Żyletki w kieszeni

żyletki w kieszeni współwinne kreacji istnienia

przyszedłeś do mnie szepcząc - napraw

a ja wciąż się uczę ze zlepków doświadczenia

formować postać i kształt nowy przybierać

 

dłonie garncarza nie znają litości dla gliny

tysiąc stopniowy żar to szansa na szczęście

sen niespełniony na nadgarstku pojawia się rysa

nieidealne naczynia jak my to tylko skorupy

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Czytam jako pierwszy! Nawet ciekawe, chociaż jak dla mnie zbytnio awangardowe.
  • Angela 16.05.2019
    Szczerze, to tak trochę na szybko sklecone, bo bałam się, że trochę zaczęłam wsiąkać w prozę.
    Dziękuję za miłe odwiedziny.
    Pozdrawiam.
  • Tina12 16.05.2019
    Ciwkawe porównanie. Rysa na naczyniu a za razem znak że ktoś miał dość życia.
  • Angela 17.05.2019
    Pięknie dziękuję : )
  • Pan Buczybór 17.05.2019
    bardzo ładny wiersz. Ranienie, siebie, innych - dobrze pokazane. Pozdro

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania