Życie samotnika Prolog
Zaczyna się od nie winnego poranka gdy blask słońca bije mi do pokoju a tu nagłe budzi mnie budzik żeby nie moc zaspać do szkoły więc, czym pędem się ubrałem i wyruszyłem do szkoły.
po drodze się przypomniałem sobie że jest dziś wycieczka do laboratorium badawczego którego nie mogłem się doczekać z powodu najnowszego sprzętu przenoszenia ludzi w wir wyobraźni i sen rzeczywistości. W czym pędem pośpieszyłem się żeby nie moc spóźnić się. Gdy dotarłem na miejsce spotkania klasowej zbiorki zobaczyłem dziwną rzecz. Dziewczynę która mi od jakiegoś czasu, ale mnie to zdziwiło jak gdyby było ode mnie zaledwie o rok i nie była szkolę do której chodzę, więc czym prędzej pobiegłem do mojego wychowawcy i zapytałem się co robi ta klasa, wybierała się z nami na wycieczkę, odpowiedziała z uśmiechem, akurat znasz te klasę która jedzie z nami. Ciężko powiedzieć rzekłem. Z nie dowierzaniem nie mogłem w to uwierzyć będę z dziewczyną która mi się podoba na ten wycieczce co ja, Po chwili nadjeżdża autobus i czym prędzej w siadłem w ten żeby moc zając nie specjalne miejsce żeby nie moc spotkać się z dziewczyną która mi się spodobała wiec zająłem miejsce przy przodzie i koło okna żeby moc nie nudzić w drodze na miejsce spotkania i na moje szczęście siadła dwa miejsca dalej i co mnie to ucieszyło. tym czasem podróż przemijała pomyśle ona nie zorientowała się że jadę z nią na wycieczkę i nie musiałem zbytnio szczęśliwej osoby na jej widok....
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania