Życiowy burdel
Pewna kurwa, zwana Życiem,
Odmierza czas serca biciem.
Usługi opłacone z góry
Za jedno spojrzenie w chmury.
Ceni się bardzo wysoko,
Kiedy Śmierć ma na nią oko:
Najlepsiejsza burdelmama,
Kochanka, zabójca, dama.
W czarnej sukni smaga batem,
Trzymając dusze pod blatem.
To Życie kończy spotkanie,
Zmęczona ciągłym ruchaniem.
"Wyjdź!" - zmierzasz do kontuaru
Pozbyć się Duszy ciężaru.
Śmierć wyrzuca ją do kosza:
Wśród kondomów Dusza.
Tam je czyści, poleruje,
Na następną noc szykuje.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania