Życzenie?
Czasami słyszę niesłyszalne dźwięki. Przerywam wszystko i skupiam się tylko na nich. Rozglądam się, lecz wokół ich nie ma.
Odeszły…
Czasami widzę niewidzialne obrazy. Muszę stanąć, cofnąć się i dokładnie im przyjrzeć. Kieruję wzrok w dane miejsca, lecz wtedy już nic nie ma.
Zniknęły…
Czasami powołuję do życia nieistniejące wydarzenia. Tak jutro będzie, powiem to, a oni to. A przecież tak się zdarzyć nie może.
Ukryły się…
Czasami myślę o tych, którzy w ogóle nie myślą o mnie. Sporo ich. Jeden, dwa, czternaście, sto…
Mnożą się…
I czuję, jakby moje życie nie egzystowało. Siedzę, leżę, stoję, często klęczę, próbuję popchnąć siebie do przodu, wprawić w ruch, napędzić. I? Wegetacja. Blokada, szklane pudełko zamykające dla mnie świat.
– Tak, jesteś inna, ale… Ale co z tego? – myślę.
Odrzucona, zapomniana, niewidzialna – dlaczego? Wina nie leży po mojej stronie. Czy ktoś mnie wybrał? Czy ktoś tego chciał? Zaplanował? Czy znajdę odpowiedzi?
Dosyć, błagam – dosyć!
Czasami siłą pokonuję bezsilność, ale tylko na chwilę. Ona wraca jak bumerang, znajduje mnie wszędzie jak najgorszy, najwytrwalszy prześladowca. Nie mogę nic – nie potrafię się z tym pogodzić. Potrzeba czasu – czy on nadal jest?
Życzenie? Proste. Skończyć to; jak najszybciej pozbyć się kłopotu. Wrócić do zwyczajnego świata albo nie wracać wcale.
Komentarze (4)
Very git.
Mocne zdanie, to tak jakby serce tego opowiadania.
Dajesz do myślenia, w taki nienachalny sposób. Podoba mi się to.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania