życie z żelaza 9 list
Drogi Ojcze!
Dzisiejszy dzień piszę po wczorajszym liście i musisz to docenić, ponieważ ręka mi opada z pisania w szkole, dosłownie za dużo piszemy, a i witaj Ojcze, zapominam o tym cały czas, co do kary to nadal ją mam, ale trudno się mówi.
Dzisiaj w szkole na pierwszej lekcji nie było pani, rozchorowała się w ostatniej minucie dzwonka i błagając panią o zastępstwo, mieliśmy lekcję wolną, ale nie do końca. Graliśmy w kalambury, wyobraź sobie Ojcze, że łódź pomylili z zupą, nie wiem ja też jak to możliwe, ale jednak. Z kolei później na matematyce zabieraliśmy sobie zeszyty, najgorzej było, jak zabraliśmy Olivierowi, przez całą ławkę wędrował on aż do końca, nawet pani się śmiała, więc nawet dla dorosłych jest inaczej, chociaż nasza pani różni się spośród tych dorosłych, bynajmniej na naszej lekcji, może nie wszyscy są tacy sami, tak jak wy nazywacie nas źle, tak my, ale przecież każdy jest inny.
Na przerwie się uczyłam, a przy okazji popychałam się z Lucy, wyobraź sobie, że to nie było, takie popychanie, tylko szturchanie się łokciami i bicie zeszytami, tak wygląda nasza nauka, wiem ta nowoczesność nas psuję.
Ojcze, dziś bałam się znów zapytać o rysunek na ścianę, z tym się dogadałam z mamą i stwierdziła, że skoro nie można już zdjąć tego rysunku, to mam do dyspozycji całą ścianę, więc chcę tam uwiecznić moją klasę Ojcze. Strach jednak zbyt często mną rządzi.
Opowiem ci dziś, dlaczego jestem egoistką, ponieważ opowiadam tylko o sobie w tych listach, nieprawdaż? Zaznaczam w nich tylko siebie, mój wzór i wygląd, ale nie opisuję ci moich dwóch braci, jednego bym nie mogła, ponieważ ze mną nie mieszka, ale drugi tak, jest ode mnie starszy Ojcze, ma blond włosy, ale ciemny blond, praktycznie brąz. Widzisz Ojcze jedyne, do czego dążę, to dobroć i zwykłość, a ciągle się w tym gubię, gubię się w labiryncie życia, tak jak ty się zgubiłeś i być może już nie zdołasz wyjść, tak ja mogę, ale nie umiem, nie wiem jak, każdy ma prawo do błędów, ale ja się tego boję Ojcze, dlatego mam ochotę przestać pisać te listy, ponieważ ktoś może z nich wynieść, jaka jestem naprawdę, a to okropne.
Drogi Ojcze, dziś też tak zakończę, spośród krat nie wiesz, która jest godzina i czas. Teraz jest po osiemnastej, ale zanim to ciebie dotrze, to nie wiem, która będzie, zauważ, że nasze życie jest czasem, zegarkiem, który wciąż się przekręca na nowo. Miłego wieczoru Ojcze, żegnam cię.
Twa córka.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania