się Tomek. Moja mama nie wie, jak otworzyć kłódkę chyba zaraz pęknę ze śmiechu.
– Jak długo, już tu stoisz – zapytała Basia.
– Wystarczająco długo, a żeby nacieszyć oko widokiem jaki tu zastałem.
Basia wstała z podłogi i podeszła do synka ręką potargała mu włosy po czym wyszła z pokoju.
Lubię tylko i wyłącznie Barbarę, nigdy jeszcze czegoś takiego nie czytałam, ciągle jeszcze nie mogę wyjść z tego stanu( nawet nie potrafię go określić) w który wpadłam po przeczytaniu tego opka, a wiedz, że wychodzę z gorszych. Kolejna część bardzo by mi pomogła, więc liczę na Ciebie Autorko.
Absolutnie nie, dla mnie ta wersja jest jedyna i niepowtarzalna.
Margherita20.08.2016
A oto i 14 rozdział Życia Basi.
Po otwarciu brzeszczotem skrzyni Basia znalazła w niej książkę, Kuba wziąwszy od Basi książkę przeczytał jej tytuł. Poradnik dla ogrodników. Synek Basi natychmiast zareagowawszy powiedział
– To coś dla ciebie Kuba przyda się tobie taki poradnik bo przynajmniej nauczysz się kwiatki sadzić i nie będziesz leżeć w krzakach.
– Synku nie mów tak do Kuby on. Leżał bo był ranny.
Kuba się nie obraziwszy na chłopca poklepał go po ramieniu. Basia posmutniała.
– Co ci jest Basiu. zapytał ją Kuba
– Chyba się zakochałam.
– A w kim? Bo ja też się zakochałem.
– Nie mogę ci powiedzieć! Basia powiedziawszy to ze szlohem poleciała na górę otworzywszy szafę ubrała synka w kurteczkę. Usiadłszy
na kanapie zaczęła szlohać.
– Nie płakaj mamusiu.
Po chwili zadzwonił Basi telefon. Odebrawszy usłyszała przyjaciółki głos był zaniepokojony.
–Basiu muszę ci coś powiedzieć musisz to wiedzieć Kuba był agentem!
– Jakim agentem. Nic nie rozumiem.
– W więzieniu. On cię zna musisz z nim o tym porozmawiać.
Basia rzuciwszy telefonem o podłogę zdenerwowana zeszła na dół i dopadłszy Kubę zapytała prosto z mostu
– Byłeś agentem! Przyznaj się.
– To prawda. Powiedział smutnym głosem. Basiu kocham cię!
Basia zdziwiona zaczęła znowu płakać. Rzuciwszy mu się na ramiona wyznała mu miłość. Synek Basi przyglądał się temu. Kuba odsunąwszy Basię od siebie zwrócił się do synka Basi.
– Jesteś moim synem.
– Jak to?
Basia nie wiedziała jeszcze, że Kuba był agentem straży więziennej i to on ją zgwałcił. To był ich wspólny syn. Dwuletni skarb.
– To ja cię wtedy zgwałciłem bo mi się podobałaś. – Powiedział ogrodnik.
– Jak mogłeś!
Basia wybiegłszy z pokoju zaczęła płakać.
Z tego wszystkiego zapomniałam spytać dlaczego tak mało i kiedy następna część?!
Beza20.08.2016
No właśnie! Kiedy następny rozdział? :D
Margherita21.08.2016
Oto rozdział 15. Miłej lektury :D
Basia płakała nieszczęśliwa z powodu gwałtu Kuby. Nie wiedziała co robić bo mogło być prze pięknie. Na szczęście jej mądry dwuletni synek przyszedł ją pocieszyć.
– Mamusiu nie płacz. Kuba to mój tata i do tego cię kocha. Wybacz mu!
– Masz rację. Synku. – odpowiedziała
Basia przemyślawszy sprawę poszła do Kuby ale mu nie wybaczyła. Kazała mu dalej być ogrodnikiem.
– I naucz się kwiatki sadzić. – powiedział synek.
– Dobrze.
Basia wziąwszy z szafy torebkę ubrawszy siebie i synka pojechali tramwajem na obiad. Basia była zła że nie ma przystanku pod rezydencją. Postanowiła coś z tym zrobić.
– Mamusiu chciałbym mieć zwierzątko.
Basia poprosiła kierowcę tramwaju aby zawiózł ich do sklepu zoologicznego i kupiwszy w nim kucyka wynajęła stajennego. Stajenny był to młody chłopak bardzo przystojny i zapatrzony w Basię od pierwszego wejżenia. Kierowca tramwaju poczekał na Basię i zabrawszy ze sklepu kucyka wsiadłszy z nim do tramwaju pojechawszy do domu. Stajenny wstawił kucyka do ogrodu a Basia obserwowała go. Zakochała się. Kuba przypatrywał się całej sytuacji. Wśiekawszy się nic nie mówił. Kierowca tramwaju zadzwonił do drzwi otworzył mu lokaj i nakazał zdjąć buty bo dopiero co posprzątano. Kierowca tramwaju pan Tomek był agentem. Agentem Tomkiem i miał złe plany w stosunku do Basi. Chciał wyeliminować Kubę. Był dla niego zagrożeniem. Basia nieświadoma tego wdała się w romans ze stajennym który awansował na łóżkowego. Kuba widząc to zdenerwowawszy się wyciął wszystkie róże w ogrodzie. Kucharka przychodziła co chwilę pytać co zrobić na obiad. Basia miała już dość. Agent Tomek powiedział Basi że wybudują na jej posesji tory tramwajowe żeby nie musiała chodzić daleko. Ucieszyła się i ucałowawszy kierowcę tramwaju poszła do stajennego. Nakazała mu podać obiad kucykowi. Kucharka zapytała co na obiad. Basia nie wiedziała ale jej synek tak. Wytłumaczył kobiecie żeby zrobiła to na co ma ochotę. Agent Tomek skradał się po ogrodzie żeby dopaść Kubę ale kucyk go zdeptał. Agent podniósł się i uciekł tramwajem zaparkowanym przed bramą posesji.
– Basiu ja ci kupię tramwaj! – krzyczał Kuba.
Basia słysząc to natychmiast rzuciła stajennego ale ten się wkurzył i pobił Kubę. Kucyk go kopnął i Kuba znowu leżał w krzakach.
– Kuba naucz się kwiatki sadzić a nie leżysz w krzakach i się obijasz. – powiedział synek.
No, jestem pod wrażeniem... i ten tramwaj... moi przedmówcy zupełnie nie znają się na oczekiwaniach kobiet! Mieć prywatny tramwaj to marzenie każdej arystokratki. Jedna rzecz mnie tylko zaskoczyła w tym opowiadaniu, bo jako bardzo wieloletnia hodowczyni koni nie wpadłam na to, że kucyka można kupić w sklepie zoologicznym, hmm. No cóż jak widać za krótko jeszcze żyję. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Pozdrawiam
Beza21.08.2016
Ja chcę tramwaj! Kucyka też i będę go wozić tym tramwajem xD Hahaha xD
gonzo21.08.2016
Myślawszy, że nie da się skopiować oryginalnego stylu pisania Margerity, ale przeczytawszy twoją nieudolną próbę.
To zobaczywszy, że to jednak jest możliwe.
Kierowiec tramwaja to bardzo sympatyczna postać, jednak coś czuję, że kroi się romans między Basią i kucykiem. Już czas ażeby dostała jakiś spadek i niech kogoś pobije pogrzebaczem.
nie zgadzam się na taki koniec!!!!!!!! Absolutnie się nie zgadzam!!!! Chcę, żeby było pięknie, kucykowo, tramwajowo, żebywszy było w ogóle !!!!!!!!!!!!
CO TUTAJ SIE DZIEJE I JAKIM PRAWEM SIE PODSZYWACIE PODEMNIE TO JA JESTEM Margerita jedyna na tym portalu na którym grasują anonimy jedynkowicze a za dwa rozdziały to dziękuję przydadzą mi się w przyszłej wojowniczce
CO TUTAJ SIE DZIEJE I JAKIM PRAWEM SIE PODSZYWACIE PODEMNIE TO JA JESTEM Margerita jedyna na tym portalu na którym grasują anonimy jedynkowicze a za dwa rozdziały to dziękuję przydadzą mi się w przyszłej wojowniczce
Margherita21.08.2016
Ty jesteś Barbara! Nie podszywaj się pod Margeritę ani pode mnie xD
I mam nadzieję, że wcześniejsze nieporozumienie pójdzie w nie pamięć?
gonzo21.08.2016
Barbara to Margerita, a Margerita to Basia, a Basia...? Kierwa, znaczy się: jej matka, jest jej córką...chyba? verte
"Tramwaj w oku, szyna z boku", a kucyk jedzie na rowerze.
Margerita
Ale nie nazwya się tak samo jak ty. A niech pisze. Spróbuj to olać. Jakbym ja przejmowała się wszystkim to chyba bym zwariowała. Czasem trzeba pptraktować takie rzeczy na wesoło.
też tak uważam, autorzy nie chcą kontynuować poczytnego opowiadania, ktoś próbuje ratować sytuację pisząc ciąg dalszy, Margerita jest Basia, Basia Margeritą, a Margherita nie jest nimi obiema, rzeczywiście to jest nie pojęte .
Komentarze (78)
W niektórych miejscach napisała bym inaczej, ale sie czepiać nie będę. 5
Miotłą zmiotła wszystkie pajęczyny i kurze ze ścian. Następnie pudła walające się po ziemi poukładała w kącie jedno na drugie. Skrzynię stojącą pod oknem na samym końcu poddasza dokładnie wytarła ścierką. I ciągnąc za jeden uchwyt po ziemi dotargała do drzwi, gdy trochę odpoczęła to złapała za dwa uchwyty mimo ciężaru jakoś niosła ze strychu na pół piętro.
– Kuba! – krzyknęła Basia.
Mężczyzna słysząc swoje imię natychmiast przybiegł do niej.
– Wołałaś mnie? – zapytał Kuba.
– Tak mógłbyś mi pomóc.
Kuba chwycił za drugi uchwyt i przenieśli skrzynię do gabinetu i postawili na ziemi przez chwilę stali spoglądając na siebie ukradkiem nie wiedząc za bardzo, co mają dalej robić. Po chwili uklęli obok skrzynki zamkniętej na kłódke.
– To, jak my ją otworzymy? – zapytał Kuba.
– Jeszcze nie wiem – odparła Basia. Daj mi pomyśleć.
– Ha, ha, ha – zaśmiał się Tomek. Moja mama nie wie, jak otworzyć kłódkę chyba zaraz pęknę ze śmiechu.
– Jak długo, już tu stoisz – zapytała Basia.
– Wystarczająco długo, a żeby nacieszyć oko widokiem jaki tu zastałem.
Basia wstała z podłogi i podeszła do synka ręką potargała mu włosy po czym wyszła z pokoju.
Po otwarciu brzeszczotem skrzyni Basia znalazła w niej książkę, Kuba wziąwszy od Basi książkę przeczytał jej tytuł. Poradnik dla ogrodników. Synek Basi natychmiast zareagowawszy powiedział
– To coś dla ciebie Kuba przyda się tobie taki poradnik bo przynajmniej nauczysz się kwiatki sadzić i nie będziesz leżeć w krzakach.
– Synku nie mów tak do Kuby on. Leżał bo był ranny.
Kuba się nie obraziwszy na chłopca poklepał go po ramieniu. Basia posmutniała.
– Co ci jest Basiu. zapytał ją Kuba
– Chyba się zakochałam.
– A w kim? Bo ja też się zakochałem.
– Nie mogę ci powiedzieć! Basia powiedziawszy to ze szlohem poleciała na górę otworzywszy szafę ubrała synka w kurteczkę. Usiadłszy
na kanapie zaczęła szlohać.
– Nie płakaj mamusiu.
Po chwili zadzwonił Basi telefon. Odebrawszy usłyszała przyjaciółki głos był zaniepokojony.
–Basiu muszę ci coś powiedzieć musisz to wiedzieć Kuba był agentem!
– Jakim agentem. Nic nie rozumiem.
– W więzieniu. On cię zna musisz z nim o tym porozmawiać.
Basia rzuciwszy telefonem o podłogę zdenerwowana zeszła na dół i dopadłszy Kubę zapytała prosto z mostu
– Byłeś agentem! Przyznaj się.
– To prawda. Powiedział smutnym głosem. Basiu kocham cię!
Basia zdziwiona zaczęła znowu płakać. Rzuciwszy mu się na ramiona wyznała mu miłość. Synek Basi przyglądał się temu. Kuba odsunąwszy Basię od siebie zwrócił się do synka Basi.
– Jesteś moim synem.
– Jak to?
Basia nie wiedziała jeszcze, że Kuba był agentem straży więziennej i to on ją zgwałcił. To był ich wspólny syn. Dwuletni skarb.
– To ja cię wtedy zgwałciłem bo mi się podobałaś. – Powiedział ogrodnik.
– Jak mogłeś!
Basia wybiegłszy z pokoju zaczęła płakać.
Dziękuję za uwagę! :D
Basia płakała nieszczęśliwa z powodu gwałtu Kuby. Nie wiedziała co robić bo mogło być prze pięknie. Na szczęście jej mądry dwuletni synek przyszedł ją pocieszyć.
– Mamusiu nie płacz. Kuba to mój tata i do tego cię kocha. Wybacz mu!
– Masz rację. Synku. – odpowiedziała
Basia przemyślawszy sprawę poszła do Kuby ale mu nie wybaczyła. Kazała mu dalej być ogrodnikiem.
– I naucz się kwiatki sadzić. – powiedział synek.
– Dobrze.
Basia wziąwszy z szafy torebkę ubrawszy siebie i synka pojechali tramwajem na obiad. Basia była zła że nie ma przystanku pod rezydencją. Postanowiła coś z tym zrobić.
– Mamusiu chciałbym mieć zwierzątko.
Basia poprosiła kierowcę tramwaju aby zawiózł ich do sklepu zoologicznego i kupiwszy w nim kucyka wynajęła stajennego. Stajenny był to młody chłopak bardzo przystojny i zapatrzony w Basię od pierwszego wejżenia. Kierowca tramwaju poczekał na Basię i zabrawszy ze sklepu kucyka wsiadłszy z nim do tramwaju pojechawszy do domu. Stajenny wstawił kucyka do ogrodu a Basia obserwowała go. Zakochała się. Kuba przypatrywał się całej sytuacji. Wśiekawszy się nic nie mówił. Kierowca tramwaju zadzwonił do drzwi otworzył mu lokaj i nakazał zdjąć buty bo dopiero co posprzątano. Kierowca tramwaju pan Tomek był agentem. Agentem Tomkiem i miał złe plany w stosunku do Basi. Chciał wyeliminować Kubę. Był dla niego zagrożeniem. Basia nieświadoma tego wdała się w romans ze stajennym który awansował na łóżkowego. Kuba widząc to zdenerwowawszy się wyciął wszystkie róże w ogrodzie. Kucharka przychodziła co chwilę pytać co zrobić na obiad. Basia miała już dość. Agent Tomek powiedział Basi że wybudują na jej posesji tory tramwajowe żeby nie musiała chodzić daleko. Ucieszyła się i ucałowawszy kierowcę tramwaju poszła do stajennego. Nakazała mu podać obiad kucykowi. Kucharka zapytała co na obiad. Basia nie wiedziała ale jej synek tak. Wytłumaczył kobiecie żeby zrobiła to na co ma ochotę. Agent Tomek skradał się po ogrodzie żeby dopaść Kubę ale kucyk go zdeptał. Agent podniósł się i uciekł tramwajem zaparkowanym przed bramą posesji.
– Basiu ja ci kupię tramwaj! – krzyczał Kuba.
Basia słysząc to natychmiast rzuciła stajennego ale ten się wkurzył i pobił Kubę. Kucyk go kopnął i Kuba znowu leżał w krzakach.
– Kuba naucz się kwiatki sadzić a nie leżysz w krzakach i się obijasz. – powiedział synek.
To zobaczywszy, że to jednak jest możliwe.
Kierowiec tramwaja to bardzo sympatyczna postać, jednak coś czuję, że kroi się romans między Basią i kucykiem. Już czas ażeby dostała jakiś spadek i niech kogoś pobije pogrzebaczem.
natomiast synek odgrywa w tym wszystkim kluczową rolę i nie ma 2 lata tylko 42 lata i jest posłem na Sejm
PS. Margerita/Barbara... Brawo Ty xD
"Tramwaj w oku, szyna z boku", a kucyk jedzie na rowerze.
Ale nie nazwya się tak samo jak ty. A niech pisze. Spróbuj to olać. Jakbym ja przejmowała się wszystkim to chyba bym zwariowała. Czasem trzeba pptraktować takie rzeczy na wesoło.
Mój błąd potraktować na wesoło.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania